Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WSI. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WSI. Pokaż wszystkie posty

Stare kiejkuty bez kagańców

Felieton wideo Stanisława Michalkiewicza:

Szanowni Państwo!

        I oto mamy kolejny przykład pokazujący, że wydarzenia, a nawet wiarygodne możliwości pojawienia się jakichś wydarzeń, natychmiast przekładają się nie tylko na sytuację w naszym nieszczęśliwym kraju, ale nawet na sytuację wokół niego – na przykład – na sytuację w Unii Europejskiej.

Stara Jadzia z Wielkim Ego wie co robi

Zdziwienie zapanowało w społeczeństwie, gdy pewna mało ważna Jadzia z Wielkim Ego zaproponowała Rzeplińskiego jako kandydaturę zomopozycji na prezydenta w następnych wyborach. I jest to rzeczywiście ich jedyny rozsądny wybór, gdyż dokładnie jak pisałem poprzednio - kto jeszcze im pozostał?

        Po ostatecznym samozaoraniu przez matoła Petrusia i strzeleniu sobie w łeb małokalibrową zachłannością przez głównego KODowniczego było oczywiste, że tak KOD, jak i kropka-coś-tam niby-partyjka z jej niby-liderkiem i jego dupami - to jest, przepraszam, mam na myśli jego panie Posły - wkrótce zdechną same z siebie. Towarzysze z WSI wyciągnęli już wcześniej właściwe wnioski z wciskania społeczeństwu wiejskich przygłupów (jak Wałęsa czy Komorowski) lub takich, których komunistycznego rodowodu nijak nie dało się ukryć (jak Kwaśniewski), więc mogło się początkowo wydawać, że stawiali na Schetynę - ale tylko dla osób niezbyt przyglądających się

Czy nie za dużo poufałości? Powróz, albo pieniek. Wypadki chodzą po ludziach...

Czy nie za dużo poufałości?


        W jaki sposób można ośmieszyć durnia? Najlepszy sposób, to nic nie robić, tylko mu nie przeszkadzać, a niechybnie się ośmieszy. Znakomitą ilustracją skuteczności tej metody jest list otwarty, jaki w postaci felietonu napisała pani red. Paulina Młynarska do Pierwszej Damy Stanów Zjednoczonych, Melanii Trump. Zwraca uwagę poufałość, z jaką pani Młynarska zwraca się do adresatki swego listu. Zakładając, że pani Trump ten felieton przeczyta, to trudno powiedzieć, jak zareaguje na te poufałości. Myślę, że pobłażliwie, chociaż nie można wykluczyć irytacji, jak to miało miejsce w przypadku Franciszka Fiszera. Zaproszony na obiad podczas którego pani domu zanadto posunęła się w bezpośredniości, wybuchnął: „Paulino! Czy nie za dużo poufałości, jak na tę rozgotowaną cielęcinę?”

Zabawy z ogniem na beczce prochu, czyli Ostatni dech WSIowych ścierw

Zdychająca „opozycja” podjęła rozpaczliwą próbę puczu, czyli siłowego przewrotu w celu przejęcia władzy. Hucpa sejmowa jeszcze nie skończyła się, ale widać już, że dalej nie zajdzie. WSI-owe ścierwa już przegrały, tylko to jeszcze do nich nie dotarło. Sympatia ludu, czyli ogromnej większości społeczeństwa polskiego, jest wyraźnie po stronie rządu PiS i rozpaczliwe nawoływania „opozycji” do poparcia ich „protestów” spełzły na niczym.
„Lud” po prostu ich olał z góry ciepłym moczem obojętności i wzruszeniami ramion dla ich hucpy przez wszystkie mroźne, zimowe dni protestów spędzonych do Warszawy dawnych oficerów, współpracowników WSI i agentów udających dzisiaj „demokratów” i „obrońców demokracji”. Nic nie pomogło im blokowanie „rządowej” TVP przy równoczesnym podgrzewaniu atmosfery i podsycaniu agresji w ściekach medialnych pod kontrolą agentur WSI („których oczywiście nie ma” - jak to mówi red. Michalkiewicz), głównie w TVN.

Akcja „Znicz” dla demokracji / Alfonsi z WSI

Alfonsi z Wojskowych Służb Informacyjnych


        W filmie Andrzeja Wajdy „Człowiek z marmuru” jest scena rozmowy Agnieszki z ubekiem, który w swoim czasie „opiekował się” Mateuszem Birkutem, a obecnie działa w branży rozrywkowej, to znaczy – prowadzi stadko striptiserek.
Myślę, że Andrzej Wajda nie bez kozery powierzył filmowemu ubekowi akurat takie zajęcie. Najwyraźniej wiedział, że bezpieczniacy mają do kurewstwa jakąś charakterologiczną predylekcję.

Paweł Deresz – kariera od PZPR do POdłego agencika WSI

Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz - jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej - w PRL został zarejestrowany jako współpracownik SB oraz wywiadu wojskowego – wynika z archiwów znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej. Czy jego przeszłość ma wpływ na jego obecne zachowanie w sprawie katastrofy smoleńskiej? To przecież Paweł Deresz notorycznie powtarza bezpodstawne zarzuty, jakoby to Jarosław Kaczyński kazał bratu lądować w Smoleńsku - choć ani nie ma dowodu na ten "rozkaz", ani nie było lądowania (piloci odchodzili na drugi krąg).

- Wcześniej czy później zostanie ujawnione nagranie amerykańskich i rosyjskich służb wywiadowczych, które - o czym jestem przekonany - potwierdzi, że w czasie rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Lechem Kaczyńskim padło sformułowanie "lądujcie koniecznie w Smoleńsku" - powiedział w grudniu ubiegłego roku Deresz gazecie codziennej "Fakt".

Gorąca jesień? Ogon wywija psem

Ogon wywija psem

        Jakże nie zdumiewać się na widok amerykańskiej kampanii wyborczej? Oto sztab wyborczy „Kłamczuchy” - jak często nazywana była i jest Hilaria Clintonowa - zupełnie serio twierdzi, że wmieszał się do niej zimny ruski czekista Putin i gospodaruje w niej jak chce, niczym w swoim czasie pani redaktor Justyna Pochanke w smoleńskiej katastrofie. Jeszcze nie słychać, by Donald Trump był agentem Putina, no ale apogeum kampanii dopiero przed nami, więc pewnie niejedno jeszcze nas zaskoczy. Mamy zatem dwie możliwości: albo te opowieści są prawdziwe – ale czy w takim razie Stany Zjednoczone rzeczywiście są światowym mocarstwem – albo nieprawdziwe –

WSI mobilizują nieboszczyków

        Czego to komuniści nie wymyślą! Kiedy za rządów Edwarda Gierka, które spora część, być może nawet większość Polaków wspomina z nostalgią, rzucono hasło „jedności moralno-politycznej narodu” - oczywiście pod przewodnictwem PZPR Naszej Partii, no bo jakże by inaczej – dworowaliśmy sobie w podziemnych gazetkach, że pod przewodnictwem PZPR Naszej Partii znaleźli się wskutek tego zarówno partyjni, jak i bezpartyjni, wierzący, jak i niewierzący, a nawet – żywi i umarli, no bo jak wszyscy – to wszyscy. Bodajże właśnie wtedy Jan Lityński sformułował wiekopomne „prawo Lityńskiego”, przestrzegające przed sprowadzaniem różnych partyjno-rządowych inicjatyw do absurdu.
– Jak oni to usłyszą, to na pewno tak właśnie zrobią – ostrzegał Lityński.

Askarysi w rozterce

        Nie mówi się o sznurze w domu wisielca. Czyż nie z tej przyczyny telewizyjna stacja TVN, którą podejrzewam, iż została założona przez Wojskowe Służby Informacyjne przy udziale pieniędzy ukradzionych z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, w głównym wydaniu „Faktów” o godzinie 19.00 21 lipca, ani słowem nie wspomniała o wprowadzeniu w Turcji stanu wyjątkowego?
Najwyraźniej ścisłe kierownictwo musiało uznać, że przezorniej będzie o tym nie wspominać i to z dwóch co najmniej powodów. Pierwszy – że stan wyjątkowy w Turcji przypomina stan wojenny w Polsce z 1981 roku – więc lepiej nie wywoływać wilka z lasu, przypominając, jak to nasza niezwyciężona armia wzięła obywateli za twarz, żeby zasłużyć na una dolce sonrisa de querida Caryca Leonida. Drugi – znacznie ważniejszy – że Wojskowe Służby Informacyjne, których wprawdzie oficjalnie „nie ma”, tak samo, jak izraelskiej broni jądrowej, najwyraźniej nie porzuciły myśli o odegraniu przewodniej roli w interwencji mającej na celu usunięcie zagrożeń dla demokracji i praworządności w Polsce.

Badać w świetle nauki

        Trudno o lepszą ilustrację różnicy między PO, czy innym tworem Wojskowych Służb Informacyjnych, za jaki uważam Nowoczesną z Ryszardem Petru na fasadzie, a Prawem i Sprawiedliwością, niż przeforsowana w Sejmie w piątek 20 maja uchwała w obronie suwerenności Polski. Za uchwałą głosowali posłowie PiS, podczas gdy posłowie PO i Nowoczesnej „nie wzięli udziału w głosowaniu”. Domyślam się nawet dlaczego – żeby przez ten udział się nie strefić, bo w przeciwnym razie trudno byłoby kontynuować owocny dialog z lobby żydowskim, które już nie może doczekać się chwili gdy wreszcie, pod pretekstem „roszczeń”, obrabuje nasz nieszczęśliwy kraj na 65 miliardów dolarów.

Czekając na kolejny „reset”

Minął długi weekend, spowodowany kumulacją dwóch świąt, między które wciśnięto pół-święto w postaci „dnia flagi”. Chodzi oczywiście o 1 maja, czyli święto naszych okupantów – bo 1 maja, jako dzień świąteczny, został na ziemiach polskich wprowadzony przez obydwu naszych okupantów: Adolfa Hitlera i Józefa Stalina. Że tę tradycję kontynuowała Polska Rzeczpospolita Ludowa, to rzecz zrozumiała, bo ona sama była kolejną, okupacyjną formą polskiej państwowości. To, że tradycję tę kontynuuje III Rzeczpospolita, jest też zrozumiałe, chociaż dziwaczne.

Raport z weryfikacji WSI (całość/komplet)



PRZEWODNICZĄCY KOMISJI WERYFIKACYJNEJ
Antoni MACIEREWICZ

R A P O R T

o działaniach żołnierzy i pracowników WSI oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych w zakresie określonym w art. 67. ust. 1 pkt 1 – 10 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. „Przepisy wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego oraz ustawę o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego” oraz o innych działaniach wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej

Polacy – nic się nie stało – i nie stanie

Powoli już zapominaliśmy o prezydenturze Bronisława Komorowskiego, kiedy on sam przypomniał o sobie w sposób nieoczekiwany, występując u boku byłego prezydenta naszego nieszczęśliwego kraju Lecha Wałęsy podczas promocji firmy „Cinkciarz.pl” w Chicago, która podpisała umowę o sponsoring drużyny „Chicago Bulls”. Próżno zachodzić w głowę („zachodzim w um z Podgornym Kolą...”) dlaczego w tej promocji wzięło udział aż dwóch byłych prezydentów, z których jeden podejrzewany jest o bliskie spotkania III stopnia ze Służbą Bezpieczeństwa, a z kolei drugi – o niebezpieczne związki z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, których aktualnie już „nie ma”, ale ta nieobecność jest tylko wyższą forma obecności. Czy przyczyną była tylko „kasa Misiu, kasa” - jak uprzejmie przypuszcza red. Daniel Passent, czy też jeszcze jakieś inne zagadkowe przyczyny – dość, że Bronisław Komorowski o sobie przypomniał.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2