Od wieków nic się w nastawieniu tych nacjach nie zmieniło i żadne zaklinanie rzeczywistości tu nie pomoże, przeciwnie rozzuchwala naszych odwiecznych wrogów. Zarówno „przyjaźń niemiecko-polska” jak i „rosyjsko-polska”, to czysta fikcja. Istnieją tylko różne układy interesów Moskwa – Berlin nad naszymi głowami i naszym kosztem. Można w nieskończoność próbować oswajać aligatory, ale jeszcze nikomu się to nie udało.
Powinniśmy się cieszyć z osłabienia Unii Europejskiej po wyjściu z niej Wielkiej Brytanii. To nasza wielka szansa wybicia się na prawdziwą niepodległość. Chcę wierzyć, że nasz rząd to rozumie, a retoryka o „umacnianiu więzi z UE” jest tylko inteligentnym kamuflażem.
Jako miłośniczka kryminałów, zwłaszcza z politycznymi podtekstami, często się zastanawiam jakbym postąpiła, gdybym miała decydować o ważnych dla Polski sprawach, w obliczu nie tylko różnych opinii, odnośnie do przewidywanych skutków mojej decyzji, ale też nacisku różnych grup interesów. Myślę, że konieczna byłaby umiejętność wcielenia się w co najmniej podwójnego agenta. Natomiast udawanie tresera aligatorów zostawiłabym osobnikom pokroju Króla Europy.
© Małgorzata Todd
1 lipca 2016
źródło publikacji:
„OSWAJANIE ALIGATORA 27/2016 (263)”
1 lipca 2016
źródło publikacji:
„OSWAJANIE ALIGATORA 27/2016 (263)”
Ilustracja © DeS / www.1obrazkiem.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz