Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Kowalewski, Krzysztof

Polski aktor filmowy, telewizyjny, teatralny i radiowy znany głównie z licznych ról komediowych, pan Krzysztof Kowalewski, odszedł 6 lutego 2021 roku w wieku 83 lat.

Urodził się 20 marca 1937 roku w Warszawie. Jego ojciec Cyprian Leon Kowalewski był oficerem rezerwy Wojska Polskiego. Podczas niemiecko-sowieckiego napadu na Polskę we wrześniu 1939 roku trafił do sowieckiej niewoli i został osadzony w obozie jenieckim w Starobielsku. Rok później został rozstrzelany w Charkowie podczas sowieckiego ludobójstwa inteligencji polskiej.
Matka była przedwojenną aktorką teatrów polskich. W rzeczywistości nazywała się Elżbieta Pelagia Herszaft i pochodziła z żydowskiej rodziny ze Lwowa, ale najpierw używała pseudonimu scenicznego „Lidia Czachurska”, zaś po ślubie z ojcem Krzysztofa przyjęła nazwisko męża Kowalewska, ukrywając swe pochodzenie nawet przed synem.
Mama miała tzw. dobry wygląd. Była piękną kobietą o blond włosach i niebieskich oczach. Funkcjonowała jako aryjka. Ona przez wojnę przeszła jak taran. Była twarda, nie rozczulała się nad sobą. Upór matki uratował mi życie – opowiadał Krzysztof Kowalewski w książce „Taka zabawna historia”.
W czasie wojny musieliśmy się przeprowadzić, bo matka zaczęła się bać, że dozorczyni nas zakapuje, że jesteśmy Żydami. Matka wynajęła mieszkanie u pani Józefy Bieniewskiej. Kobiety o niezwykłej dobroci. Potrafiła zachować się fantastycznie. Kiedy paliło się getto i ludzie stamtąd uciekali, to w jej mieszkaniu był punkt przerzutowy. Żydzi, którzy mieli gdzie dalej iść, czekali tam, aż ktoś po nich przyjdzie - wyjaśnił w jednym z wywiadów. O tym, że jest Żydem dowiedział się od matki dopiero po wojnie.

Po upadku powstania warszawskiego przenieśli się ze zrujnowanej stolicy do Kielc, gdzie zamieszkali na Plantach, obok kamienicy, którą po wojnie przeznaczono dla Żydów ocalałych z holocaustu.
Kowalewscy w okupowanych przez Niemców Kielcach nadal ukrywali swoją żydowską tożsamość. Zresztą matka przez całą wojnę nigdy nie założyła opaski z gwiazdą Dawida. Kilkakrotnie otarła się o śmierć, gdy musiała uciekać przed szmalcownikami, bo przed wojną fakt, że ona, Żydówka, jest żoną polskiego oficera był publicznie znany.
Z Kielc Krzysztof Kowalewski zapamiętał scenę z dnia wejścia Sowietów: krew między kostkami bruku na kieleckim Rynku i rosyjski czołg rozjeżdżający zabitego Niemca, precyzyjnie, kawałek po kawałku. Na ośmioletnim dziecku, które trupów widziało już wiele, ta scena nie robiła specjalnego wrażenia.
W dniu tzw. pogromu kieleckiego Krzysztof spędził z kolegą starszym o 5 lat, synem pułkownika, który zabrał pijanemu ordynansowi ojca kluczyki do Opla i chłopcy wyruszyli nim na przejażdżkę za miasto. Słyszeli strzały, ale w tamtych czasach nie było to nic nadzwyczajnego. Kiedy wrócili, Krzysiek dostał straszną burę od odchodzącej od zmysłów matki. To właśnie wtedy dowiedział się, że jest Żydem.
Następnego dnia wyjechali z Kielc, ładując na ciężarówkę załatwioną przez matkę cały dobytek i wrócili do Warszawy.

„Kwiecień” (1961)
(pierwszy z prawej)
W Warszawie ukończył w 1955 roku XIV Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica, po czym dostał się do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, którą ukończył w 1960. Na dyplomie muzycznym wykonał utwór „Ach Ludwiko” do słów Juliana Tuwima.
W tym samym roku zadebiutował w filmie Aleksandra Forda „Krzyżacy” jako jeden ze statystów ucharakteryzowany jako krzyżacki łucznik. Rok później nastąpił jego rzeczywisty debiut ekranowy, gdy w filmie Witolda Lesiewicza „Kwiecień” zagrał postać Sulikowskiego.
W marcu 1961 nastąpił także jego debiut sceniczny, gdy po raz pierwszy pojawił się na deskach Teatru Dramatycznego, z którym był zresztą związany tylko do roku następnego. Później został aktorem teatrów: Klasycznego, Dramatycznego, Polskiego, Studenckiego Teatru Satyryków, Rozmaitości, Kwadrat oraz Teatru Współczesnego w Warszawie.
- Moją pierwszą sztuką i dużą rolą był "Krawiec". Przedstawienie reżyserował dyrektor Erwin Axer, zostałem obsadzony w roli bandziora Onufrego. Ekscelencję miał grać Mietek Czechowicz, ale bardziej podobał mu się ten Onufry. Ponieważ był to aktor uznany i ze stażem, pewnego wieczoru dyrektor powiedział mi, że ja zagram Krawca, bo inaczej Czechowicz nie będzie w ogóle grał – wspominał.

Pomimo, że już wcześniej pojawił się kilkakrotnie w Teatrze Polskiego Radia, jego ogromna kariera jako aktora głosowego rozpoczęła dopiero w 1973 roku, gdy pojawił się na antenie radiowej Trójki jako niezapomniany Pan Sułek „starszy bęcwał w młodym wieku” (jak postać tę określił sam Kowalewski) w satyrycznym słuchowisku autorstwa Jacka Janczarskiego „Kocham Pana, Panie Sułku”. To właśnie z tego tytułowego stwierdzenia asystentki, na która Pan Sułek odpowiada głosem Kowalewskiego „Cicho, wiem” pochodzi ta popularna do dzisiaj fraza.
Podczas benefisu aktora z okazji 75. urodzin, dyrektor Teatru Polskiego Radia Janusz Kukuła przypomniał, że Krzysztof Kowalewski wcielił się w ponad 1000 radiowych ról radiowych, w których wcielał się m.in. w role... minerałów, a nawet zsiadłego mleka.

„Miś” (1980)
Aktor stał się jednym z ulubionych w „stajni” Stanisława Barei od chwili ich pierwszej współpracy na planie filmu. Bareja wyśmienicie wydobywał z aktora najlepsze cechy jego komediowego talentu obsadzając go we wszystkich swych filmach zrealizowanych po 1974 roku, dzięki czemu widzowie do dzisiaj pamiętają Krzysztofa Kowalewskiego w tak niezapomnianych rolach, jak kierownika produkcji filmu w filmie Hochwandera w „Misiu” (1980), podczas którego realizacji w plenerze skrytożercy zeżarli sławetną „Ostatnią paróweczkę hrabiego Barry Kenta”, czy też główną rolę Michała Romana z filmu „Brunet wieczorową porą” (1976).

Był wieloletnim wykładowcą PWST w Warszawie.
Za swą działalność artystyczną został odznaczony w 2002 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2009 roku Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Krzysztof Kowalewski przez krótki czas był żonaty w latach 1960. z kubańską tancerką Vivian Rodriguez, z którą rozwiódł się po tym, jak zdecydowała się pozostać na stałe we Francji. Z tego związku urodził się ich syn Wiktor, który od 1981 roku nie mieszka w Polsce. Po czterdziestu latach „kawalerstwa z odzysku” w 2002 roku ożenił się ponownie z młodszą o 31 lat aktorką Agnieszką Suchorą, W tym związku urodziła się córka Gabriela.

W 2010 roku został członkiem honorowego komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego przed przyspieszonymi wyborami prezydenckimi, oraz ponownie przed wyborami prezydenckimi w Polsce w 2015 roku. Jak powiedział w wywiadzie:
- Z pełnym przekonaniem go popierałem. Lubię tego faceta. Cenię go za rozum, to punkt wyjścia. [...] Nie chodzi o to, że jest z PO, bo widzę ich błędy i rozmaite szemrane interesy, które wyłażą od czasu do czasu, ale dla mnie najważniejsze jest, że to partnerzy do rozmowy. Jak patrzę na twarze z PiS-u to kojarzy mi się to z pierwszą stroną "Trybuny Ludu" i prezentacją nowych twarzy Biura Politycznego KC PZPR. Jak patrzę na Jarosława Kaczyńskiego to widzę człowieka obłąkanego.


© 888, DeS
data pierwszej publikacji: 20 marca 2015
źródło publikacji: FilmyPolskie888
tiny.cc/fp888



IMDb (angielski)
Wikipedia (polski)
Filmografia (polski)

Co mi zrobisz jak mnie złapiesz (1978)

C.K. Dezerterzy (1985)

Chory z urojenia (1994)

Ogniem i mieczem (1999)

Nigdy w życiu (2004)

Prawo Agaty (2013)




Najdroższy Najwspanialszy Najczulszy nie przegrał żadnej walki !

Opublikowany przez Agnieszkę Suchorę Sobota, 6 lutego 2021






Źródła:
Polskie Radio, Program III: „Kowalewski - mędrzec w krótkich spodenkach”, Trójka, 2 marca 2012
bez autora: „Krzysztof Kowalewski skarży się na żonę: Mówi do mnie idioto”, Super Ekspress, 17 lipca 2013
Juliusz Ćwieluch: „Cicho, wiem”, Polityka nr.51/52, 20 grudnia 2013
Juliusz Ćwieluch „Taka zabawna historia”, 2014, ISBN: 978-83-64142-96-3
Joanna Stanisławska: „Krzysztof Kowalewski: seriale to mielonka, fabryka konserw”, Wirtualna Polska, 25 listopada 2014
bez autora: „Kowalewski nie wiedział, że ma żydowskie...”, Fakt, 11 grudnia 2014
Lidia Cichocka: „Słynny aktor, Krzysztof Kowalewski, przeżył w Kielcach pogrom”, Echo Dnia, 18 grudnia 2014
bez autora: „Nadal popierają Komorowskiego! Pełna lista”, FilmyPolskie888, 11 marca 2015

Ilustracje:
fot.1 © Michał Englert / Teatr Współczesny
fot.2-9 © FilmPolski.pl
fot.10 © CC-BY HuBar




ARTYKUŁ PRZYWRÓCONY Z KOPII ZAPASOWYCH, Z TEGO POWODU ORYGINALNY FORMAT ARTYKUŁU MOŻE NIE PASOWAĆ DO FORMATU OBECNEGO BLOGU. NIEKTÓRE ILUSTRACJE MOGĄ BYĆ OBECNIE NIEDOSTĘPNE, A LINKI MOGĄ BYĆ NIEAKTUALNE.

OSTATNIE UAKTUALNIENIE: 2021-02-06-13:08 CET

2 komentarze:

  1. Bul partnerem do rozmowy...? Boże! Ale jak?! Kiedyś mój kolega, ucząc innych, powiedział: "No ja ostatecznie mogę położyć poprzeczkę wymagań na ziemi. Ale na Boga - przecież nie mogę jej zakopać!" A właśnie takiego zakopania poprzeczki wymagań, co do predyspozycji interlokutora, potrzeba do bezbolesnego emocjonalnie, podjęcia rozmowy z Bulem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech spoczywa w pokoju

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2