
— Resortowe dziecko, gorszy sort, agent CIA i Mosadu, samo zło — w taki sposób prezydent Gdańska Paweł Adamowicz powitał Adama Michnika w Europejskim Centrum Solidarności.
Gdy samorządowiec zaintonował „Sto lat”, Michnik odpowiedział:
— Proszę o wstrzemięźliwość, ostatni raz pamiętam jak śpiewali Gomułce. Sto lat nie będzie potrzebne, żeby walczyć z „dobrą zmianą”, myślę, że to pójdzie szybciej.
Dalsza część spotkania upłynęła pod znakiem ostrej krytyki rządzącej.
— Najczarniejsze scenariusze, że rządy PiS-u będą oznaczały działania w stylu reżimu putinowskiego na naszych oczach się dokonują. Jestem jednak przekonany, że tak jak w 1980 r. poszedł impuls z Gdańska, aby przegonić czerwoną truciznę, teraz stanie się podobnie
— grzmiał redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”.