Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

„Wyborcza” na sprzedaż

Przejęcie władzy przez PiS doprowadziło do kryzysu w koncernie medialnym Agora, której flagowy okręt – dziennik „Gazeta Wyborcza” – coraz mocniej nabiera wody. Wycofanie rządowych ogłoszeń, zamówień na prenumeraty, a także spadająca liczba reklam ze spółek Skarbu Państwa przejmowanych przez PiS, zrobiło swoje.

Agora podniosła cenę wydań „Wyborczej”, rozpoczęła zwolnienia dziennikarzy i korektorów. Najgorsze jednak dopiero przed Adamem Michnikiem (naczelnym „GW”) i jego kolegami. Wszystko wskazuje bowiem na to, że już w tym roku rząd PiS – za pośrednictwem spółek Skarbu Państwa i po przejęciu akcji pozostałych w Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE), będzie mógł przejąć władzę w Agorze.

Czekając na przejęcie

Już dziś, za pośrednictwem największej firmy ubezpieczeniowej PZU, państwo jest największym akcjonariuszem Agory (18 proc. firmy i 13 proc. praw głosu). Założyciele koncernu za pośrednictwem Agora Holding mają tylko 11 proc., ale ich akcje są uprzywilejowane i dają im 35 proc. głosów (na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy). Ta sytuacja jednak – najpewniej –zmieni się w tym roku. Rząd planuje bowiem obniżenie wieku emerytalnego. To z kolei spowoduje znaczną wyrwę w budżecie. Jednym ze sposobów jej załatania będzie likwidacja pozostałości po nieudanej reformie emerytalnej, czyli przejęcie pieniędzy zgromadzonych przez Polaków w OFE.
Po przejęciu tych aktywów przez Skarb Państwa pod kontrolą rządu będzie około 41 proc. akcji Agory. To zaś pozwoli dokonać zmian we władzach spółki.
Inwestowanie przez OFE i spółki Skarbu Państwa w Agorę nosiło znamiona działań podyktowanych polityką, a nie interesem akcjonariuszy. Dość przypomnieć, że w ostatnich 5 latach akcje Agory straciły na wartości ponad połowę. Agora zwyczajnie nie radzi sobie na coraz bardziej konkurencyjnym rynku medialnym. Spółka ma strukturę kosztów dostosowaną do kilkakrotnie wyższych przychodów reklamowych, jakie były w mediach pod koniec lat 90. Jak dużą rolę odgrywa państwowy kapitał w spółce, pokazała styczniowa wypowiedź ministra skarbu Dawida Jackiewicza. W mojej ocenie była to decyzja ratunkowa, mająca na celu nie tyle dobro inwestora, ile ratowanie spółki medialnej. Mam duże wątpliwości, czy utrzymywanie tak dużego zaangażowania w tej spółce ma sens – powiedział Jackiewicz tygodnikowi „W Sieci”, powodując spadek wartości akcji Agory o 4 proc.
Wyprzedaż akcji Agory przez rząd i jego agendy, szczególnie gdy przejmie on pakiet kontrolny, jest nieopłacalne. Zainwestowane pieniądze można jednak odzyskać dzięki przejęciu kontroli i wyprzedaniu najlepszych aktywów. O ile wartość samego dziennika od lat systematycznie spada wraz z topniejącym nakładem, to w koncernie są niedoszacowane perły, jak handlująca powierzchnią na bilboardach reklamowych spółka AMS czy drukarnia w centrum Warszawy.

Terapia szokowa

Jak zauważył Stanislas Balcerac, były udziałowiec ITI Holdings SA (właściciela telewizji TVN), a także wieloletni pracownik Banku Światowego w Waszyngtonie, ostatnie działania oszczędnościowe w Agorze oznaczają triumf Leszka Balcerowicza i Ryszarda Petru, bo oto forsowany przez nich liberalizm i konieczność liczenia się z kosztami wreszcie trafił „na Czerską” (przy tej ulicy jest siedziba „GW”). Zapewne dlatego, w omawianym przez niego wydaniu weekendowym (a więc droższym i prestiżowym), zamiast tekstów znalazło się aż 10 proc. treści promujących media i inne wydawnictwa Agory. Jedna z reklam dotyczyła… prezentów książkowych pod choinkę (chociaż mamy już luty).
Ogólnie całe sobotnie wydanie „Wyborczej” jest jednym wielkim lamentem, kwękaniem i zgrzytaniem zębami. Słowem to festiwal gderających tetryków, nawet jeżeli niektórzy z nich są jeszcze biologicznie młodzi. Nic dziwnego, że młode lemingi nie czytają już tej przygnębiającej gazety kichającego jak smok dziadka Michnika. Tylko w jednym miejscu „Wyborcza” przyznaje, że Polska jest wciąż krajem mlekiem i miodem płynącym. Tym miejscem jest to płatne ogłoszenie Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej CUIAVIA z Inowrocławia, która informuje swoich członków o tegorocznych zebraniach. Pierwsze odbędzie się 23 lutego w 10 rano w Sali Bankietowej na Placu Tysiąclecia w Łabiszynie – konkluduje Balcerac.
Na razie trudno sobie wyobrazić, aby rząd PiS zaryzykował międzynarodowy jazgot, który nastąpiłby po przejęciu kontroli operacyjnej nad Agorą przez np. Skarb Państwa lub kontrolowane przez niego spółki. Jednak realne jest, że rząd, mając kontrolny pakiet w Agorze (po przejęciu OFE) wybierze inwestora, któremu sprzeda akcje. Analiza wyników ostatnich lat pokazuje bowiem, że akcje Agory nie są inwestycją, która rokuje nadzieje na zyski.

Tekst ukazał się na łamach tygodnika Warszawska Gazeta!


© Jan Piński
28 marca 2016
źródło publikacji: „Czy Kaczyński zwolni Michnika? „Wyborcza” na sprzedaż”
warszawskagazeta.pl




Ilustracja © brak informacji / www.press.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2