Na tym jednak nie koniec „kłopotów” z Missisipi. Właśnie weszła tam w życie uchwalona w lutym ustawa, postrzegana jako „anty-gejowska”, która zezwala biznesom, korporacjom i stowarzyszeniom na odmowę świadczenia swych usług, jeśli koliduje to z wyznaniem lub wiarą osób ich świadczących.
W ten sposób legislatorzy stanu Missisipi obeszli nakazy z Waszyngtonu wymuszające np. przeprowadzanie aborcji przez katolickich lekarzy pod groźbą zabronienia praktyki lekarskiej, bądź zmuszające księży i pastorów do udzielania ślubów osobnikom tej samej płci.
W ślad za Missisipi podobne ustawy zostały uchwalone przez senat Północnej Karoliny.
Na reperkusje ze strony ruchów LGBT, stowarzyszeń zboczeńców seksualnych i innych dewiantów nie trzeba było długo czekać. Właśnie obserwujemy falę reperkusji natury finansowej, jaka dotknęła te stany pod naciskiem liberałów i członków tychże ruchów i stowarzyszeń.
W typowej dla liberałów ciuciubabce, albo - jak to Amerykanie nazywają „the carrot and stick approach”, czyli metodzie kija i marchewki - korporacja PayPal ogłosiła najpierw plany zbudowania swego centrum logistycznego wartości 3.6 miliona dolarów w Charlotte, stolicy Północnej Karoliny. Dwa tygodnie później, 5 kwietnia PayPal ogłosił jednak, że w związku z dyskryminacją gejów i zboczeńców firma ta zaprzestaje swych inwestycji. Oczywiście w przeciągu 2 tygodni nie doszło do żadnych inwestycji ze strony PayPal, bo nie o nie wcale chodziło, lecz o to, aby teraz w nagłówkach gazet i wiadomości telewizyjnych liberałowie i pozostali osobnicy wspierający ruchy homoseksualistów i innych zboczeńców mogli teraz wypisywać grubymi czcionkami, że Północna Karolina straciła właśnie 3.6 miliona dolarów z powodu swego (w domyśle: głupiego) konserwatyzmu. Tak właśnie działa skoordynowana na wielu płaszczyznach propaganda.
W Missisipi na razie nie doszło jeszcze do zamknięcia bądź zlikwidowania czegokolwiek z tego powodu, gdyż trudno zresztą oczekiwać, aby korporacje czy biznesy miały dobrowolnie narażać się na straty tylko z powodu widzimisię czy płaczu nieznacznego ułamka "gejowskich" klientów lub pracowników. Niemniej korporacje takie jak Nissan, Toyota, Tyson Foods, MGM Resorts International, Levi Strauss, Hewlett Packard, Whole Foods Market, Hyatt Hotels i kilka mniejszych publicznie wyraziły swe niezadowolenie z tego powodu. Jednak pewne jest, że na tym się nie skończy.
Wszystkie legalne oraz nieoficjalne organizacje zrzeszające zboczeńców seksualnych uderzają już na alarm poza granicami Stanów Zjednoczonych. Nietrudno więc wyobrazić sobie, aby np. gejowskie lobby Parlamentu Europejskiego pod wodzą znanego zboczeńca-pedofila Daniela Cohn-Bendit wymusiło na którymś z mniejszych krajów europejskich (lub nawet na całej Unii Europejskiej) wydanie odpowiedniego oświadczenia, potępiającego dyskryminację zboczeńców w USA.
Jak wczoraj podał Reuters i zostało to natychmiast powielone we wszystkich głównych tubach anglojęzycznej propagandy liberałków (jak Fortune i inne; w Polsce zapewne powtórzyła to Gazeta Wyborcza), „coraz więcej biznesów zgłasza swój sprzeciw wobec prawa uderzającego w LGBTQ”. Dyrektorzy tych korporacji są - według tej propagandy, oczywiście - bardziej zaniepokojeni uniemożliwieniem „ciotom” (ang. Queer) dostępu do damskich ubikacji, niż rekordowo niskimi notowaniami indeksów giełdowych...
Najciekawsze będzie jednak stanowisko prezydenta Obamy. Jako odchodzący prezydent, który nie może ubiegać się o kolejną elekcję, nie musi już zabiegać o względy elektoratu z grup LGBT i innych zboczeń. Wątpię, aby tak się stało, jednak możliwe jest, że jego reakcja na te wydarzenia może stanowić duże zaskoczenie.
© CC-BY-ND Sunt Facta
Manhattan, 6 kwietnia 2016,
specjalnie dla Ilustrowany Tygodnik Polski:
☞ tiny.cc/itp2
Manhattan, 6 kwietnia 2016,
specjalnie dla Ilustrowany Tygodnik Polski:
☞ tiny.cc/itp2
Artykuł wolny do kopiowania na tej samej licencji: CC-BY-ND 4.0
(Creative Commons Licence v.4.0 By Attribution, No Derivatives - polskie tłumaczenie tutaj)
(Creative Commons Licence v.4.0 By Attribution, No Derivatives - polskie tłumaczenie tutaj)
Ilustracja
"Mississippi" po polsku jest "Missisipi"... proszę poprawić, to bardzo kole w oczy.
OdpowiedzUsuńWszędzie jest Missisipi... ?
Usuń