I to jest kwintesencja tego artykułu.
Piszę o Chinach od ponad 30 lat. Od czasu reform śp.Xiǎo-Píng Dènga z rosnącym podziwem. Najpierw o tym, jak kilka południowych okręgów zaczęło ścigać się z Hong-Kongiem (tak nawiasem – to po kantońsku; po pekińsku H-K to Xiāng-Gǎng – czyt, Śã Gã – i też o nim wypisuje się teraz bzdury), jak potem biedota z całych Chin zaczęła ściągać na Południe i Wybrzeże, jak potem ci ludzie się bogacili, wreszcie o tym, jak Chiny zaczęły doganiać Europę – a potem Stany Zjednoczone. I po przyjeździe do Chin oświadczam: nawet moje ostatnie artykuły były o jakieś dwa lata spóźnione. Dziś Chiny zdecydowanie przegoniły Europę – i najprawdopodobniej przegoniły już Stany Zjednoczone.
I mogę dodać jeszcze jedno: gdybyśmy dziś doszli do władzy, to w sześć lat przeganiamy Niemcy, a w osiem lat Amerykę. Ale przez te osiem lat Chiny będą już daleko przed Ameryką – i najprawdopodobniej poza naszym zasięgiem.
Gdy słucham naiwniaków bredzących, że Chińczycy „pracują za miskę ryżu” - to mogę się tylko śmiać. P.Machaj próbował znaleźć kogoś do prostej pracy: roznoszenie ulotek. Oferował 10 yüanów za godzinę, potem 15... Przy 20 zaczęli pojawiać się pierwsi chętni, skompletował ludzi przy 25y/h – czyli 16 zł/h.
Typowy widok w chińskich miastach-portach: kontenery z chińską produkcją czekając na transport składowane są częstona wyżej od domów |
Inny fakt: przez te ostatnie lata, ceny ziemi w Chinach zwiększyły się kilkunastokrotnie. Hektar ziemi kilkanaście kilometrów od dużego miasta kosztuje 3 – 3,5 miliona złotych. Mieszkania w Kantonie, Szanghaju czy podobnie dużym mieście – to 16.000 zł to 60.000 zł za m.kw. Dlaczego takie drogie? Bo ludzie kupują, A dlaczego kupują? Bo ich stać. A dlaczego ich stać? Bo są bogaci!
Są bogaci – bo w Chinach nie karze się za pracę. W Chinach biedak kupuje za 80 zł grilla, za 2 złote rybę – stawia grill na ulicy, smaży i sprzedaje za 5 zł. Bez zezwoleń, bez San-Epidu, bez rejestracji firmy, bez kasy fiskalnej, bez podatków. Podatki dochodowe formalnie są – jednak do 60.000 zł rocznie się ich nie płaci. Jak ten biedak będzie ryby smażył i przyprawiał by były smaczne, za kilka miesięcy będzie właścicielem dziesięciu grilli na których smażyć je będą inni biedacy. Jak będzie miał z tego dochód nawet i 300.000 rocznie – to i tak nikt tego nie sprawdzi. Jak zacznie dorabiać się zanadto, to pojawi się u niego smutny pan i powie: „Mógłby Pan nam zapłacić jakiś podatek – bo jak nie, to przyjdziemy i sprawdzimy...”. Wtedy milioner wręcza temu panu parę tysięcy w prezencie, wzdycha – i jakąś w miarę przyzwoitą sumę zaczyna wpłacać...
Co, oczywiście, nie dotyczy kapitalistów, którzy przyjeżdżają zza granic z business-planem i kilkuset milionami na budowę fabryki. Tych też wita się mile, daje jakieś zwolnienia na początek – ale potem to już księgowość... I też sobie jakoś dają radę – bynajmniej nie dlatego, że w Chinach jest tańsza siła robocza...
...bo już jej nie ma. No, może gdzieś w interiorze albo u Ujgurów. Bo już w Mongolii Wewnętrznej zaczął się boom, prawie jak w Mongolii właściwej.
Tak nawiasem: Chiny powinny, oczywiście, zrezygnować z podatku dochodowego – a za to przywrócić pełną własność ziemi i wprowadzić regularny podatek od nieruchomości. Bo spotkałem w Chinach sporo multi-milionerów - wyglądających tak, że człowiek ma ochotę dać mu parę złotych z litości (po to, by smutny pan nie przyszedł, Chińczycy często nie afiszują się z bogactwem) – a mających po kilka czy kilkadziesiąt mieszkań trzymanych jako lokata kapitału. Bardzo często – pustych.
Wygląda na to, że ta spekulacyjna bańka może pęknąć...
Reasumując: Chiny nadal prą do przodu wielkimi krokami. Tempo spadło – bo niektórym nie chce się już bogacić. Po każdych świętach, podobno, 10÷20% robotników z interioru nie wraca do pracy – bo zarobili już tyle, że są lokalnymi bogaczami, a w interiorze jeszcze jest w miarę tanio...
...ale pozostałe 80% wraca i nadal zasuwa za te – powiedzmy - kilkanaście misek ryżu za godzinę.
Za dwa lata będą zasuwać za kilkadziesiąt misek ryżu za godzinę!
© Janusz Korwin–Mikke
7 kwietnia 2016
źródło publikacji:
www.korwin-mikke.pl
7 kwietnia 2016
źródło publikacji:
www.korwin-mikke.pl
Ilustracje:
fot.1 © brak informacji / www.telegraph.co.uk
fot.2 © brak informacji / www.iaffairscanada.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz