Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

O wężu, babie i islamie

Przytoczę Wam historyjkę zasłyszaną kiedyś u kanadyjskich Innuitów, która dawno temu podobno wydarzyła się naprawdę. Każdy inteligentny człowiek natychmiast zauważy jednak, że przypowiastka ta nic nie straciła ze swej aktualności i tylko pozornie nie ma nic wspólnego z islamem i muzułmanami.

W jednym z plemion żyła stara, samotna kobieta. Nie pamiętam już, dlaczego była samotna, ale dla sedna opowieści nie jest to ważne. W osadzie była dobrym człowiekiem.

Otóż podczas jednego z pierwszych zimowych dni, w trakcie wyszukiwania ukrytych pod śniegiem patyków i gałązek na opał, znalazła pod śniegiem zamarzniętego na kość niewielkiego, młodego węża. Kobiecie tej bardzo doskwierała samotność i prawdopodobnie dlatego zdecydowała się przygarnąć zamarznięte stworzenie i uratować od czekającej je niechybnej śmierci.

Zabrała węża do swego iglu, gdzie innuickim zwyczajem, aby ocieplić zamarznięte ciało węża, przytuliła go do swego nagiego ciała. Dzięki jej zabiegom po pewnym czasie wąż zaczął przejawiać pierwsze oznaki życia.
Uradowana tym kobieta roztopiła trochę śniegu na ogniu i zanurzyła palce w letniej wodzie, po czym delikatnie podsunęła kciuk przed głowę węża, chcąc go w ten sposób napoić. Powracającemu do życia wężowi rozbłysły oczy, uniósł głowę spomiędzy piersi rozgrzewającej go kobiety, spojrzał na podstawiony mu wilgotny kciuk, otworzył paszczę i... ukąsił kobietę!
Ta krzyknęła przerażona, oderwała łeb węża od swego kciuka i odrzuciła go ze swego ciała, ale było już za późno. Jad błyskawicznie rozprzestrzeniał się już w jej żyłach.
Chwilę później umierająca kobieta z trudem wydusiła jeszcze z siebie pytanie:
– Dlaczego? Przecież przywróciłam cię do życia...
Wąż podniósł się i zasyczał w odpowiedzi:
– Głupia babo, przecież wiedziałaś, że jestem wężem! Jak mogłaś oczekiwać czegokolwiek innego sprowadzając mnie do swego domu?

Na tym kończy się ta pouczająca innuicka opowiastka, którą niniejszym dedykuję wszystkim „ludziom dobrego serca” i innym matołkom i idiotom nadal nie rozumiejącym, że ratowanie islamskich węży przez sprowadzanie ich do własnego domu jest nie tylko wbrew naturze, ale na końcu i tak zawsze zemści się to na nich samych…


DeS
(Digitale Scriptor)
23 marca 2016
specjalnie dla: Ilustrowany Tygodnik Polski ☞ tiny.cc/itp2

Creative Commons License
Artykuł wolny do kopiowania na tej samej licencji: CC-BY-ND 4.0
(Creative Commons Licence v.4.0 By Attribution, No Derivatives - 
polskie tłumaczenie tutaj)



P.S. Rzecz jednak w tym, że z muzułmańską dziczą jest inaczej niż z wężem Indianki, który za głupotę ukarał tylko ją samą. Węże islamskie (choćby nawet chcieli) nie są w stanie ukarać głupich polityków czy przywódców państw, którzy tak ochoczo sprowadzają ich do Europy.
Jednak w przeciwieństwie do „prawdziwych” terrorystów europejskich (IRA, Baader-Meinhof, ETA, itp.), którzy uprowadzali i mordowali polityków lub dokonywali zamachów bombowych w miejscach zaludnionych głównie przez przedstawicieli swych „wrogów” (jak np. niemiecka kafejka popularna wśród amerykańskich żołnierzy), w przeciwieństwie do nich muzułmańska dzicz – nawet jeśli wychowana została już w Europie – nadal hołduje swym barbarzyńskim, średniowiecznym zwyczajom z trzeciego świata importowanym wraz z nimi do Europy.  Stąd – nawet gdyby chcieli – nie są w stanie przeprowadzić jakiejkolwiek bardziej skomplikowanej operacji „terrorystycznej” (ich „terroryzm” to przecież zwykłe, bandyckie napady na rympał). Szczytem osiągnięć ich logistyki jest doprowadzenie do wysadzenia się samobójcy w metrze (a nie np. w drodze do metra…). Atak terrorystyczny na coś poważniejszego, jak np. na elektrownię atomową czy zaporę wodną, które mogłyby doprowadzić do rzeczywiście wielu ofiar, lub „choćby” spektakularne uprowadzenie jakiegoś polityka, są po prostu poza ich możliwościami intelektualnymi. Muzułmanie wychowywani od dziecka w średniowiecznych ograniczeniach i barbarii swej religii są zbyt głupi i zbyt prymitywni na przeprowadzenie jakichkolwiek bardziej skomplikowanych operacji, dlatego metody i sposoby ich ataków ograniczone są jedynie do najprymitywniejszych, bandyckich napaści na zwykłych, „dostępnych na ulicy” ludzi. I właśnie dlatego za prawie każdy taki napad „terrorystyczny” w Europie współodpowiedzialni są też wszyscy, którzy nawołują do przyjmowania dziczy z trzeciego świata do Europy, a w szczególności politycy i nie ma w tym żadnej przesady, bo oni dobrze wiedzą już od przynajmniej kilkunastu lat, że działają na naszą szkodę – a jednak nadal robią to celowo i jeszcze oskarżają osoby sprzeciwiające się temu jawnemu fałszerstwu propagandowemu o rasizm!
Poza tym wiedzą też, że w naszej niedorozwiniętej demokracji, gdzie żaden polityk nie jest odpowiadzialny za swoje czyny, oprócz jawnej zdrady nawet ich najgłupsze decyzje i tak pozostaną nieukarane. W najgorszym razie stracą jedynie mandat wyborczy w następnej elekcji, to wszystko!
Także wiedzą, że za nasze pieniądze są (i będą!) chronieni przez różne nasze służby praktycznie dożywotnio i żaden muzułmański kmiotek nie jest i nie będzie w stanie ich zaatakować nożem, bombą czy samochodem. To tylko my, zwykli ludzie, którzy w ogromnej większości jesteśmy przeciwni przyjmowaniu takich węży do własnego domu, to my płacimy życiem za decyzje głupich skorumpowanych polityków…
DeS
(dopisane po kolejnym islamskim ataku na Europejczyków - celowo bez daty, bo słowa te będą ważne tak długo, dopóki będą w Europie polit-poprawne matołki nawołujący do przyjmowania muzułmańskich węży do naszego wspólnego domu)





OSTRZEŻENIE:
BARDZO DRASTYCZNE ILUSTRACJE PONIŻEJ














Ilustracje:
fot.1 © domena publiczna
fot.2-9 © autorzy nieznani (brak informacji / Google Images)
fot.10 © Bosey Fawstin

3 komentarze:

  1. Problem w tym, że wielu ludzi na zachodzie zostało poddanych już tak totalnemu praniu mózgu że nawet wiedząc że to śmiertelnie jadowite węże i tak nie czują zagrożenia. Wszyscy mają to w dupie dopóki ktoś z ich najbliższych nie zginie lub zostanie zgwałcona

    OdpowiedzUsuń
  2. Nauka jazdy samochodem to rzeczywiście najwyższy dorobek umysłowy i szczytowe życiowe osiągnięcie dla 99,99% islamskich nachodźców jacy przybywają do Europy i Ameryki. Powinniśmy być z tego zadowoleni bo naprawdę nie trzeba być geniuszem aby doprowadzić do większej katastrofy (awarii elektrowni atomowej czy wysadzenia zapory wodnej, jak sugeruje autor). Nie należy więc lekceważyć tych pozostałych 0,01% którzy potrafią nauczyć się troszeczkę więcej. Do zniszczenia wież w Nowym Jorku potrzeba było tylko garść ludzi szczyptę mądrzejszych od małp . . .

    OdpowiedzUsuń
  3. A niech sobie żabojady i niemiaszki sprowadzają ich ile chcą, co to nas obchodzi? Grunt żeby ich do nas nie wciskali. A co do szwabów to przecież dobrze dla nas bo jak są zajęci muzułmanami to nie mają czasu na nas. Żeby jeszcze ruskie chcieli sobie ich nasprowadzać to mielibyśmy obydwu wrogów z głowy na długi czas. Szkoda że Putin nie jest tak głupi jak Makrela

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2