Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Człowiek prawdziwie elitarny

Kiedy pięć lat temu sejm przyjął uchwałę ustanawiającą rok 2012 Rokiem Piotra Skargi, chłopcy z Czerskiej dostali hercklekotów. Zapewne efektem chwilowego załamania nerwowego był tekst poety Vargi, umieszczony we współczesnej wersji „Trybuny Ludu”, w którym literat dał odpór królewskiemu kaznodziei, jako postaci zaściankowej i wstecznej, która w dodatku mogłaby zainfekować swoimi poglądami posłów, a wraz nimi współczesnych Polaków.

Już właściwie samo to wystarczy, by czytelnik, czujący abominację do wnucząt Aurory mógł, porzuciwszy na chwilę słuchanie codziennego jazgotu publikatorów i eksperckich gadających głów, pogrążyć się w lekturze dzieł sławnego jezuity. Są jednak istotniejsze powody niż idiosynkrazje jednych i abominacje drugich, aby zainteresować się myślą polityczną księdza Piotra Skargi, którego proces kanonizacyjny niedawno się rozpoczął.

Opinie Piotra Skargi na temat sytuacji w ówczesnej Rzeczpospolitej, a zwłaszcza na temat jej elit, można by cytować właściwie bez większych zmian, chcąc opisać współczesną Rzeczypospolitą, jak też jej elity, czyli tych, którzy stosują, prawem kaduka, tę nazwę do uzasadnienia swojej dominującej pozycji społecznej.

Czyż ktoś, kto jest świadom współczesnych polskich realiów, nie uzna aktualności opinii królewskiego kaznodziei, kiedy w Kazaniach sejmowych, powstałych 400 lat temu przeczyta:
Jak się ci ludzie obłudni rozpanoszyli między nami. Osoby uczciwej i mądrej ze świecą szukać dziś trzeba? Albo nie akomoduje do teraźniejszych czasów gorzkich słów, mówiących, że w państwie polskim nie ma ani ładu, ani dyscypliny, bez których żaden rząd nie może nic zdziałać dobrego dla obywateli. Dlatego Pismo Święte zaleca cnoty posłuszeństwa i porządku. Mimo to nikt się w Polsce władzy i prawa nie boi, lekce sobie waży groźbę ukarania za występki? [Kazanie I].
Uważa się, niesłusznie, że Piotr Skarga był przeciwnikiem wolności, tak jak i dziś oskarża się o próby narzucenia dyktatury ludzi, potrafiących odróżnić wolność od anarchii, czyli prawa silniejszego, lepiej ustawionego w sitwiarskiej hierarchii. Do takich sykofantów, a pełno ich i jakżeż są głośni w wyrażaniu swojego niezadowolenia z markowanej obecnie „dobrej zmiany”, odnoszą się słowa również zaczerpnięte z „Kazań sejmowych”:
Poczciwą i złotą wolność, do której każdy człowiek jest zrodzony, w nieposłuszeństwo i samowolę obracają. Piękna to wolność, w której panują nie prawo i dobro, ale siła i występek; w której mocniejsi słabszych uciskają, w której drwią z praw Boga i ludzi, bo wiedzą, że nie ma na nich sprawiedliwych sądów i praw surowych. Są jak synowie diabła Beliala, księcia buntu i nieprawości. […] Swawolę takich ludzi coraz trudniej krępować żelaznymi obręczami praw surowych. Niełatwo przeciwstawić się ich występkom, które kraj rujnują, uchwalając przeciw nim surowe dekrety. [Kazanie I]
Mało tego, gdy ci ówcześni KOD-owcy nie dostaną tego czego chcą, bogactw, urzędów, sławy świeckiej, podwyższenia domów swoich […] rozruchy czynią, niezgody sieją, mszcząc się albo grożąc, żeby tylko swą łapczywość nasycić, a jedną zaspokoiwszy, patrzą, a tu druga się rodzi; i tak nigdy swych żądz nie nasycą [Kazanie III].

Kazanie księdza Piotra Skargi (obraz Jana Matejki, 1864)
Piotr Skarga nie był pieszczochem ówczesnego establishmentu – zarówno świeckiego, jak duchownego. Nazywano go „głównym wichrzycielem Rzeczypospolitej” (praecipuus turbator Reipublicae), człowiekiem wprowadzającym swymi słowami niepokój, chaos i swary między ludźmi. Jego kazania polityczne, w tym słynne Kazania sejmowe, zostały na wiele pokoleń zapomniane. Dopiero koniec wieku XVIII przyniósł ich renesans. Trudno jednak oczekiwać było od szlachty, nawet katolickiej, o protestanckiej rzecz jasna nie wspominając, laurek pod adresem kaznodziei, skoro ten bezwzględnie obnażał jej słabości, obłudę, a w przypadku szlachty wiernej Rzymowi – pozorny katolicyzm. Skoro mówił, że całe zło dziejące się w Rzeczypospolitej to wina herbowych. Nie oszczędzał przy tym również duchownych, którym wyrzucał, że ich złe, często rozpustne życie, pazerność na dobra materialne, w dużej mierze były odpowiedzialne za powstanie w Polsce herezji – był to bowiem okres sukcesów reformacji w Koronie i na Litwie.
Ówczesnej elicie mówił: Ojczyzna nie daje wam powodów do skarg, chyba że na samych siebie. Spójrzcie, do jakich bogactw i dostatków doszliście, i jakich wygód doznajecie dzięki Matce waszej. A czyż również i kolejna opinia wzięta z Kazań sejmowych nie poraża swoją aktualnością:
Drżycie o swoje dostatki, a pomyślnością wspólnoty gardzicie, bo uważacie, że w ten sposób pomnożycie swoją fortunę. Mylicie się, bo prawda jest taka, o której mówił Pan Jezus: „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne” [J 12:25]. [Kazanie II]

A nade wszystko przypominał Skarga ówczesnemu establishmentowi, że elitę czyni z ludzi nie klejnot szlachecki, wysokie miejsce zajmowane na drabinie hierarchii – zarówno społecznej, jak kościelnej, tylko gotowość do poświęceń dla dobra całej wspólnoty, w tym mieszczan, plebsu i gminu wiejskiego. Nie znajomości, nie obecność senatorów czy biskupów w rodzie, nie bogactwo czy tytuły – a nawet nie fundowanie kościołów i klasztorów! – ale to, że dla dobra poddanych (nad którymi Bóg sprawił, iż roztaczają swoje rządy) ci, co chcą być elitą, gotowi są utracić majątek, zdrowie, życie. A nawet – poświęcić swoje… zbawienie! Tu jezuita stawiał za wzór samego Mojżesza, który za cenę zbawienia swego chciał lud wybawić od zguby. Mojżesz, choć często narzekał na Izraelitów oraz ich zapamiętałość w grzechu, jednak gdy Pan Bóg postanowił wygubić naród żydowski, pragnąc ratować powierzony swej pieczy lud, ofiarował nie tylko swoje zdrowie, ale i zbawienie dla przebłagania Boga, mówiąc: Przebacz jednak im ten grzech! A jeśli nie, to wymaż mnie natychmiast z Twej księgi, którą napisałeś [Wj 32:32].
Taka postawa czyni z człowieka postać elitarną.

Czy dziś znalazłby się kapłan, który, wzniósłszy się ponad podziały polityczne, potrafiłby powiedzieć – zarówno tym z lewa, jak z prawa – prawdę o tym, że dla natchnionego kaznodziei, być może niedługo beatyfikowanego, warci są tyle samo, co warte były staropolskie elity – zarówno te innowiercze, jak katolickie? I jakie by za to poniósł konsekwencje? Zarówno od władz świeckich, jak i duchownych?


© Robert Kościelny
23 marca 2016
źródło publikacji: „Czytajcie Piotra Skargę! Taka postawa czyni z człowieka postać elitarną”
www.warszawskagazeta.pl





Ilustracje © domena publiczna / ITP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2