Zaniechanie rozliczeń przez J. Kurskiego
Osobiście uważam, że jeszcze gorszym niż szastanie pieniędzmi przez Kurskiego jest to, że w jego wykonaniu w TVP mamy zamiast „dobrej Zmiany” tylko „drobną zmianę”. Na lepsze zmieniły się tylko „Wiadomości, i to ,że dodano kilka nowych programów, w tym „W tyle wizji” (Przy tym ostatnim programie mam wątpliwość czy słusznie wpuszczono do niego byłego zastępcę redaktora naczelnego , a potem naczelnego „Wprost” Stanisława Janeckiego, autora licznych wręcz antypolskich i antykatolickich tekstów. Za skrajne oczernianie Polski i Polaków krytykowałem tego jegomościa już ponad 18 lat temu - w pierwszym tomie moich „Zagrożeń dla Polski i polskości” (Warszawa 1998, t. I, s.267).
Najważniejsze są jednak ogromne zaniechania telewizji pod egidą Kurskiego. Po ponad 20 latach kłamstw w TVP, oczernianiu tam Polski i windowaniu w górę fałszywych autorytetów należało jak najszybciej odkłamać choćby najważniejsze sprawy. Przede wszystkim skończyć z panegirycznymi mitami L .Balcerowicza, T. Mazowieckiego, B. Geremka, A. Michnika i J. Kuronia, etc. i dać rzetelny obraz szkodliwej działalności tych panów. Należało odkłamać długotrwałe baśnie o stanie wojennym jako o „mniejszym źle” i o „okrągłym stole”. Największym wsparciem dla Dobrej Zmiany byłoby kilkadziesiąt odcinków cyklu „Afery III RP”, z pokazaniem m.in. roli takich luminarzy PO jak europoseł J. Lewandowski i europosłanka J. Pitera. Powinien być mocno odbarwiony tak długo funkcjonujący w TVP panegiryczny obraz Unii Europejskiej i powinno się było pokazać i to jak nas w tej Unii oszukiwano. Pytanie, dlaczego w TVP nie dano wielkiego wywiadu z Viktorem Orbanem? Dlaczego nie pokuszono się choćby o jeden wywiad na temat węgierskich transformacji gospodarczych i społecznych z kimś z wybitniejszych węgierskich polityków, ekonomistów czy socjologów w sytuacji, gdy walczymy z podobnymi problemami i z podobnymi wrogami. Dlaczego nie pokazano niebywałych osiągnięć Rumunii w walce z komunistyczną korupcją: zamknięcie dwóch premierów z 10 ministrów, szefa sztabu generalnego i ponad tysiąca innych urzędników? Dlaczego nie pokazano reportażu o Islandii, gdzie posadzono do więzień 16 bankierów”.
Pisałem już wcześniej na blogu o notorycznym pomijaniu w TVP tak wybitnych twórców jak J. Pietrzak (teraz wreszcie po tylu krytykach mają mu dać osobny program), A. Rosiewicz czy W. Cejrowski. Dlaczego telewizja pod egidą Kurskiego zatrzymała 10 lipca 2016 r. bardzo ważny film dokumentalny E. i W. Kujbidów,z Kanady. odkłamujący sprawę Jedwabnego. Film ten wcześniej wyświetlany w gmachu SDP miał się wreszcie ukazać w TVP zgodnie z solennymi obietnicami J. Kurskiego dla senatora prof. Jana Żaryna. Dlaczego TVP nie wykorzystała kolejnej rocznicy zbrodni kieleckiej z 1946 r.. dla przedstawienia gruntownej debaty ,ukazującej prawdę o historii NKWD-owskiej i bezpieczniackiej prowokacji kieleckiej z lipca 1946 r.
Dlaczego w reformującej się telewizji nie pokazano takich zbrodni żydokomuny jak rozprawa z polskimi patriotami na Kresach w latach 1939 -1941, zbrodnie żydowskich partyzantów w Koniuchach i Nalibokach, zbrodnie Salomona Morela oraz podległych mu żydowskich ubeczek i ubeków (wymordowanie w obozie w Świętochłowicach w ciągu niecałego roku ponad 1600 niewinnych Polaków i Niemców (por. wspaniałą rozliczeniową książkę żydowskiego dziennikarza Johna Sacka „Oko za oko”. Dlaczego nie zrealizowano wreszcie filmu pokazującego o wiele większe znaczenie w powstaniu w getcie tak długo przemilczanego Żydowskiego Związku Wojskowego w porównaniu z marksistowską Żydowską Organizacją Bojową M. Anielewicza i arcykłamcy M. Edelmana? Dlaczego dotąd nie zrobiono większego filmu dokumentalnego o zbrodniach żydowskiej policji i Judenratów wobec własnych rodaków? Pytania tego typu można by długo mnożyć. Czy wszystkie te zaniechania należy tłumaczyć tym, że Kurski faktycznie świadomie sabotuje głębsze zmiany. Sabotuje, bo przypuszczalnie ma obiecane przez ludzi z „warszawki”, w tym przez swego brata- Jarosława- zastępcę A. Michnika, że jeśli nie będzie robił głębszych zmian, to nagrodzą go ładną fuchą po ewentualnym upadku rządu Zjednoczonej Prawicy.
Czy Kurski jest „nadętym wałem”?
Dawny opozycjonista Kurski po zostaniu szefem TVP zachowuje się jak stary PRL-owski beton, wykazuje wręcz kabotyńską pychę, jak to się mówi słoma wychodzi mu z butów. Nieprzypadkowo reżyser Jerzy Zalewski, autor słynnej „Historii Roja” w liście otwartym do Kurskiego z 8 sierpnia 2016 r. potraktował go niezwykle ostro, pisząc: „Myślę, że nie zdziwisz się, jeśli określę Twoją postawę wobec mnie i filmu >Historia Roja< od momentu, kiedy zostałeś prezesem TVP SA, jako przejaw chamstwa i buty władzy (...)Na premierze filmu 29 lutego 2016 r. nie byłeś łaskaw nawet do mnie podejść (...) zachowałeś się jak nadęty wał ((...) usunięcie Cię z funkcji prezesa nie byłoby dla Telewizji ani dla kultury polskiej żadną stratą”. Zostawszy prezesem TVP Kurski widzi się w roli cesarza, zapracowanego bieganiem na Nowogrodzką i lekceważącego „maluczkich”, takich jak J. Pietrzak, A. Rosiewicz czy W. Cejrowski. Tyle, że np. taki Pietrzak będzie na zawsze zapisany w dziejach jako wielki , m może nawet największy twórca polskiej estrady, a Kurski zapisze się w historii głównie jako jeden z najgorszych szefów TVP. Słyszałem, że przez „chiński mur” sekretariatu nie dostała się do Arcyszefa Kurskiego nawet tak wybitna reżyserka jak Alicja Czerniakowska, której kilka mocnych filmów jest dalej blokowanych przez rzekomo reformującą się telewizję. Kurskiego jako prezesa telewizji ostro krytykowałem już po wielokroć. M. in. 30 listopada 2016 komentowałem obecna rolę J. Kurskiego: „Jest lizusem i przepchano go na przewodnictwo telewizji, nad czym ubolewam i za co, niestety, PiS zapłaci. Tak jak już raz przejechał się obalając prezesa telewizji Wildsteina i dając Urbańskiego”. Za me krytyki ciężkich zaniechań telewizji pod rządami J. Kurskiego spotkałem się z brutalna ripostą w PRL-owskim stylu. Gdy pewnego wieczoru na blogu ostro skrytykowałem telewizję Kurskiego już rano - w odwecie poinformowano mnie, że nie będzie mego radiowego blisko godzinnego programu o Powstaniu Węgierskim. Czyli reakcja w stylu PRL-owskiego betonu, godna J. Szczepańskiego i J. Kępy.
Kurski się żeni
Po 24 latach małżeństwa Kurski rozwiódł się i już zapowiada nowy ślub. Ma to być małżeństwo z dotychczasową podwładną - Joanną Klimek, byłą redaktorką PolSatu, a później wiceszefową biura koordynacji programowej, a od stycznia 2016 r .dyrektor programowym TVP Według internetu p. Klimek z dotychczasowym mężem ma już dwoje małoletnich dzieci. (Sam Kurski ma troje dzieci z poprzedniego małżeństwa, w tym 10-letniego syna). Przypuszczalnie w związku ze swym nowym stadłem małżeńskim p. Klimek odeszła z TVP do branży gazowniczej - zostaje dyrektorem ds. public relations w PGNIG. Z telewizji do gazownictwa -interesująca ewolucja! Ciekawe, czy ślub z panią Klimek przetrwa ewentualne usunięcie Kurskiego z szefostwa TVP? Nie bacząc na możliwość szybkiego zakończenia nowego związku J. Kurskiego apeluję: „Panie Prezesie PiS! Miej Pan litość nad telewidzami i jak najszybciej pozbądź się nieudacznika Kurskiego z szefostwa TVP!” P.S. W jednym z poprzednich wpisów na blogu nie wiem jak w pośpiechu zakradła się do mego tekstu uwaga o Kurskim „Strateg”. Jaki „strateg”? Wielka napuszona niedojda, celnie wyszydzona w „Uchu Prezesa”!
© Jerzy Robert Nowak
12 maja 2017
źródło publikacji:
www.jerzyrnowak.blogspot.com
12 maja 2017
źródło publikacji:
www.jerzyrnowak.blogspot.com
Ilustracja © brak informacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz