zginęli podczas Powstania Warszawskiego.
Ina Benita
Jako 8-letnia dziewczynka przybyła do Polski w 1920 r. wraz z rodziną uciekającą przed bolszewikami z jej rodzinnego Kijowa (ojciec był pół-Żydem, pół-Polakiem, a matka Polką, chociaż jej rodzice poddali się rusyfikacji i nawet dobrowolnie zmienili nazwisko; oboje rodzice Iny byli jednak gorliwymi katolikami i uważali się za Polaków). Ukończyła paryską Sacre Coeur, a po powrocie do Warszawy - Kursy Wokalno-Dramatyczne H. J. Hryniewieckiej. W latach 1932-33 występowała w teatrach m.in. "Morskie Oko" i kabarecie "Femina". W latach następnych rzadko pojawiała się na scenie, poświęcając niemal całą swoją uwagę karierze filmowej, co nie było dziwne, gdyż jako Ina Benita (rzeczywiste: Janina Maria Ferow-Bułhak) bardzo szybko stała się wielką gwiazdą polskiego ekranu. Była żoną m.in. Stanisława Lipińskiego, wyśmienitego operatora filmowego.Podczas wojny występowała w jawnych teatrach "Komedia", Niebieski Motyl", "Miniatury". W roku 1943 związała się z austriackim oficerem służącym w Wehrmachcie, z którym wyjechała do Wiednia. Gdy na początku 1944 roku oficer (jego nazwisko pozostało nieznane / niepewne) został wezwany do Warszawy, ich romans wyszedł na jaw. Oboje zostali oskarżeni o "Rassenschande" - działanie przeciw czystości rasowej - za co on został wysłany na front wschodni, ona zaś osadzona na Pawiaku, gdzie urodziła syna. Z więzienia została zwolniona w przeddzień Powstania Warszawskiego.
Data i miejsce jej śmierci wciąż pozostają nieustalone.
UAKTUALNIENIE: Jak się okazało, Ina Benita przeżyła wojnę.
WIĘCEJ INFORMACJI TUTAJ
Franciszek Brodniewicz
Był synem krawca. Do wybuchu I wojny światowej grywał na deskach Teatru Polskiego w Poznaniu. Po jej zakończeniu grywał w teatrach prowincjonalnych w Bydgoszczy, Poznaniu, Łodzi. Gdy na dobre rozbłysła jego filmowa gwiazda, przeniósł się do Warszawy i grywał na scenach stołecznych, w Teatrach: Kameralnym (1933), teatrze operetkowym 8.30 (1934), Polskim, Małym. W ostatnich sezonach przed wybuchem wojny , zaabsorbowany pracą filmową, nie był związany angażem z żadną sceną.Fenomen kariery Brodniewicza nie znajduje podobieństwa w dziejach przedwojennego filmu polskiego. Zdobył uznanie krytyki i uwielbienie publiczności nie w teatrze, a w filmie. Mimo długiej kariery teatralnej nie zagrał roli, która przyniosłaby mu taką sławę, jaką dawał mu każdy z jego występów filmowych.
Ten czołowy amant polskiego kina w okresie międzywojennym, pamiętny odtwórca wiodących postaci w często dziś wznawianych na małym ekranie filmach: "Trędowata", "Ordynat Michorowski", "Wierna rzeka", "Wrzos", "Doktor Murek", w czasie okupacji podporządkował się uchwale kierownictwa Związku Artystów Scen Polskich zakazującej pracy w teatrach subwencjonowanych przez okupanta i grania w filmach realizowanych pod kontrolą Niemców. Odrzucił m.in. udział w polakożerczym filmie "Heimkehr". Pracował jako kelner w śródmiejskiej kawiarni. Potem awansował na kierownika sali. W mieszkaniu ukrywał znajomą Żydówkę Rachelę Adler (która przeżyła wojnę), a gdy po sąsiada przyjechało Gestapo, umożliwił mu ucieczkę przez własny balkon.
Dopiero w czerwcu 1944 r. wystąpił w jawnym Teatrze Nowym, prawdopodobnie za zgodą polskich organizacji podziemnych.
17 sierpnia 1944 roku aktor zmarł prawdopodobnie na zawał serca spowodowany wybuchem bomby lotniczej na podwórzu przy Złotej 73. Detonacja była tak silna, że wyrwała okna z futrynami w komfortowej kawalerce Brodniewicza. Nagła śmierć 54-letniego aktora była efektem długotrwałej, nieleczonej podczas okupacji choroby wieńcowej, a nie strachu (jak to próbowali przedstawiać Niemcy).
Po wojnie ekshumowano go do grobu w Alei Zasłużonych na Powązkach.
Mariusz Maszyński
Nie wiadomo, gdzie spoczywa Mariusz Maszyński, główny bohater "Każdemu wolno kochać", najlepszej komedii dwudziestolecia II RP według ankiety czytelników pisma "Kino".Nie sposób też ustalić dokładnej daty jego śmierci. Wiadomo jedynie, że padł ofiarą jatki, jaką w sierpniu mieszkańcom Kolonii Staszica zgotowali Rosjanie i Ukraińcy z brygady SS RONA dowodzonej przez Bronisława Kamińskiego (RONA - Russkaya Osvoboditelnaya Narodnaya Armiya = Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa).
Aktor posiadał bardzo przyjemny dla słuchaczy głos, dlatego też był bardzo znany m.in. z recytacji wierszy polskich poetów nagrywanych na świetnie sprzedające się wówczas płyty gramofonowe (produkowanych zresztą przez firmę Bolesława Rudzkiego, ojca znanego aktora, a który sam zaginął bez wieści i jego ciała także nigdy nie odnaleziono).
Studio Fonograficzne Rudzkiego wydało ich co najmniej kilkaset (według niektórych źródeł było ich ponad tysiąc), jednak oprócz najbardziej popularnych tytułów w większości wydawane były w niewielkim nakładzie i są dzisiaj bardzo trudne do znalezienia.
Józef Orwid
Grobu nie posiada też Józef Orwid (właściwie: Józef Kotschy), niesamowicie popularny, czołowy komik filmowy okresu międzywojennego, pamiętany z takich filmów jak: "Piętro wyżej" czy "Sportowiec mimo woli".Wiadomo jednak jak i kiedy zginął: 13 sierpnia 1944.
Tego dnia powstańcy zdobyli na placu Zamkowym niemiecki czołg, który w rzeczywistości był "ciężkim nosicielem ładunków" Borgward B-IV. Nie wiedzieli, że hitlerowcy specjalnie porzucili tam nafaszerowany materiałami wybuchowymi pojazd. Przejechano nim na ulicę Kilińskiego, gdzie tłum mieszkańców przyszedł podziwiać cenną - zdawałoby się - zdobycz. Wtedy nastąpił wybuch. Siła była tak ogromna, że szczątki ciał conajmniej 300 ofiar czołgu-pułapki odnajdywano później w odległości kilkaset metrów od miejsca tragedii.
W wyniku eksplozji tego niemieckiego "wynalazku" w podwórzu kamienicy przy ul. Kilińskiego (oddalonej o ponad 100 metrów od miejsca jego eksplozji!) zginął miezkający tam 69-letni wówczas Józef Orwid.
Maria Przybyłko-Potocka
To właśnie dla Przybyłko-Potockiej - jak głosiły ówczesne plotki - dyrektor Arnold Szyfman zbudował w 1913 roku Teatr Polski w Warszawie.W każdym razie artystka tam odnosiła największe triumfy. Oklaskiwano ją jako Balladynę, Damę Kameliową, Madame Sans-Gene, Elżbietę Królową Anglii, George Sand...
Miała dziewiętnaście lat, gdy debiutowała na scenie. Jako jedna z niewielu aktorek epoki unikała gry w filmie, uważając ten rodzaj sztuki za pośledniejszy od ról teatralnych.
Jesienią 1939 roku miała rozpocząć wykłady w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej przy Trębackiej...
W czasie okupacji została wyrzucona z mieszkania przy ulicy Litewskiej (zajętej w całości przez hitlerowców) aż na Mokotów. Wybuch powstania zastał ją w kamienicy u zbiegu Alej Niepodległości i Różanej.
30 sierpnia 1944 - w następstwie pobliskiej eksplozji bomby - została we własnym mieszkaniu przygnieciona drzwiami wyrwanymi z zawiasów. Obrażenia wewnętrzne okazały się śmiertelne i godzinę później zmarła. Pochowano ją w zbiorowej mogile powstańczej na podwórku domu.
Rok później została ekshumowana do grobu usytuowanego w Alei Zasłużonych na Powązkach.
Zbigniew Rakowiecki
Na cmentarzu powstańczym na Woli znalazł miejsce wiecznego spoczynku Zbigniew Rakowiecki, obiecujący aktor młodego pokolenia, który w latach trzydziestych ubiegłego stulecia zdążył jedynie zasygnalizować swój talent w filmach "Dzieje grzechu", "Papa się żeni", "Włóczęgi" czy ekranizacji wodewilu "Żołnierz królowej Madagaskaru", a popularność zyskała mu główna rola genialnego wynalazcy wideotelefonu w filmie "Fredek uszczęśliwia świat" z 1936 roku.Walczył z Niemcami podczas wojny obronnej w 1939 rok aż do upadku Warszawy. W czasie niemieckiej okupacji Rakowiecki występował na scenach jawnych teatrzyków warszawskich, nie był jednak kolaborantem - robił to będąc żołnierzem Armii Krajowej za zgodą polskich władz podziemnych.
Zgodnie z rozkazem, tuż przed godziną "W" dołączył do macierzystego oddziału na Kole. Tam też 5 sierpnia jego jednostka została rozbita, a sam aktor został lekko ranny w walce w budynku przy ul. Radomskiej 14 i stracił przytomność, przez co - uważany za zabitego - został pozostawiony przez wycofujących się towarzyszy broni. Po zajęciu budynku przez Niemców został przez nich natycmiast zabity.
© Zbigniew Zapert / 888 / PR
1 sierpnia 2001 - lipeic 2009
(Poprawki i uzupełnienia FilmyPolskie888, 2010)
źródło publikacji: magazyn „Życie” (Z. Zapert), FilmyPolskie888 (888), Repozytorium kinematografii polskiej (PR)
1 sierpnia 2001 - lipeic 2009
(Poprawki i uzupełnienia FilmyPolskie888, 2010)
źródło publikacji: magazyn „Życie” (Z. Zapert), FilmyPolskie888 (888), Repozytorium kinematografii polskiej (PR)
Ilustracje
ARTYKUŁ PRZYWRÓCONY Z KOPII ZAPASOWYCH, Z TEGO POWODU ORYGINALNY FORMAT ARTYKUŁU MOŻE NIE PASOWAĆ DO FORMATU OBECNEGO BLOGU. NIEKTÓRE ILUSTRACJE MOGĄ BYĆ OBECNIE NIEDOSTĘPNE, A LINKI MOGĄ BYĆ NIEAKTUALNE.
I jak tu policzyć straty i odszkodowania wojenne....
OdpowiedzUsuńTakich Osób nie da się przeliczyć..
Święta racja
UsuńCześć Ich Pamięci!
10 lat temu jak nie więcej w radio słyszałem o zabiciu tego aktora jak mówiła kobieta z tego fyrtla gdzie on był z AK i natłukli szwabów zanim przegrali , a po zajęciu domu albo chyba całej ulicy , nie pamiętam szczegółów , chyba zaraz po bitwie Niemcy wyciągali wszystkich ludzi z piwnic i męszczyzn rozszczelali na miejscu a kobiety i dzieci zamkneli na takim ślepym podwórku domu i wtedy znaleźli Rakowieckiego gdzieś tam w tym domu i wyrzucili go jak worek przez okno . Nie zabił sie po spadnienciu ale napewno sie połamał bo nie mógł sie podnieść i chyba czuł że go zabiją bo tylko im powiedział jak sie nazywa i to wszystko bo go dopadli bandziory z wermachtu i strasznie go bili karabinami aż sie zmęczyli tym biciem a on jeszcze żył bo jeszcze jenczał i wtedy jakiś szwab poderżął mu gardło. Ta pani jak opowiadała w radio to płakała . Potem kazali jej i tym kobietom kłaść wszystkie ciała na stos i oblali ich benzyną i spalili , ale to tylko zabitych Polaków bo swoje ciała zabrali
OdpowiedzUsuńCzy można prosić autora tego komentarza o podanie trochę więcej szczegółów? Zbieram właśnie materiały do programu o gwiazdach ekranu, które utraciły życie podczas Powstania do reportażu dla TVP i chcielibyśmy odszukać zapis tej audycji w archiwum Polskiego Radia, jednak bez tytułu, nazwisk, lub chociaż przybliżonej do roku i miesiąca daty jej emisji jest to praktycznie niemożliwe. Zdaję sobie sprawę, że odpowiadam na anonimowy wpis sprzed pół roku, ale mimo wszystko warto spróbować, jeśli odnajdziemy tę audycję w archiwach to być może udałoby nam się skontaktować z panią, która była naocznym świadkiem tych wydarzeń...
UsuńZ góry dziękuję, mój email: an1975pl[małpa]hotmail[kropka]com
Straszne!
UsuńPamiętam tę audycję i jak ta kobieta mówiła o Rakowieckim i płakała. To była długa audycja, chyba więcej niż godzinę. Dużo seniorów opowiadało o swoich przeżyciach w Powstaniu więc na pewno audycja sierpniowa i na pewno emitowana najdalej w 1997 roku bo wtedy jeszcze byłem w Polsce. Może ktoś zna link do tej audycji na witrynie PR? Z góry dziękuję / Matteo
UsuńCZĘŚĆ ICH PAMIĘCI!
OdpowiedzUsuńJebać Niemców. NIGDY NIE ZAPOMNIMY
OdpowiedzUsuń