Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Idiotyzmy języka polskiego

W przeciwieństwie do większości języków, poprawny język polski jest bardzo rozwinięty i precyzyjny.
Polski jest też bardzo dźwięczny w wymowie, te wszystkie ś, ć, ż/ź i cała gama innych szeleszczących dźwięków naszej mowy są z reguły bardzo trudne dla obcokrajowców, których językiem ojczystym są stosunkowo prymitywne języki, jak np. angielski. Stąd też wśród światowych językoznawców istnieje jednoznaczna opinia o języku polskim jako jednym z dwóch najtrudniejszych języków na świecie (wraz z językiem kantońskim).

Z tego głównie powodu język polski nigdy nie stał się językiem "światowym", a nasza bogata i wspaniała kultura jest nadal w ogromnej mierze „nie odkryta” w innych krajach, ale to już całkiem osobna historia...

Po tym mile łaskoczącym brzuszki wstępie jestem zobowiązany przypomnieć, że nasz piękny język nie jest jednak wolny od wad (o czym kiedy indziej), a na dodatek był - i nadal jest - notorycznie zaśmiecany już od czasów początku PRL różnymi twórczymi „nowomowami” przedstawicieli komunistycznej partii i popularyzowanymi przez nich zapożyczeniami z modnego wówczas języka rosyjskiego.
Dlatego często zastanawiam się, skąd wzięło się u niektórych Polaków (przede wszystkim jest to widoczne i niezmiernie rażące w mediach) tak wielkie zaangażowanie w dodatkowe zaśmiecanie naszego pięknego języka różnymi zapożyczeniami z coraz prymitywniejszych języków (obecnie głównie z angielskiego) i tworzenie absolutnych idiotyzmów językowych, które wręcz na siłę wpychane są do potocznej mowy polskiej w ostatnim ćwierćwieczu.
Zacznijmy od największego koszmaru ostatnich lat:

@ czyli „małpka”

Symbol @ pojawił się wraz z rozwojem poczty elektronicznej i znaczy dosłownie „przy” lub „na” serwerze/domenie/serwisie/itp ("at" po angielsku). Jest to obowiązkowy człon adresu poczty elektronicznej, która zawsze składa się z: user@domain co po polsku należy to tłumaczyć jako „użytkownik [przy] domenie” lub „użytkownik [na] serwerze” lub „użytkownik [w] serwisie”.
Dzięki unikalności tego symbolu każdy piszący lub czytający go wie, niezależnie od języka, że chodzi o adres poczty elektronicznej - i tylko i wyłącznie o adres poczty elektronicznej, gdyż symbol ten nie występuje nigdzie indziej w żadnym języku na świecie.

Pozwól, drogi Czytelniku, że zacznę od przykładu.
Wyobraźmy sobie, że jakiś głupiec, tłumaczący podstawy matematyki na język polski, przetłumaczyłby matematyczny symbol + (plus) jako „krzyż” (pomimo, że słowo „krzyż” już istnieje w języku polskim od dawna i ma swoje konkretne znaczenie, zupełnie nie związane z matematyką). Po prostu temu głupcowi tak się skojarzyło i basta, plus od dzisiaj jest „krzyżem” i nieważne, że to idiotyzm. Nie możemy od głupca oczekiwać logicznego tłumaczenia.
Ale, co gorsza, wielu Polaków zaczyna powtarzać ten idiotyzm za głupcem, aż po pewnym czasie staje się to potocznym określeniem i już prawie wszyscy mówią i czytają np. „1+1=2” jako „jeden krzyż jeden równa się dwa”... Czy taki idiotyzm na skalę całego, prawie 40-milionowego społeczeństwa, jest w ogóle możliwy?
Zapewne, drogi Czytelniku,  pomyślałeś sobie w tym miejscu, że aż taki debilizm nie jest dzisiaj możliwy w społeczeństwie, prawda?
Otóż przykro mi stwierdzić, że jesteś w błędzie.

Nie tak dawno temu jakiś idiota w Polsce nazwał angielski symbol @ (dosłownie: „przy”) nazwą zupełnie nie związaną z tym, co ten całkiem precyzyjny symbol oznacza - i bez żadnego sensu, ni w pięć ni w dziewięć, nazwał go... „małpką”. Dokładnie tak samo, jak w powyższym - wydawałoby się niemożliwym - przykładzie z nazywaniem matematycznego symbolu + (plus) „krzyżem”!
I dodam, że nie obchodzi mnie, czy był to jakiś dzieciak, którego młodzieńcza wyobraźnia skojarzyła ten symbol z małpim ogonem, czy też była to celowa nazwa wymyślona przez jakiegoś profesora bądź doktora habilitowanego (a skoro internet w Polsce był początkowo dostępny tylko w ośrodkach naukowych i uniwersyteckich pracowniach komputerowych, dlatego jestem pewien, że owym głupcem musiał być któryś z profesorów lub doktorów, a nie dziecko).
Obojętnie kto to był, pewne jest, że był to kompletny ignorant lub zwykły głupiec, gdyż tylko taki idiota mógł wprowadzić do potocznej mowy aż tak bezsensowną nazwę dla tak wyspecjalizowanego symbolu, powodując tym samym zaśmiecenie języka i jeszcze bardziej pogarszając zrozumienie internetu w społeczeństwie, które wtedy dopiero co zaczynało poznawać, czym jest internetowa sieć...

Do dzisiaj (rok 2015!) wielu - szczególnie starszych - Polaków nie używających sieci i poczty elektronicznej na co dzień, potrafi pomylić adres witryny z adresem elektronicznym (np. jan@kowalski.pl z jan.kowalski.pl).
Dzieje się tak właśnie m.in. dzięki temu nieszczęsnemu, idiotycznemu nazywaniu symbolu @ „małpką” zamiast poprawnym „przy” lub „na” (ewentualnie „w”). Do dzisiaj też zdarzają się osoby, które zupełnie nie odróżniają adresu poczty od adresu witryny, gdyż słowo „małpa” absolutnie nic im nie wyjaśnia, podczas gdy w języku angielskim symbol @ czytany jest jako „przy” (chodzi o: przy serwerze, w domenie, na serwisie, itp) i samo w sobie od razu wskazuje, że skoro w adresie występuje @ to jest to adres poczty elektronicznej.
Gdyby od początku w języku polskim przyjęto inne, poprawnie przetłumaczone nazewnictwo dla symbolu @, z pewnością nikt nigdy nie myliłby adresu poczty z adresem witryny, gdyż wymawiając jan@kowalski.pl jako „jan przy serwisie kowalski.pl” lub też „jan na domenie kowalski.pl” od razu wskazywalibyśmy, że chodzi o adres poczty przykłądowego pana Jana, jaki zarejestrował na witrynie kowalski.pl, prawda?

Co gorsze, ta nieszczęsna „małpa” tak bardzo zakorzeniła się w świadomości Polaków, że nawet nie widzą, jak taki idiotyzm potrafi komplikować im życie. Oto przykład z życia wzięty, jakiego sam byłem uczestnikiem: podczas jednej z rozmów za granicą - prowadzonej oczywiście w „uniwersalnym” języku angielskim, gdyż tylko paru z nas było tam Polakami - pewien dość znany polski przedsiębiorca, nazwijmy go Janem Kowalskim, nieźle zresztą władający językiem angielskim, w pewnym momencie konwersacji chciał podać adres swojej poczty elektronicznej. Zapewne jego zaśmiecone (właśnie ową idiotyczną „małpą”) polskie myślenie spowodowało, że podając swój adres użył angielskiego słowa „małpa” (monkey) dla symbolu @ i dosłownie podał swój adres poczty elektronicznej jako "jan monkey kowalski dot pl". Wybuchł śmiech, gdyż wszyscy zrozumieli z tego, że "Małpa" to drugie imię Jana (tak wypowiedziane przezeń zdanie w języku angielskim zrozumiano oczywiście jako adres jego witryny: JanMonkeyKowalski.pl - z czego więc wynika, że Małpa musiało być drugim imieniem Jana).
Nieszczęsny Jan zdziwił się bardzo, zupełnie nie rozumiejąc dlaczego śmieją się z niego, a gdy wyjaśniłem mu w czym rzecz - typowo po polsku obraził się na śmiejących się z JEGO własnej głupoty i stwierdził pod nosem (po polsku oczywiście): „co za debile, nic nie rozumieją”.
Po prostu ręce opadają...

Dla pocieszenia dodam, że w kilku innych krajach świata symbol @ został tam także nieszczęśliwie nazwany „małpą” lub innymi, równie idiotycznymi określeniami. Co oczywiście nie znaczy, że jest to normalne. Oznacza to jedynie, że ignorancja i głupota istnieje wszędzie na świecie, niezależnie od języka, koloru skóry i miejsca, tylko potwierdzając tym samym starożytną maksymę nihil novi sub sole.

„mejl”

A na zakończenie pierwszej części, skoro już jesteśmy przy „komputerowym” temacie, chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na potoczną w użyciu nazwę dla poczty elektronicznej: emajl lub majl, czy też mejl.
Oczywiście jest to kalka językowa, zapożyczona z angielskiego słowa email, które samo w sobie jest zlepkiem dwóch słów w języku angielskim:
electronic mail
oznaczących po polsku ni mniej, ni więcej, a właśnie... pocztę elektroniczną (w tym momencie, chciałoby się rzec „kółko się zamyka” - lecz, niestety, tak nie jest).

Angielskie słowo "email" (wymawiane przez Anglików jako „i-mejl”) zostało fonetycznie zapisane w polskiej pisowni jako „mejl” i tak właśnie skonstruowany śmieć językowy pochodzący z prymitywniejszego języka, został zapożyczony do języka dużo bardziej rozbudowanego, pomimo, że nasz piękny język nie tylko, że posiada własne nazewnictwo, ale też i możliwe odpowiedniki skrótowe; np. poprawnym skrótem może być „e-list”, „e-poczta”, lub nawet „elpoczta”; możliwości w języku polskim jest przecież mnóstwo i w tym akurat przypadku nie ma absolutnie żadnego powodu ani wymówki dla używania kolejnej kupki językowej, utworzonej z fonetycznego angloizmu.
Niestety, dzięki jakiemuś kolejnemu idiocie, zapewne zupełnie nie znającemu własnego, pięknego języka, ten dziwny słowotwór tkwi jednak do dzisiaj w potocznej mowie polskiej jak - nie przymierzając - wrzód na ...




© DeS
Listopad 2015
Digitales Scriptor










Notatka: wszystkie ilustracje pochodzą od redakcji.
Fot.1,2 © autor nieznany

1 komentarz:

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2