Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Majchrzak, Krzysztof

Jeden z niewielu aktorów wdających się w polityczne dygresje i mówiących z sensem, bez politycznie-poprawnych idiotyzmów ani podlizywania się którejkolwiek z miłościwie panujacych władzy. Za co, oczywiście, został przez ich media uznany za dziwaka. I nic w tym dziwnego - w kraju, w którym niedouczone, niewychowane, ale wystarczająco wrzaskliwe beztalencia z domów UBeckich jak Olejnik, lub naturalnie urodzone półgłówki typu Wojewódzki są wielkimi gwiazdami telewizji, aktorzy filozofującymi politykami, a politycy wybitnie kiepskimi aktorszczynami, zaś prezydenci i premierzy kraju prawie bez wyjątku zdrajcami lub agentami, w takim kraju człowiek mówiący z sensem, nie dający sobie w kaszę dmuchać żadnym polit-poprawnym matołkom i (o zgrozo!) w dodatku inteligentny - po prostu musiał wydawać się dziwny tym wszystkim prymitywom i ich otumanionym widzom. Stąd właśnie łatka, którą przypięto panu Majchrzakowi: "aktor ekscentryczny".

Pan Krzysztof Majchrzak urodził się 2 marca 1948 roku w Gdańsku.

Początkowo studiował wokalistykę i pedagogikę w łódzkiej PWSM (Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej, obecnie Akademia Muzyczna im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów), następnie na Wydziale Aktorskim PWSFTviT w Łodzi; ostatecznie studia zakończył na warszawskiej PWST w 1974 roku.
Najpierw zaangażowany w Teatrze Narodowym, w 1975 roku przeniósł się do Teatru Powszechnego w Warszawie, gdzie miał angaż aż do 1991 roku. Wówczas przeniósł się do Teatru Studio.
07, zgłoś się - odc.2 "Wisior" (1976)
Będąc jeszcze początkującym studentem zagrał w 1970 roku rolę Krzyśka w krótkometrażowym filmie "Draka" w reżyserii Janusza Kubika. Niestety, filmu tego nie zobaczył wówczas nikt oprócz komunistycznych cenzorów, którym "podpadł" z jakiegoś powodu (piszący te słowa niestety nie widział tego filmu, ani też nie posiada żadnych informacji o powodach wstrzymania tego filmu) i został jednym z wielu "półkowników" PRL-u na okres 11 lat. Dopiero podczas tzw. "karnawału Solidarności" w 1981 roku film ten doczekał się premiery w telewizji.
Cztery lata później, będąc już na ostatnim roku studiów, pan Majchrzak otrzymał następną rolę: zagrał jedną z drugoplanowych postaci w ekranizacji "Ziemii obiecanej" Reymonta w reżyserii Andrzeja Wajdy, który stał się jego "nowym" debiutem. W tym samym czasie wystąpił też w telewizyjnym filmie w reżyserii Ewy Kruk "Koniec babiego lata" (1974). Za rolę głównej postaci filmu - wiejskiego chłopaka Janka Kozioła - otrzymał nagrodę za pierwszoplanową rolę męską na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku w 1975 roku.
Jeszcze w tym samym 1974 roku nastąpił też jego debiut w teatrze telewizji, w spektaklu "Romeo i Julia" zrealizowanym przez Jerzego Gruzę.
Jednak pomimo nagrody na FPFF, przez kilka następnych lat większość reżyserów powierzała mu tylko mało znaczące, drugoplanowe role filmowe. W telewizji było podobnie: aktor pojawił się w znanych serialach jak "40-latek" czy "07, zgłoś się", ale były to także epizodyczne, drugo- i trzecio-planowe role. "Większe" role ekranowe powierzył mu w tym czasie jedynie Janusz Rzeszewski w kilku odcinkach swojej serii krótkometrażówek z cyklu "Bajka dla dorosłych".
Dopiero w 1979 roku Filip Bajon zaufał w drzemiący w aktorze talent i powierzył mu główną rolę w swym debiucie reżyserskim "Aria dla atlety".
"Zazwyczaj, jeśli debiutant nie grzeszy zbytnio przeciwko zasadom filmowej narracji i potrafi jeszcze zaznaczyć swoją ludzką i artystyczną wrażliwość, uznawany jest za rewelację. Dla tego filmu recenzenci szukali innej skali. Debiut Filipa Bajona nie był skromną przymiarką do późniejszych szaleństw, ale właśnie "szaleństwem". Luźno potraktowana historia słynnego zapaśnika Zbyszka Cyganiewicza (w filmie Góralewicza) posłużyła za pretekst dla kina kreacyjnego, o którym sążniste artykuły wypisywali wyrafinowani znawcy wszelkich sztuk" - tak podsumowywał znaczenie "Arii dla atlety" miesięcznik "Film" szesnaście lat po premierze Bajonowego debiutu. Również i dziś trudno pozostać obojętnym wobec tego niezwykłego, ekranowego dzieła.
Po "Arii..." pojawiły się lepsze, bardziej eksponowane i pierwszoplanowe role. Pan Majchrzak zagrał w "Konopielce" (1981) i "Siekierezadzie" (1985) Witolda Leszczyńskiego, "Obi-oba. Koniec cywilizacji" (1984) oraz "Ga, ga. Chwała bohaterom" Piotra Szulkina, "V.I.P."-ie (1991) Juliusza Machulskiego, "Kuchni polskiej" (1991) Jacka Bromskiego, "Karolu" (1993) Gombrowicza w reżyserii Andrzeja Bednarka, "Historii kina w Popielawach" (1998) Jana Jakuba Kolskiego, "Quo Vadis" (2001) Jerzego Kawalerowicza, czy "Pornografii" (2003) ponownie Jana Jakuba Kolskiego. Nie stronił też od krótkich form czy dubbingu - zagrał m.in. w niezłej etiudzie szkolnej w reżyserii Jana Holoubka "Rozdziobią nas kruki, wrony" (2000) na podstawie opowiadania Stefana Żeromskiego, oraz udzielił głosu Glusiowi w animowanym "Tajemnica szyfru Marabuta" (1979).
Jednym z ostatnich filmów w jakich pojawił się pan Majchrzak było "Inland Empire" (2006) Davida Lyncha, gdzie zagrał u boku Jeremy Irons'a i Laury Dern.
Nie stronił nigdy od publicznego obnażania obłudy, za co (nie raz) naraził się mediom III RP. Narzekając na „agresywne, chamskie lansiarstwo, głupie reklamy, kretyńsko gęgających pogodynków i pogodynki, pełne frazesów gęby aktorów” w 2008 roku płynnie nawiązał do reklamującego jeden z banków Marka Kondrata. "Ten nieszczęsny nestor scen dramatycznych, którego walizka z pieniędzmi ciągnie prosto do banku – z hukiem wycofuje się z branży przy akompaniamencie szlachetnej paplaniny o opłakanym stanie kultury! Nie obchodzi mnie jak on zarabia. Może sobie sobie do upojenia pstrykać pretensjonalne foty z kielichem wina, pozując na filozofa. Irytujące jest to, że ostatni dobry film zrobił kilkadziesiąt lat temu, a zachowuje się jak wieszcz narodowy: „Odchodzę, bo nie mogę na to patrzeć”".

Ponieważ wielokrotnie wyrażał swoje oburzenie fałszem lejącym się z ekranu i niesmak spowodowany coraz głupszymi reklamami czy też coraz bardziej infantylno-zidiociałymi programami telewizyjnymi, przez medialne gwiazdy (zupełnie nie rozumiejące jego słów) został uznany za... ekscentryka. Jak napisano na stronie stacji TVN24:
"Nie jestem obrońcą tzw. wielkiej sztuki, chcę walczyć o prawo powiedzenia, że świństwo jest świństwem, a wspaniałość wspaniałością - mówił na antenie TVN24 Krzysztof Majchrzak. Aktor, znany z bezkompromisowych i kontrowersyjnych poglądów przyznał, że sam "zachowuje się idiotycznie, na miarę idiotycznej sytuacji". - To nie moje wina, że żyjemy w skretyniałym czasie - dodał".
Czy można dziwić się, że reporterzy stacji telewizyjnej TVN24 (z założenia przeznaczonej dla ludzi o bardzo niskim stopniu rozwoju intelektualnego) zupełnie nie zrozumieli sensu wypowiedzi człowieka inteligentnego?

W drugiej połowie lat 2000-ch przestał grać i zajął się występami ze swoim kwartetem muzycznym "A2", w którym grał na pianinie i kalimbie. W 2010 roku zapytany, co teraz robi - odpowiedział: "Napisałem dwa scenariusze. Trochę uczę. Jeżdżę [teraz] więcej na motorze...".

W 70 rocznicę wybuchu II wojny światowej aktor ponownie zbulwersował większość polskich mediów i wszelkie inne politycznie-poprawne matolstwo (wówczas tak samo głośno krzyczące o brataniu się z Rosją, jak dzisiaj - pod dyktando tych samych mediów -  tak samo głośno Rosję opluwających):
"Nie ma mowy o zgodzie, dopóki Rosjanie nie uznają prawdy o Katyniu. Mam wrażenie, że stosowanie nadmiernej ilości dyplomacji w takich sytuacjach nie służy najlepiej wiarygodności naszego kraju. A fakt, że strona rosyjska dotychczas w sposób oficjalny i jednoznaczny - tak, jak zrobił to niegdyś Gorbaczow - nie wzięła odpowiedzialności za Katyń, stanowi jeden z najhaniebniejszych aspektów naszych kontaktów z Rosją. Bez ostatecznego rozliczenia tej zbrodni nie ma chyba mowy o normalnych stosunkach polsko-rosyjskich. Jeżeli kiedykolwiek mam powiedzieć do Rosjanina "bracie", on musi powiedzieć, że wie o zbrodni katyńskiej. I za nią przeprasza".
Nic dodać, nic ująć.

© DeS
(Digitale Scriptor)
luty 2015






Wywiad z panem Majchrzakiem, wówczas jurorem 60. OKFA w Koninie (2014):
(Ogólnopolski Konkurs Filmów Niezależnych im. prof. Henryka Kluby organizowanego przez Centrum Kultury i Sztuki w Koninie oraz Federację Niezależnych Twórców Filmowych)

Pan Majchrzak poleca autobiografię Kietha Richardsa:


Bajka dla dorosłych - odc. p.t. "Skrzydła" (1974)
Aria dla atlety (1979)
Wolne chwile (1979)
Siekierezada (1985)
Kuchnia polska (1991)
Historia kina w Popielawach (1998)
Pornografia (2003)

Inland Empire (2006)






PIERWOTNIE OPUBLIKOWANO NA BLOGU FilmyPolskie888.
ARTYKUŁ ZOSTAŁ PRZYWRÓCONY Z KOPII ZAPASOWEJ, Z TEGO POWODU FORMATOWANIE ARTYKUŁU LUB ZAŁĄCZONYCH DO NIEGO ILUSTRACJI MOŻE NIE PASOWAĆ DO OBECNEGO FORMATU. NIEKTÓRE ILUSTRACJE MOGĄ BYĆ OBECNIE NIEDOSTĘPNE.

1 komentarz:

  1. Świetny aktor i człowiek!
    Redakcji zwracam uwagę że niektóre fotki nie pojawiają się

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2