A ja chcę zastanowić się nad tym obiektywnie.
Najpierw zróbmy pewien eksperyment myślowy. Powiedzmy, że było dokładnie odwrotnie. Zjednoczone Królestwo było pro-unijne – a pozostałe kraje UE: nie. I pół roku temu 27 krajów utworzyło Federację Anty-Unijną i z UE wystąpiły – a zrozpaczone władze Unii przeniosły się do Londynu i twierdzą, że Unia nadal trwa. Był taki precedens: gdy Irak i Syria wystąpiły ze Zjednoczonej Republiki Arabskiej – Egipt nadal nazywał się ZRA i śp.Gamal Abd el-Nasser twierdził, że ZRA istnieje, a On jest jej prezydentem.
I teraz patrzę, co by o tym napisała „GW”: katastrofalna sytuacja 27 krajów po wystąpieniu z UE?
Oczywiście jest wszystko jedno, kto z czego wystąpi; ważne: nastąpiła separacja – i obydwie strony na tym stracą, jeśli...
...jeśli oddzielą od siebie rynki.
Tymczasem nie ma żadnego powodu, by rynki od siebie oddzielać! W latach 1863-1885 nie było żadnej Unii Europejskiej – a cała Europa była jednym rynkiem, bez żadnych granic celnych. Dziś swobodny ruch towarów gwarantuje Europejski Obszar Gospodarczy i nie trzeba być w UE, by do niego należeć (np. Norwegia jest w EOG, a nie jest w UE). Fakt, że swobodny ruch osób zależy od układu z Schengen – tyle, że Zjednoczone Królestwo nigdy do „Schengen” nie należało, więc nic się tu nie zmieni!!
„GW” zauważa – i to jest jedyna trafna obserwacja: „Ekonomiści przyznają, że gospodarką na Wyspach zaczynają rządzić emocje i lęk przed skutkami Brexitu”. To fakt: obiektywnie Brytyjczycy wyswobadzają się spod okupacji potwornej biurokracji unijnej – i jeśli nie stworzą własnej (co też jest możliwe!!) to będą rozwijać się znacznie szybciej niż Unia. Co nie jest trudne: „GW” podaje, że UK rozwija się dwa razy wolniej niż strefa €uro: 0,3% do 0,6%. To są liczby po prostu śmieszne. Białoruś rozwija się znacznie szybciej!
A teraz popatrzmy na realną sytuację, opisywaną przez „GW”.
Funt spada. Istotnie. Przypominam jednak, że polscy przemysłowcy domagają się obniżki kursu złotego – twierdząc, że byłoby to niesłychanie korzystne. Skutek jest taki, że export brytyjski rośnie, a np. w kwietniu z USA przyjechało o 20% więcej turystów niż przed rokiem.
Inna „tragedia”: „Brytyjczycy zaciskają pasa”. To znakomicie! Podstawowym nieszczęściem dzisiejszej gospodarki jest to, że ludzie nie oszczędzają, tylko wydają, wydają, wydają... Jak zaczną wydawać rozsądniej, licząc się z każdym pensem – to gospodarka bardzo się uzdrowi.
Weźmy przykład: „Spada sprzedaż nowych samochodów – o 2,2% od stycznia do lipca. Brytyjskie Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego obwinia o to Brexit. "Ludzie nie chcą wydawać pieniędzy. Rząd musi podjąć szybkie kroki wobec efektów Brexitu”. Otóż: nie musi – i mam nadzieję, że nie podejmie. Ludzie zbyt często odstawiali na złom (lub odsprzedawali do Polski...) całkiem dobre samochody – by szpanować nowym modelem. Dla gospodarki jest bardzo korzystne, gdy p.Jan Smith zamiast kupić nowy samochód i posłać syna na jakiś absurdalny uniwersytecki kurs socjologiczny powie: „Synku, nie mamy pieniędzy – masz tu ₤10.000, załóż za to firmę i zacznij sam zarabiać!”.
Chcę tu przypomnieć sytuację sprzed ponad pół wieku, zanim śp.lady Thatcherowa uratowała Brytanię. Rządzili wtedy Czerwoni, którzy nakładali podatki i „popierali inwestycje”. Efekt: kryzys był potworny – ale po ulicach jeździła masa „Rolls Royc'ów” i „Jaguarów” – bo ludzie zamiast płacić podatki woleli zainwestować w „Jaguara”. Przemysł motoryzacyjny, istotnie, kwitł...
Powtarzam po raz setny: Nie jest prawdą, że co jest dobre dla „General Motors” jest dobre dla Stanów Zjednoczonych! Co więcej: wszyscy widzieli wtedy, że Wielka Brytania rozwija się i kwitnie – a „wskaźniki gospodarcze” leciały w dół na zbitą mordę.
Bo te „wskaźniki” mierzą zupełnie co innego, niż myślą naiwni dziennikarze. Ale o tym już pisałem wiele razy...
© Janusz Korwin–Mikke
30 sierpnia 2017
źródło publikacji:
www.korwin-mikke.pl
30 sierpnia 2017
źródło publikacji:
www.korwin-mikke.pl
Ilustracja © brak informacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz