Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Zabójcza rutyna rewolucji

W walce o utrzymanie status quo w wymiarze sprawiedliwości „opozycja totalna” zdołała zamienić salę sejmową w pełną wrzasku i przepychanek remizę, zmobilizować do walki o „wolne sądy” i „przeciwko zamachowi stanu” sporą grupę celebrytów oraz kilku-kilkunastotysięczne demonstracje w trzech swoich głównych wyborczych bastionach i kilkusetosobowe w innych miastach. Udało się jej także, i to sukces największy, wciągnąć do walki o zablokowanie zmian w sądownictwie urzędników Unii Europejskiej. Nie tylko tych z Komisji Europejskiej, którzy nie czekając nawet na uchwalenie ustaw, i zresztą wyraźnie nie bardzo wiedząc, co w nich jest, zaczęli straszyć Polaków karami, sankcjami i „procedurą kontroli praworządności”, ale nawet różnych ministrów spraw zagranicznych. Skądinąd to broń obosieczna, bo dla przeciętnego Polaka pouczenia jakiegoś bubka z Niemiec czy Luksemburga (skądinąd bezprecedensowe) co do naszych wewnętrznych spraw są raczej powodem do irytacji niż zmiany wyborczych preferencji.
Jednego się tylko zrobić nie udało. Nie udało się „opozycji totalnej” wyjaśnić społeczeństwu, dlaczego ta reforma ma być taka zła. Jedyne argumenty merytoryczne, a i te podnoszone raczej przez Kukiza niż „totalniaków”, szybko odpadły – najpierw PiS sam wycofał się z pomysłu mianowania sędziów Sądu Najwyższego przez ministra sprawiedliwości,
przenosząc tę kompetencję na Krajową Radę Sądownictwa, a potem prezydent wymógł na sejmowej większości zmianę sposobu powoływania tejże Rady. Nie przez zwykłą sejmową większość, jak zakładał projekt pierwotny – co by w tym Sejmie oznaczało, że przez sam PiS – ale większością kwalifikowaną 3/5 głosów.

Pozostaje sprawa sposobu wprowadzania ustawy. Przyzwoitość wymagałaby, żeby projekt, o którym wszyscy wiedzą, że przygotowało go odnośne ministerstwo, został przedstawiony jako przedłożenie rządowe, przeszedł normalną procedurę kolejnych czytań i konsultacji społecznych z możliwością tak zwanego wysłuchania publicznego. Zamiast tego PiS użył po raz kolejny sztuczki prawnej, zgłaszając ustawę jako projekt poselski, i ścisnął czytania w dwa dni, praktycznie uniemożliwiając opozycji ocenę projektu przed głosowaniem.

Ale silnego argumentu, by tak właśnie zrobić, dostarczyły rządzącej partii opozycyjna Platforma i próbująca się z nią licytować w radykalizmie Nowoczesna. Każdy, kto obserwował tę, nie waham się powiedzieć, małpiarnię w Sejmie, musiał sobie powiedzieć – skoro tak to miało wyglądać tygodniami, to już niech lepiej utną ten ogon jednym cięciem. Bo że ogon uciąć trzeba – to znaczy, że polskie sądy potrzebują zmiany – nikt poważny nie ma wątpliwości. Miażdżąca większość Polaków ocenia je źle, powszechna jest świadomość bezkarności sędziów, nawet dosłownie złapanych za rękę, powszechne jest domniemanie korupcji wśród sędziów, zwłaszcza w Sądzie Najwyższym – i proszę mi wierzyć, jest to domniemanie poparte licznymi konkretnymi przesłankami.

W tej kwestii „opozycja totalna” postanowiła pójść na całkowite zderzenie z nastrojami społecznymi. Po raz kolejny przyjęła postawę – nie, bo nie, żadnych zmian, ani kroku w tył, żadnego uszczuplenia kastowych przywilejów rządzących przez ćwierć wieku elit.

A to z góry przesądza, że tak czy owak PiS musi batalię wygrać (w chwili, gdy piszę ten tekst, nie jest ona jeszcze zakończona). Skakanie po Sejmie, wyrywanie przewodniczącemu mikrofonów, obstrukcje, manifestacje zwolenników ze świecami, pajacujący celebryci i pogróżki z Unii – przecież już to wszystko było. Choćby podczas „ciamajdanu”, kiedy to przed zamachem broniły PO i Nowoczesna „wolnych mediów”. Nie obroniły, i jakoś, każdy Polak widzi, nic się strasznego nie stało.


© Rafał A. Ziemkiewicz
24 lipca 2017
źródło publikacji: „Dziennik Związkowy” (USA)
www.dziennikzwiazkowy.com





Ilustracja Autora © brak informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2