Przypomnijmy: Jonathan Greenblatt jest dyrektorem ADL, czyli Ligi przeciw zniesławianiu (w domyśle "tylko żydów", bo zniesławianiem innych narodowości ADL sama trudni się od początku swego istnienia) w swym wystąpieniu w telewizji CNN, komentując oświadczenie Donalda Trumpa, stwierdził, że waszyngtońskie Muzeum Holocaustu powstało nie tylko dlatego, że kwestionowano samą eksterminację Żydów, ale również dlatego, że takie kraje jak Iran, Rosja, Polska i Węgry przedstawiają Holokaust jako ogólne cierpienie, a nie celowe ludobójstwo narodu żydowskiego. Po przywołaniu go do do porządku przez ambasadora RP w Waszyngtonie, Jonathan Greenblatt jakoby przyznał się do popełnienia błędu poprzez... prywatny list opublikowany na portalu poland.us
W CNN jego wypowiedź usłyszało i obejrzało kilka milionów ludzi w samych tylko Stanach Zjednoczonych. Dodajmy do tego lokalne edycje CNN (np. wersję hiszpańskojęzyczną transmitowaną na żywo w Meksyku i kilku krajach południowej Ameryki) i mamy kilkanaście milionów widzów. Ilu czytelników ma portal poland.us?
Kilkanaście tysięcy dziennie? Wątpię. Ale załóżmy, że ma nawet i 100 tysięcy czytelników dziennie, co i tak jest nadal niczym wobec kilku milionów widzów CNN!
Dostrzegacie państwo dysproporcje? Kłamanie do kilkunastu milionów widzów - ale sprostowanie kłamstwa skierowane już tylko do kilkunastu tysięcy czytelników...
I to Was zadowala, drodzy Polacy z PAP, TVP Info i - przede wszystkim - z Ambasady RP w USA?
Jeżeli tak, to muszę w tym miejscu nazwać Was niesamowitymi naiwniakami.
Przede wszystkim dlatego, że ów Jonathan Greenblatt nie pierwszy raz świadomie i celowo kłamał w sprawie Holokaustu wydzielając z siebie fałszywe stwierdzenie. Ten wybitnie wredny amerykański żydek (i nadmieniam, że celowo użyłem tu pejoratywnej formy słowa Żyd, gdyż osobnik ten musi być ogromną zakałą dla wszystkich zdrowo myślących i normalnych ludzi będących Żydami) jest dobrze znany z tego, że nagnie i przekręci każdy fakt nawet o 180 stopni, aby tylko "Przemysł Holokaust" i jego ADL (m.in. hojnie finansowana dotacjami rządu USA) cały czas rozwijały się, a liczba przypadków "antysemityzmu" rosła z roku na rok. Proszę obejrzeć świetny film dokumentalny izraelskiego filmowca - także Żyda - Yoava Shamira „Zniesławienie” (a jest to film sprzed prawie dekady; od tego czasu poprawność polityczna i "Przemysł Holokaust" rozrosły się przecież do niewyobrażalnych wówczas rozmiarów!), aby przekonać się o tym z pierwszej ręki i naocznie w samym ADL.
Oczywiście jednak - i słusznie - "amerykańskie podwórko" i tamtejsze machinacje ADL-u nie obchodzą PAP lub Ambasady RP w USA, wspominam o tym jedynie po to, aby uzmysłowić Panu Ambasadorowi Piotrowi Wilczkowi kim jest i co reprezentuje Jonathan Greenblatt, a co za tym idzie - na fakt, że jego kolejna "pomyłka" musiała być celowa i została dokonana z pełną świadomością przez tego osobnika.
Dlatego też uważam, że opublikowanie listu z przeprosinami Greenblatta na jakimś polonijnym portalu jest po prostu śmieszne i w żadnym wypadku nie powinnosię na tym zakończyć!
Skoro Greenblatt oczernił nas przed wieloma milionami widzów, jedynym zadośćuczynieniem może być emisja jego "przeprosin" bądź też sprostowania tylko w tej samej sieci CNN, o tej samej porze najwyższej oglądalności. Niech Jonathan Greenblatt lub ADL wykupi co najmniej 30-sekundowy spot w CNN za własne pieniądze i niech w taki sposób dokona sprostowania wobec milionów widzów. Tylko takie sprostowanie (w takiej samej formie i miejscu w jakim jego oszczerstwo zostało nadane) może być satysfakcjonujące dla nas, Polaków.
Gwarantuję panu Ambasadorowi, że po wydaniu kilku milionów dolarów na zamieszczenie takiego sprostowania w czasie najwyższej oglądalności Greenblatt i inne osoby nieprędko zdecydują się pluć swym zakłamanym jadem na Polskę ponownie, gdyż co jak co, ale pieniądze to panowie Żydzi potrafią przecież liczyć chyba najlepiej z nas wszystkich (i myślę, że nie muszę tu chyba cytować kilku znanych powiedzeń żydowskich na ten temat aby bronić się przed ewentualnym zarzutem polit-poprawnych idiotów o antysemityzm).
Fajna sprawa, że Ambasador RP zwrócił uwagę na kłamstwa (gdyż jak dobrze pamiętamy, chłoptasie z PO/PSL nie zawracali sobie głowy takimi głupstwami - byli przecież zbyt zajęci "kręceniem lodów"). Jednak pan Ambasador powinien być konsekwentny i skoro powiedział "A", to należy powiedzieć także i "B" i oczywiste jest chyba nawet dla najbardziej bezmózgiego polit-poprawnego idioty, że sprostowanie opublikowane na nieznanym nikomu portalu z niewielką liczbą czytelników w żadnym wypadku nie jest równoważne kłamstwu emitowanemu do milionów ludzi przez jeden z największych przekaziorów na świecie, dlatego - dopóki nie ma oficjalnego sprostowania i przeprosin emitowanych w CNN, czyli w tym samym medium w jakim dokonano oszczerstwa, dopóty - nie waham się użyć tu wulgarnego zwrotu, gdyż takie są fakty - dopóty w dupie powinniśmy mieć jego listowne przeprosiny wysłane na jakikolwiek portal.
Jest absolutnie pewne, że Jonathan Greenblatt - jako Żyd, a tym bardziej jako dyrektor ADL - dobrze wiedział, że kłamie. Zrobił to świadomie i z premedytacją. Nam, Polakom, nie musi teraz pisać listów z wyjaśnieniami do jakiegoś mało znanego portalu, gdyż my dobrze znamy swą historię i wiemy, jaka jest prawda równie dobrze jak on. Niech więc odszczeka swe kłamstwa tym samym widzom których okłamał, bo to oni - a nie my - nie mają o tym pojęcia i im przede wszystkim należy się takie wyjaśnienie i sprostowanie. Tylko i wyłącznie taka forma sprostowania może być dla nas satysfakcjonująca, panie Ambasadorze Wilczek!
Ilustracja © brak informacji / ADL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz