Jak widać zrezygnowano tym razem z ptaszyska z białej czekolady nazywanego orłem. Pewnie tym razem nikt nie zaintonuje pieśni „Dymać orła białego” zaś Sewek Blumsztajn nie sprowadzi jak kiedyś tysięcy gwizdków do wygwizdywania polskich patriotów i nie poprzebiera w oświęcimskie pasiaki młodzieży z Wielokulturowego Liceum Humanistycznego im. Jacka Kuronia, która siedząc na ulicy i dmuchając w te gwizdki miała za zadanie zatrzymać maszerujących polskich patriotów.
Oni chcą dzisiaj świętować na całego, a zatrudnionemu u niemieckiego Bauera, Tomaszowi Lisowi marzy się marsz nawet pół miliona ludzi.
Co ja na to? Ano mamy demokrację i świętować każdy może - Polak lepiej, a lewak trochę gorzej. Mimo wszystko chciałbym jednak wystąpić z apelem i jednocześnie propozycją kierowaną do Michnika i jego spółki z nieograniczoną nieodpowiedzialnością. Nie odmawiam wam prawa do czczenia historycznych wydarzeń z 1918 roku, ale na litość boską niech nie będzie to dzień 11 listopada. Stańcie w prawdzie i zaludnijcie ulice naszej stolicy 16 listopada, czyli miesiąc i parę dni później. To przecież 16 listopada 1918 roku, tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości powstała Komunistyczna Partia Polski, która niemal natychmiast stała się sekcją Kominternu dążącą do światowej rewolucji oraz likwidacji państwa polskiego. To członkowie KPP w wojnie polsko-bolszewickiej zasilali armię czerwoną i komitety rewolucyjne na zajętych przez sowietów polskich ziemiach.
Pochód 16 listopada 2016 roku powinni otwierać Adam Michnik oraz bracia Aleksander i Eugeniusz Smolarowie. Ojciec Redaktor powinien kroczyć z wielkim portretem swojego ojca komunisty, członka Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, Ozjasza Szechtera skazanego w II Rzeczpospolitej za próbę zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego i zastąpienia go ustrojem komunistycznym oraz oderwania od państwa polskiego południowo-wschodnich województw. Jest być z czego dumnym, bowiem to przestępstwo było surowiej karane niż szpiegostwo. Bracia Smolarowie nie są gorsi i powinni wznieść wysoko do góry podobiznę swego czerwonego tate, Hersza Smolara, który w 1920 roku po wkroczeniu czerwonoarmiejców do Zambrowa został członkiem tamtejszego Komitetu Rewolucyjnego, a po panicznym odwrocie bolszewików z ziem polskich musiał wiać do ZSRR gdyż poszukiwała go polska żandarmeria wojskowa.
Jest jeszcze jeden ważny powód, który powinien was mobilizować do wyjścia na warszawskie ulice właśnie 16 grudnia. Tego dnia mijać będzie kolejna rocznica masakry w kopalni „Wujek” dokonanej przez waszych idoli, „człowieka honoru”, gen. Czesława Kiszczaka i „ojca polskiej demokracji” gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Wspierając oraz przez długie lata gloryfikując tych zbrodniarzy i zdrajców godnie nawiązaliście do tradycji waszych ojców.
Oczywiście wyróżniające się miejsce na czele marszu powinni też zająć wspierani przez antypolską międzynarodówkę, Kijowski i Petru. Niech kroczą tuż za Michnikiem i Smolarami z czerwonym sztandarem, na którym królować będą, sierp i młot.
Jeszcze raz apeluję. Najlepiej jakbyście w spokoju zostawili dzień 11 listopada, bo to jest święto polskich patriotów. Wy macie swoje własne tradycje. Tam nie ma dla was miejsca i nie dziwcie się, że ja zwykle będziemy wznosić okrzyki, Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę i Precz z komuną.
© Mirosław Kokoszkiewicz
24 października 2016
opublikowano w: „Warszawska Gazeta”
www.warszawskagazeta.pl
24 października 2016
opublikowano w: „Warszawska Gazeta”
www.warszawskagazeta.pl
Ilustracja © brak informacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz