Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

O Teatrze Polskim we Wrocławiu

        „Aktorzy” Teatru Polskiego we Wrocławiu po tym, jak władze województwa zdecydowały, że będzie jakiś nowy dyrektor teatru, podnieśli bunt, że tego nowego dyrektora teatru nie chcą, że mają ambitny program, że mają zobowiązania wobec widzów, że nowy dyrektor został wybrany w ustawionym konkursie, że nowy dyrektor chce wystawiać lektury szkolne i takie tam.
        Celowo wziąłem słowo aktorzy w cudzysłów, bo zdaje się, że w takim teatrze, to co drugi, to dyrektor. Po drugie, jak się komuś nie podoba szef, to bardzo proszę, może się zwolnić z pracy i zatrudnić w innym teatrze, albo serialu, albo robić coś innego, na przykład handlować gaciami na targowiskach, albo zwyczajnie prostytuować się. Mają przecież wprawę.
Po trzecie, ciekawe skąd dotychczasowy dyrektor wie, że nowy dyrektor został wybrany w ustawionym konkursie? Pewnie z własnego doświadczenia. Najzwyczajniej dobrze pamięta konkurs, który wygrał przed paroma laty i dobrze wie, że tamten konkurs też był ustawiony.

        Po czwarte, jeśli z tymi lekturami to prawda, to trochę mają racji. Bo nauczyciele pewnie będą chcieli, choćby po to, żeby nie było lekcji, iść z dzieciskami do teatru, żeby sobie lekturę obejrzały. I te dzieciska, od Bogu ducha winnych rodziców, będą wyłudzały pieniądze na bilety do tego nieszczęsnego teatru, więc rodzicom zostanie mniej w portfelu. A w bibliotekach leżą lektury i można czytać, aż okładki poodpadają. A co do ambitnego programu. Aż strach pomyśleć jakie to ambitne programy może mieć teatr w mieście, w którym najwięcej do powiedzenia ma prezydent, który jest miłośnikiem majora Zygmunta Baumana - politruka Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, odznaczonego za walkę z żołnierzami wyklętymi, Gazeta Wyborcza i konsulat Niemiec.

        Ciekawe, że wszyscy pracownicy teatru stoją murem za dotychczasowym dyrektorem. Pewnie gdyby ich zapytać o jakiś dramat, to pewnie każdy miałby inne zdanie i może nawet by się zawzięcie pokłócili, albo nawet poszarpali za kudły. Jak to u ludzi kultury bywa. A tu pełna zgoda! Pewnie dlatego, że pracownicy teatru dobrani zostali po tej samej linii partyjnej. Tak samo jak w innych instytucjach, urzędach, szkołach.

        Za komuny propagandzie służyły telewizja, radio, gazety, literatura, filmy, podręczniki szkolne, teatry i tak dalej i tak dalej. Co prawda, komunizm podobno upadł, ale przykłady żyjących sobie do ostatnich dni jak pączki w maśle generała Wojciecha Jaruzelskiego, generała Czesława Kiszczaka czy nadal żyjącego Jerzego Urbana, wskazują, że komunizm upadł, ale tylko na niby. Zresztą, nikt przecież nie odwołał słów Władysława Gomółki, który w swoim czasie powiedział, że władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy, co potwierdzają i służby specjalne o komunistycznym rodowodzie, które mogą w Polsce prawie wszystko i czerwona zaraza, którą spotyka się na każdym kroku i sposób działania państwa, które podobnie jak przez 1989 rokiem, jest dla Polaków tworem, nazwijmy to, opresyjnym. I po staremu, propagandzie służą prasa, radio, telewizja i tak dalej. Tylko już nie głoszą chwały Józefa Stalina, tylko zgodnie z mądrością etapu treści europejskie, nowoczesne.pl, a nawet ponowoczesne. I to chyba te rzekome zobowiązania wobec widzów.

        Kiedyś aktorzy potrafili na siebie uczciwie zarobić. Jeździli po miastach i miasteczkach i a to jeden żonglował piłeczkami, drugi zionął ogniem, trzeci wyginał się w pałąk, aktoreczka uśmiechała się i ludzie za takie hece płacili. Teraz jest zupełnie inaczej. Klika przejmuje kontrolę nad budynkiem i pod pretekstem, że będą pokazywali się na scenie, dostają od władzy forsę. I hulaj dusza piekła nie ma! Aby tylko namnożyć synekur i znaleźć pretekst do brania pieniędzy wyszarpanych podatnikom przez urząd skarbowy!

        Swoją drogą, za starych władz teatru wcale nie było tak dobrze (chyba, że pracownikom), bo pamiętam, jak w telewizorze nagadali, że w przedstawieniu zagrają aktorki porno i będą nawet śmiałe sceny erotyczne. Gdyby rzeczywiście na scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu pojawiły się aktorki porno, to można byłoby powiedzieć, że wreszcie są tam aktorki, które potrafią grać, a nie błaznować, wykrzywiać się i wydurniać. I całkiem możliwe, że sporo osób chciało zobaczyć te aktorki porno i te śmiałe sceny erotyczne i kupiło w tym celu bilet. A tu figa, żadnych aktorek porno nie było, a tylko te zwykłe, stare, brzydkie i nic nie potrafiące! I już wtedy, za to oszustwo, powinno się wywalić na zbity pysk całe kierownictwo teatru z zakazem pracy w jakiejkolwiek instytucji, fundacji, stowarzyszeniu i tym podobnych tworach utrzymywanych przez podatników. Ale jak to powiadają, Pan Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy.


© Michał Pluta
29 sierpnia 2016
źródło publikacji:
www.michalpluta.bloog.pl






Ilustracja © brak informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2