Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Przy tak durnej opozycji śpię spokojnie

O ile pamięć mnie nie zawodzi, to pierwszym recenzentem, który podsumował opozycję mianem durna, był Jan Pietrzak. Można się zżymać na język debaty i tak dalej, ale najpierw należałoby wymyślić bardziej adekwatne podsumowanie. Nie widzę takiego i nawet nie chcę kombinować, w „durnej opozycji” jest wszystko, co o obecnej opozycji można powiedzieć. Podpisując się pod słowami Pietrzaka dodaję własne doświadczenie i obserwacje.
Psim obowiązkiem szanującego się felietonisty politycznego jest gromadzenie informacji, dlatego chcąc nie chcąc gapię się na bieżące wydarzenia nie omijając wyjątkowo męczących obrad sejmu. Zadałem sobie tę katorgę i dziś, ale warto było i już śpieszę z relacją, która potwierdzi, że opozycja mądra nie jest. Zaczęło się jak zwykle, od 43 wniosków formalnych, o przerwę, zwołanie konwentu seniorów itd. Prawdziwym liderem wnioskodawców okazał się Rysiek Petru, ale chyba trudno się dziwić, skoro tak, a nie inaczej nazwaliśmy opozycję. Ryszard wniósł o tajne obrady sejmu celem przedstawienia niejawnej informacji Rady Europy. Jak uargumentował wniosek? Nie dacie wiary, chociaż właściwie zaskoczenia być nie powinno, w końcu to Rysiek. Otóż gigant myśli błyskotliwej wniósł o tajne obrady sejmu, bo jego zdaniem opinia publiczna powinna wiedzieć, co zawiera raport Komisji Europejskiej. W tym miejscu mógłbym podziękować za uwagę i nikt mi nie zarzuci, że nie dostarczyłem argumentów na potwierdzenie recenzji Jana Pietrzaka, ale tak łatwo z opozycją nie ma, do pełnego obrazu głupoty mamy jeszcze daleką drogę. Po występie Ryśka na mównicę wielokrotnie usiłowała wejść posłanka Pomaska, która pełni w sejmie dyżury na odcinku „Wersalu tu nie będzie”. Marszałek Kuchciński skutecznie sobie z nią radził, zresztą jak z pozostałymi gwiazdami parlamentu, które dostają dzikiej podniety na widok kamery, ale swoje 5 minut Pomaska w telewizjach ugrała.

Nowy akt komedii odsłoniła sama Ewka Kopacz, koleżanka kierownika, obecnie na uchodźstwie. Wzmiankowana wydukała z kartki wszystkie suchary Miśka Kamińskiego, tak co do jednego i żadnej premiery. Katował cytatami nie będę, w każdym razie było o prezesie, jako wodzu, o dobrej zmianie i arogancji władzy. Trudno powiedzieć, czy ktoś tego słuchał, kamery jakoś nie pokazywały, jak zwykle uśmiechniętej, twarzy Kaczyńskiego, ale skupiły się na wysiłkach Ewki, która mięśniami policzkowymi walczyła z botoxowymi zasiekami na swojej odrestaurowanej twarzy. Nuda, panie, jak nigdy, czasami to chociaż wspomniana Pomaska coś podrze albo posłowie opozycji ułożą żywy napis, którego sami nie są w stanie przeczytać. Dziwny to marazm jeśli się weźmie pod uwagę, co było przedmiotem obrad. W zagadki się bawił nie będę, ponieważ rozwiązanie jest prozaiczne. Mowa była o sytuacji w Centrum Zdrowia Dziecka i to właśnie w tej kwestii produkowała się Kopacz – niech jej Bóg wybaczy, bo ja nie potrafię. W tle rozgrywała się inna sprawa i jakżeby inaczej, mowa o ustawie… wróć, o projektach ustaw dotyczących Trybunału Konstytucyjnego. Jutro pod obrady pójdą trzy projekty: PiS, PSL i… uwaga, uwaga, obywatelski projekt KOD. Co takiego się stało, że w sejmie opanowanym przez zamordystów nie szanujących demokracji, nie odrzucono projektu KOD przed pierwszym czytaniem?

Nadeszła kumulacja osiągnięć durnej opozycji, która nie umie przegrywać inaczej niż z pełną kompromitacją. Za odesłaniem projektu ustawy KOD do pierwszego czytania głosowało Prawo i Sprawiedliwość z Jarosławem Kaczyńskim na czele i to nie koniec kumulacji. Przeciw obywatelskiemu projektowi ustawy KOD głosowała Platforma Obywatelska i Nowoczesna.pl. I to nie koniec! Szef KOD-u, o ile pamięć mnie nie zawodzi, Józef Kijowski, na korytarzach sejmowych zrobił krótką konferencje i oświadczył, że najchętniej wycofałaby projekt, ale nie może, bo ludzie podpisali. Dalej nie koniec, jak kumulacja, to kumulacja. Dlaczego chciał wycofać? Połapał się, że PiS może go przegłosować do pierwszego czytania, a przecież nie takie był pomysł na zadymę. Chodziło, żeby PiS na oczach kamer na obraz i podobieństwo PO podtarł się obywatelską inicjatywą i 100 tysiącami podpisów, wtedy wyszłoby na ulicę 250 tysięcy KOD-ziarzy w obronie ludowej demokracji. Kurtyna! Nie znaczy to jednak, że nastąpił koniec spektaklu pod tytułem „Tak durnej opozycji nie mieliśmy w Polsce nigdy”. Nic podobnego, to tylko antrakt.


© MatkaKurka
8 czerwca 2016
źródło publikacji: „Przy tak durnej opozycji śpię spokojnie i przewracam się na drugi bok”
www.kontrowersje.net





Ilustracja © brak informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2