Podanie ręki nie oznacza rezygnacji z prawdy. Jeżeli ktoś chce się pojednać, to musi najpierw powiedzieć, co złego zrobił. Podanie ręki nie znosi systemu sprawiedliwości. Sądy muszą wydawać wyroki na przestępców, a państwo chronić nas przed łamaniem prawa. Oczywiście prezydent może skorzystać z prawa łaski. W wielu przypadkach powinien z tego prawa zdecydowanie korzystać.
Jak można zadośćuczynić za zadane rany tym, którzy stracili bliskich? Przeprosiny życia nie przywrócą. Stały się rzeczy straszne i nieodwracalne. Ale zdecydowana większość Polaków nie musi czuć się za to odpowiedzialna. Nie wiedzieli, co oznaczają ich wybory. Nie wiedzieli i dalej nie wiedzą, co naprawdę stało się w Smoleńsku. Odpowiadają za znieczulicę wobec łez, za złe słowa i pogardę. To jeszcze można wybaczyć. Takie rzeczy człowiek wybaczać musi.
Ale jest coś, co wybaczać nie potrafi – gaszone znicze i kradzione tulipany. To straszny widok. Komu te znicze przeszkadzały? Kogo raniły kwiaty?
Jeżeli chcą znieść tę hańbę, niech przyjdą dzisiaj na Krakowskie Przedmieście i zapalą znicz. Niech położą kwiaty, by inni pamiętali o tych, którzy zginęli. Tulipany nie potrafią przebaczać. Muszą więc przebaczyć sobie sami. A czasem łatwiej kwiat zakwitnie na betonie...
© Tomasz Sakiewicz
13 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Tytuł”
www.gazetapolska.pl
13 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Tytuł”
www.gazetapolska.pl
Ilustracja © Filip Błażejowski / Gazeta Polska
Wideo © Telewizja Republika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz