Skrajna proamerykańskość
Począwszy od 1989 r. na polskiej polityce zagranicznej zaciążyła niebywale potulna proamerykańskość.Pierwszy minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski, wypróbowany tajny współpracownik SB, przypuszczalnie był skrajnie serwilistyczny wobec Amerykanów głównie z powodu ich wiedzy o jego ciemnej przeszłości. (Por. uwagi na ten temat w podrozdziałku: „Na klęczkach przez Białym Domem” w mojej książce: „Zagrożenia dla Polski i polskości”, Warszawa 1998,ss.149-1530). Niestety podobna potulność ciążyła również i na różnych innych ministrach spraw zagranicznych, mianowanych z poręki UD, SLD czy PO. Zdawałoby się, że będzie inaczej za obecnego rządu, który tak mocno zaakcentował walkę o podmiotowość III RP.
Tym bardziej szokuje więc postępowanie ministra W. Waszczykowskiego, który dał już wyraźny dowód, że chce tę potulność wobec USA kontynuować (sprawa TTIP-u).
Zdajemy sobie sprawę, że związek ze Stanami Zjednoczonymi jest ogromnie ważny dla zapewnienia bezpieczeństwa Polski, i że należy go starannie pielęgnować. Należy to jednak robić bez specjalnych iluzji, pamiętając, że czołowi politycy USA (poza R. Reaganem) byli aż nadto skłonni do zdradzania krajów Europy Środkowej w imię swoich tymczasowych egoistycznych interesów. Świetnie to podsumował znany publicysta z „Rzeczypospolitej” Filip Meches w tekście z lutego 2016 r. pisząc m.in. : „Polacy – a zwłaszcza znacząca większość klasy politycznej III RP – patrząc na USA, grzeszą daleko idącą naiwnością, wynikającą również (…) z sentymentalizmu (…) Partia obecnie rządząca Polską przy różnych okazjach próbuje udowadniać, że nie zamierza się zachowywać jak lokaj wobec Berlina, Brukseli, Moskwy. To samo powinno dotyczyć Waszyngtonu. Wuj Sam nie jest dobrym wujkiem, przede wszystkim jest bezwzględnym graczem, który kieruje się wyłącznie swoimi interesami. (Podkr.- J.R.N.) Gdy chce się układać z Kremlem, potrzebuje w Polsce ekipy prorosyjskiej. Gdy potrzebuje przycisnąć Moskwę, wówczas stawia na ekipę, która będzie skora do awantury z nią (…). Dobrze by było, żeby będący dziś w Polsce u władzy politycy umacniali więzi z USA, nie mając co do sojusznika zza oceanu żadnych złudzeń. (Podkr.-JRN). (Por F. Memches: Murzyni z PiS, "Rzeczpospolita” 16 lutego 2016 ). Myślę, że te ostrzeżenia Memchesa pod adresem aktualnej władzy są tym bardziej aktualne ze względu na bardzo możliwy dla nas niekorzystny wybór prezydenta w USA.. Jest to jak wiadomo wybór między bardzo niebezpieczną dla nas H. Clinton, zdecydowaną zwolenniczką roszczeń żydowskich wobec Polski, a nieodpowiedzialnym demagogiem D. Trumpem. Na dodatek już teraz widać przejawy niebywałej amerykańskiej buty wobec Polski. Dość przypomnieć wyjątkowo bezczelny wywiad z prof. Mitchelem Orensteinem z Bostonu, zamieszczony w ‘Gazecie Wyborczej” z 11 marca 2016 r. pod skandalicznym tytułem : „Smutne, że ktoś taki jak Kaczyński rządzi w Polsce”. Bezczelny amerykański łże –naukowiec Orenestein piętnuje wprost „paranoiczny rząd w Warszawie”. Takiego chamiska nigdy nie wpuściłbym do Polski !
W tej sytuacji tym mocniej winniśmy trzymać się zasady, że nasza jakże konieczna współpraca z USA nie powinna nigdy rozwijać się kosztem naszych elementarnych interesów. A tak się już stało za czasów szefowania resortem spraw zagranicznych przez W. Waszczykowskiego. Przypomnę tu, że już 22 listopada 2015 publicysta „Myśli Polskiej” Łukasz Kobeszko ostrzegał, że: „W kwestii polityki zagranicznej nominacja jednego z najbardziej chyba proamerykańskich polskich dyplomatów –Witolda Waszczykowskiego wskazuje, że rząd Szydło będzie raczej gabinetem kontynuacji „linii Skubiszewskiego- Geremka”, obowiązującej niepodważalnie w Polsce po 1989 roku”. I tak się stało, przynajmniej w odniesieniu do USA.
Poparcie ministra W. Waszczykowskiego dla nader groźnego dla Polski porozumienia w ramach TTIP-u
Najszkodliwszym przejawem skrajnej proamerykańskości ministra W. Waszczykowskiego było jego poparcie dla tzw. TTIP-u. W expose z 29 stycznia 2016 r. minister Waszczykowski dał wyraz swemu bezkrytycznemu poparciu dla celów polityki USA, poprzez aprobatę dla rozwoju stosunków Polski w ramach UE z USA w ramach TTIP (Transatlantyckiego Partnerstwa na rzecz Handlu i Inwestycji) Stwierdził, że stosunki w ramach TTIP-u „mają być rozwinięte z korzyścią dla wszystkich”. Przypomnijmy, że w wielu krajach Europy z obawami patrzy się na dotychczasowy, prowadzony od kilku lat utajniany proces negocjacji między UE a USA, a w Europie zebrano już z ponad 3 i pół miliona podpisów przeciw TTIP, w samych Niemczech ponad milion, a u nas tylko 30 tysięcy. Na Węgrzech wielokrotnie publicznie krytykowano TTIP, a w styczniu 2015 r. sekretarz stanu w Ministerstwie Handlu i Spraw Zagranicznych zagroził zawetowaniem umowy o TTIP, „jeśli nie uda się doprowadzić w niej do zagwarantowania najważniejszych interesów Węgier”. (Por. dużo szerzej : J. R. Nowak: „Węgierska droga do zwycięstwa”, Warszawa 2015, t. 2.,ss.123-129).. Na początku stycznia 2015 doszło do wielkiej manifestacji przeciw TTIP w Brukseli..Chodzi o to, że TTIP w dotychczasowym kształcie jest bardzo niebezpieczny dla małych i średnich krajów typu Polski, dając przewagę koncernom w spornych sprawach z państwami. Chodzi zwłaszcza o nader szkodliwy mechanizm rozstrzygania sporów miedzy zagranicznym i inwestorami a państwem, zwany ISDS. .Na mocy TTIP koncerny mogą wystąpić z sukcesem przeciwko poszczególnym państwom i wygrywać procesy po zaskarżeniu np. podatku bankowego czy podatku wobec supermmarketów, czy blokady produktów GM.O. W książce „Węgierska droga do zwycięstwa” (op. cit.,s. 127) ostrzegałem : „Można sobie wyobrazić, jaka fala pozwów wytoczona by została przeciw Polsce w przypadku obowiązywania mechanizmu ISDS w całej Unii Europejskiej i USA, gdybyśmy weszli na węgierska drogę opodatkowania banków, koncernów, supermarketów, itp.” Uderzyłoby to bardzo silnie zwłaszcza w polski przemysł chemiczny i rolnictwo. Już w styczniu 2015 r. ostrzegano na portalu internetowym : „Po TTIP zginiemy razem z reszta Europy – obawiają się tuzy polskiej branży chemicznej:” .(Por. J. R. Nowak : op.cit.ss,129,151). 15 czerwca 2015 r. z ostrzeżeniami pod adresem Polski w sprawie TTIP-u wystąpiła prof. Herta Däubler, b. minister sprawiedliwości w pierwszym rzadzie Gerharda Schrödera. W wywiadzie udzielonym T.Walczakowi na łamach „SuperExpressu” z 15 czerwca 2015 r., zatytułowanym : „Umowa UE-USA zaszkodzi Polsce bardziej niż Niemcom” prof. Däubler stwierdziła m.in.,. „Weźmy np. kwestię podatków. Powiedzmy, że polski rząd chciałby podnieść podatki dla firm, co popierają wyborcy. Międzynarodowe korporacje mogą to uznać za działanie na szkodę ich interesów i pójść z tym do sądu arbitrażowego. I tam bez większych problemów wygrać (…) Jako obywatelka Polski byłabym przeciw TTIP jeszcze bardziej niż jestem jako obywatelka Niemiec (…) Dla Polski umowa z USA jest jeszcze bardziej niebezpieczna. Nie tylko grozi wam prywatyzacja usług publicznych, ale także zdominowanie gospodarki przez amerykański kapitał”.
Przypomnijmy, że negocjacje w sprawie TTIP były ostro krytykowane za całkowity brak jawności. Publicysta „Wprost” Jarosław Giziński pisał na ten temat 18 października 2015 r. „ Zdaniem krytyków, wśród których jest wielu znanych ekonomistów, jak choćby noblista Joseph Stiglitz, porozumienie służy interesom najbogatszych i odpowiada głównie potrzebom korporacji, a nie obywatelom państw członkowskich. Potwierdzeniem tego, że w umowie znalazły się treści, które trudno będzie „sprzedać’ społeczeństwo, jest fakt, że mimo powtarzających się przecieków ostateczna treść TTIP nie została wciąż upubliczniona’. (Por. J. Giziński: TTIP-podpisane, niepublikowane, „Wprost” z 10 października 2015). Kierownik działu „Opinie” w ‘SuperExpressie’ Tomasz Walczak pisał w październiku 2015 r. o TTIP: „ W Europie Zachodniej jest ona przedmiotem licznych kontrowersji. A w Polsce? Słyszała o niej garstka osób, głównie dziennikarzy. Politycy raczej milczą na jej temat, a jeśli się w tej materii wypowiadają, to wyrażają wobec TTIP entuzjazm. Ostatnio europoslanka PO Danuta Hübner mówiła, że Polska będzie jednym z największych beneficjentów TTIP. Czyżby? (…) Entuzjaści TTIP w naszym kraju mówią m.in., że umowa o wolnym handlu z Amerykanami sprawi, iż polskie firmy łatwiej zdobędą amerykański rynek, bo nie będą musiały mierzyć się z obecnymi barierami. Dobre sobie. Jak polskie firmy masowo podbijają obce rynki pokazuje nasza akcesja do Unii Europejskiej. Gdy przystąpiliśmy do niej rynek unijny natychmiast stanął przed naszymi firmami otworem. Podobnie jak przed zagranicznymi firmami otworzył się rynek polski. Efekt jest taki, że ekspansja silnych i bogatych firm z Zachodu, z którymi nasze- ani w Polsce, ani za granica – nie mogły konkurować, zdusiła nasza rodzimą gospodarkę. Pocieszenie było takie, że dostaliśmy w zamian ogromne fundusze unijne na modernizację. Przy TTIP takiej jałmużny nie będzie. Będziemy za to wystawieni na bezlitosną konkurencję ze strony firm amerykańskich, co raczej dobije te resztki polskiej gospodarki, które nam zostały.” (Podkr-J.R.N.). (Por. T.Walczak: TTIP, czyli jak dobić polską gospodarkę, „SuperExpress”,13 października 2015 r.
W tym samym mniej więcej czasie - w październiku 2015 r. w „Angorze” ukazał się alarmujący wywiad z Marią Świetlik, współorganizatorka koalicji „Uwaga TTIP”, zrzeszającej blisko 100 organizacji. (Por. wywiad K. Różyckiego z M. Świetlik: Działać, póki czas, „Angora” z 11 października 2015 r.) . Maria Świetlik ostrzegała, że celem regulacji TTIP jest nie zniesienie barier celnych, ale także tzw.. barier pozarynkowych jak niektóre prawa konsumenta, praw pracowniczych , ochrony środowiska. Stwierdziła: „To świetnie widać na przykładzie ochrony konsumentów w kwestii bezpieczeństwa produkowanych kosmetyków. Unii jest zakazanych 1400 substancji, w USA-11 !” . Prowadzący wywiad ze Świetlik Krzysztof Różycki przypomniał, że USA są liderem wprowadzania GMO na masową skalę, w przeciwieństwie do takich krajów jak Polska, gdzie są dużo bardziej restrykcyjne przepisy w tej sprawie,. I dodał, iż TTIP może sprawić, że produkty genetycznie modyfikowane zaleją Europę. Maria Świetlik zwróciła uwagę na szczególnie niebezpieczną dla nas sprawę, jaka jest zawarty w TTIP mechanizm rozstrzygania sporów inwestorów przeciw państwom, tzw. ISDS. Sprzyja on głównie dużym korporacjom. Wymowna pod tym względem była sprawa Ekwadoru, który odebrał koncesje amerykańskiej firmie wydobywczej, bo łamała krajowe przepisy. Korporacja pozwała Ekwador, a arbitraż w ramach ISDS przyznał Amerykanom odszkodowanie w wysokości 1,7 miliarda dolarów. Świetlik przypomniała jak kiedyś Polska przegrała na arbitrażu międzynarodowym w sprawie prywatyzacji PZU., pomimo tego, że Sejmowa komisja Śledcza uznała umowę prywatyzacyjna za nieważną z mocy prawa. Ostatecznie na skutek arbitrażu straciliśmy około 20 miliardów złotych.
Przypomnijmy również, że nowy minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel powiedział w listopadzie 2015 r. w Radiu Wnet, że : „Liberalizacja handlu między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską będzie bardzo niekorzystna dla polskich rolników. - Wpuszczenie nieograniczonych ilości żywności z USA jest dla nas niekorzystne”. Jurgiel dodał, że chodzi tu m.in. o obawy związane z żywnością genetycznie modyfikowaną (GMO). Warto tu dodać, że prof. Leokadia Oręziak, kierownik katedry Finansów Międzynarodowych na SGH w Warszawie bardzo ostro skrytykowała w listopadzie 2014 r. publiczne poparcie premier E. Kopacz dla TTIP.(Por. J, .R. Nowak: op. cit., ss. 127-128). PO prowadziła antynarodową politykę. Czym jednak mnożna wytłumaczyć poparcie ministra w rządzie PiS-u dla TTIP? Chyba tylko skrajną ignorancją i fatalnymi doradcami.
Ostre reakcje na poparcie W.Waszczykowskiego dla TTIP-u
Swymi stwierdzeniami w sprawie TTIP-u minister Waszczykowski zrobił doskonały prezent przeciwnikom rządu PiS-u. Mieliśmy już tego jakże wyrazisty przykład zaledwie w dzień po strasznym lapsusie Waszczykowskiego w sprawie TTIP-u. Oto w dniu 30 stycznia 2016 r. na łamach SuperExpressu ukazał się kierownika działu „Opinie” tegoż dziennika Tomasza Walczaka pod bardzo niemądrym tytułem: „PiS przeciwko suwerenności Polski”. Cały tekst Walczaka był poświęcony atakowi na parę zdań ministra Waszczykowskiego, popierających TTIP, i kończył się słowami: „Nie wiem, czy to ochocze wsparcie dla tej umowy to naiwność, czy ignorancja naszych władz. Może jedno i drugie. Oczekiwałbym jednak, że polski rząd opuści krainę fantazji i trochę się douczy. Dziś suwerenność państwa to przede wszystkim suwerenność gospodarcza. A PIS gotów jest ją oddać za darmo”. Dodajmy, że na portalu „ Wolne media” ukazał się bardzo ostry tekst Piotra Nowaka pod adresem wypowiedzi ministra W. Waszczykowskiego. Autor tekstu stwierdzał m.in. : „Poparcie dla TTIP stawia rząd PiS w jednym szeregu z Ryszardem Petru i innymi politycznymi wykonawcami interesu wielkiego kapitału”. (Podkr.- JRN).Już w parę dni po expose Waszczykowksiego, popierającym porozumienie w ramach TTIP-u, z jakże znaczącym ostrzeżeniem wystąpiła jedna z najwybitniejszych postaci z polskich kręgów ekonomicznych – prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego Elżbieta Mączyńska. Mówiąc o TTIP w wywiadzie udzielonym 1 lutego 2016 r. prof. Mączyńska stwierdziła m.in. : „ Z tego typu umowami jest bowiem tak, że mogą być korzystne, ale mogą też być niezwykle szkodliwe. Szczególnie dla krajów takich jak Polska”. Podkreślając, że nadal nie znamy szczegółów porozumienia prof. Mączyńska akcentowała, że są uzasadnione obawy co do jej kształtu: Zwłaszcza, jeśli Stanom Zjednoczonym uda się wynegocjować korzystne dla siebie warunki, może się to okazać niekorzystne dla Polski (…) Umowy takie jak TTIP największe korzyści przynoszą najsilniejszym gospodarkom i największym graczom na rynku (…) Istnieją słuszne obawy, że wzmocni ona pozycję korporacji kosztem państw narodowych. Szczególnie istotna wydaje się tu kwestia arbitrażu, dzięki czemu inwestorzy mogą oskarżać państwa ponad prawem danego kraju (…) Państwa przestraszone siłą arbitrażu mogą zrezygnować z niektórych obszarów ochrony obywateli, bojąc się wielomiliardowych odszkodowań”. (Por. wywiad T. Walczaka z prof. E. Mączyńską: Korporacje idą po władzę, „SuperExpress” 1 lutego 2016 ).
Nie rozumiem , dlaczego z kręgów PiS-u teraz nikt nie wystąpił z protestem przeciw tak szkodliwemu wsparciu TTIP przez Waszczykowskiego, choć jeszcze jesienią 2015 r. minister Jurgiel ostrzegał przed TTIP{. Dlaczego nie protestowali związani z PiS-em ekonomiści, czy czołowi patriotyczni publicyści. O ile wiem z ostrzeżeniem wystąpił tylko jeden publicysta , związany z „Gazetą Polską codziennie” Piotr Wójcik. W publikowanym we wspomnianym dzienniku :11 lutego 2016 r. tekście: „Ostrożnie z TTIP” red.. Wójcik pisał m.in. „TTIP potencjalnie może być również jednym z większych zagrożeń zarówno dla suwerenności ekonomicznej Polski, jak i naszych rodzimych firm. Największe wątpliwości budzi włączenie do TTIP mechanizmu ISDS, który oddaje spory między korporacjami a rządami narodowymi pod międzynarodowy arbitraż (…) Sposób negocjowania u owy TTIP urąga wszelkim zasadom demokracji. Komisja Europejska niemal przywłaszczyła sobie stanowisko głównego negocjatora ze strony UE i robi to w zupełnej tajemnicy, przez co nawet demokratycznie wybrane władze krajów członkowskich nie za bardzo są w stanie powiedzieć coś o kształcie TTIP (…) A jest czego sie obawiać”. (Podkr.- J.R.N.) Tylko pan minister Waszczykowski, zupełnie nie znający się na gospodarce, niczego się nie obawia i wyskoczył przed szereg z poparciem dla TTIP. Bo tak wyidealizowani przez niego Amerykanie nalegają!! Kolejne pytanie, dlaczego w telewizji publicznej nikt nie pomyślał o urządzeniu otwartej dyskusji między czołowymi ekonomistami w telewizji publicznej na temat TTIP-u?
Kiedy wreszcie rząd i Sejm publicznie odrzuca żydowskie roszczenia ?
Ubolewam, że minister Waszczykowski i generalnie przedstawiciele PiS-u nie podejmują otwarcie sprawy odrzucenia materialnych roszczeń wobec Polski, wysuwanych głównie przez amerykańskich Żydów. Jak już wcześniej opisałem nowy rząd powinien wystąpić z uchwałą jednoznacznie odrzucającą próby szantażów z USA w tej sprawie, tym groźniejszych ze względu na popieranie ich przez Hillary Clinton. Należałoby też jak najszybciej skoordynować oficjalne działania władz polskich w tej sprawie z działaniami Polonii amerykańskiej,. Liczyć się z tym jednak należy, że obecny prezes Polonii amerykańskiej Frank Spula, choć następca wielkiego patrioty prezesa Edwarda Moskala, nie ma najwyraźniej serca do tego typu spraw. Myślę, że tym mocniej należy naciskać na innych członków władz polonijnych, by odpowiednio zareagowali w tej tak kluczowej dla Polaków sprawie. Podpisuję się tu oburącz po pod stwierdzeniami red. Stanisława Michalkiewicza z "Najwyższego Czasu” z 30 stycznia 2016 r. Michalkiewicz pisał : „(…) Podczas swego pobytu w USA na wszystkie świętości zaklinałem tamtejsza Polonie, by przynajmniej w sprawach żydowskich roszczeń wobec Polski zdobyła się na przemawianie jednym głosem i w ten sposób dała do zrozumienia amerykańskim politykom, że od tej chwili nie będą już dostawali polskich głosów za darmo. (Podkr. – J.R.N.). Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej, pan Frank Spula, powiada, że Polska jest wolna i niepodległa,. więc Polonia nie musi już Polski wyręczać (ciekawe usprawiedliwienie dla jego nieróbstwa- J R.N.) Niech i tak będzie, - ale Polonia mogłaby wyświadczyć Polsce ogromną przysługę, bez najmniejszego naruszania obywatelskiej lojalności wobec USA, gdyby zaczęła wpływać na AMERYKAŃSKĄ politykę, podobnie jak wpływa na nią lobby żydowskie”.W okresie od 1989 r. w Stanach Zjednoczonych napłynęła przerażająco wielka fala antypolskich filmów, książek i paszkwili prasowych. Dlatego uważałbym za celowe powołanie przy Ambasadzie RP w USA, oczywiście pod nowym ambasadorem , specjalnej Rady dla Promocji Prawdy o Polsce, złożonej z grupy dynamicznych i wykwalifikowanych postaci orientacji patriotycznej. Sugerowałbym postawienie na jej czele znakomitej polskiej naukowiec z USA profesor Ewy M. Thompson z d. Majewskiej. Ta moja dawna koleżanka z drugiego roku anglistyki jest jedna z najmądrzejszych Polek świata. Jako liliteraturoznawca, profesor literatury porównawczej i slawistyki, filozof kultury, wykłada od ponad 30 lat na Rice University w Houston w Teksasie i jest autorka wielu książek i publikacji prasowych broniących prawdy o Polsce. Podczas Kongresu. 31 sierpnia 2014 r. podczas kongresu Polska Wielki Projekt prof. Thompson została uhonorowana jako pierwsza osoba wręczonym jej przez Jarosława Kaczyńskiego honorowym medalem „odwaga i Wiarygodność”, przyznanym Jej przez kapitułę Nagrody im. Lecha Kaczyńskiego. Ciekawe, iż jak wynika z Jej życiorysu w Wikipedii władze RP nie zdobyły się dotąd na uhonorowanie jej żadnym polskim odznaczeniem. Mam nadzieję, że prezydent Andrzej Duda to naprawi. Najwyższy czas!
(P.S. – w następnym odcinku omówię stosunki z Unią Europejską).
© Jerzy Robert Nowak
14 kwietnia 2016
źródło publikacji:
www.jerzyrnowak.blogspot.com
14 kwietnia 2016
źródło publikacji:
www.jerzyrnowak.blogspot.com
CIĄG DALSZY:
☞ Słabości polityki zagranicznej (III)
POPRZEDNIE:
☞ Słabości polityki zagranicznej (I)
Ilustracja © www.89.blox.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz