Dystopijna wizja miliardera George’a Sorosa, fundatora lewicy.
Gdy opadł kurz kampanii i zamieciono śmieci, on jeden ostał się jako najhojniejszy sponsor Hillary Clinton. Jego nazwisko podczas kampanii rzadko się pojawiało – i właśnie tak lubi najbardziej. „Mroczne pieniądze”, książka Jane Mayer o niejawnym finansowaniu polityki, ponad 300 razy wymienia braci Kochów, piętnując „skrajną prawicę”, ale ikonę postępowej lewicy, George’a Sorosa, zauważa jedynie sześć razy – w tym trzy w przypisach.Jeden z najbogatszych ludzi na planecie, o przeszłości obciążonej przez zbrodnie i przekręty, 86-letni miliarder nadal jest w grze. Ponad 10 lat temu przeniósł swą finansową kwaterę na Curaçao, holenderskie terytorium zależne na Karaibach – a więc raj podatkowy utworzony z myślą o hipokrytach, którzy mówią co innego niż robią.