Jednak zamożni klienci zaczęli dawać kierowcom napiwki. Z tych napiwków szofer potrafił uzbierać miesięcznie ponad €2000. I firma się w tym połapała. I postąpiła rozsądnie: zaczęła wymawiać szoferom pracę, przyjmując ich ponownie, ale za €3000...
I, oczywiście, miała po €3000 dość kandydatów na miejsce. Obsługa się nawet poprawiła – bo szoferzy zaczęli lepiej obsługiwać pasażerów, bo bardziej zależało im na napiwkach...
(W rzeczywistości szoferom poprawiło się o jakieś €200 – a firmie o jakieś €1800)
Ten przykład pokazuje, że płacąc 200 zł na WOŚwP bynajmniej nie dajemy tych pieniędzy na szpitale!! Każdy normalny minister zdrowia, który planuje wydać na szpitale np. 2 mld 500 mln (która to sumę uważa za optymalną) dowiedziawszy się, że p.Jerzy Owsiak uzbiera na szpitale 100 mln wstawia do budżetu 2 mld 400 milionów... I te 100 mln w rzeczywistości poszły nie na szpitale, lecz na np. czołgi. Tzn. w praktyce: 20 mln na szpitale – 80 mln na czołgi i inne wydatki.
(Tu uwaga ogólna. W normalnym państwie podatek od benzyny służy na utrzymanie szos, podatek pogłówny na utrzymanie armii, podatek od nieruchomości na utrzymanie policji, podatek od psów na czyszczenie trawników i chodników z psich kupek – itp. W państwie totalitarnym władza ma prawo przerzucać pieniądze z jednej kieszeni do drugiej – i właśnie DLATEGO w państwie totalitarnym nie można dać pieniędzy na to, na co chcemy. A JE Mateusz Morawiecki zamierzał zrobić z Polski państwo super-totalitarne: dzięki „jednolitemu podatkowi” można by przerzucać pieniądze również z funduszu emerytalnego i z innych. Inna sprawa, że od czasu orzeczenia Sądu Najwyższego, że wysokość emerytury nie musi zależeć od składki, „składka emerytalna” stała się tak naprawdę podatkiem, a „emerytura” - świadczeniem społecznym wedle widzimisię państwa. P.Morawiecki chciał tylko wyciągnąć konsekwencje ze stanu faktycznego).
W postępowaniu tej firmy nie ma nic złego – normalny rynek. Za PRLu w kilku dziedzinach ten rynek też działał – więc np. szatniarze w co lepszych restauracjach (nawet reżymowych!!) zamiast pobierać pensje musieli płacić za prawo prowadzenia szatni! I to jest słuszne: jeśli średnia pensja w PRL wynosiła w danym okresie 2000 zł, a od płaszczy zbierało się miesięcznie 3000 zł, to spokojnie można było brać od szatniarza np. 500 zł (odbywały się otwarte przetargi!) za dzierżawę szatni – i dzięki temu serwować klientom potrawy nieco taniej. I gdyby klienci dawali szoferom napiwki za €6000 – to kierowcy powinni płacić firmie za prawo wożenia ich klientów! Wbrew socjalistom, którzy zaczęliby wrzeszczeć o kapitalistach wyzyskujących przymusowe położenie... itd.
To samo działa i odwrotnie. Na moim Facebooku p.Andrzej Chorążyczewski napisał:
„Już to widzę jak pracownicy dostaną więcej z tytułu zmniejszenia obciażeń pracodawcy.Ależ oczywiście. Jeśli kapitaliści dostaną ulgę podatkową, to drapieżna konkurencja zmusi ich do obniżenia cen (na czym skorzystają WSZYSCY Amerykanie!). Przy niższych cenach więcej się sprzeda, do zwiększonej produkcji potrzeba więcej ludzi, popyt na silę robocza wzrośnie, więc wzrosną zarobki. To ZUPEŁNIE nie zależy od dobrej woli kapitalisty, który powinien być wyzyskiwaczem bez serca. Tę podwyżkę wymusi na nim Niewidzialna Ręka Rynku.
No, ale popierałem Trumpa to wspieram go dalej. Po owocach ich poznacie. Poczekajmy, zobaczymy...”
© Janusz Korwin–Mikke
24 sttcznia 2017
źródło publikacji:
www.korwin-mikke.pl
24 sttcznia 2017
źródło publikacji:
www.korwin-mikke.pl
Ilustracja © brak informacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz