Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Patriotyzm to wyłącznie miłość do Ojczyzny, reszta to bełkot

Nie znam bardziej zgwałconej definicji, niż definicja patriotyzmu. Gdyby się okazało, że istnieje życie na Marsie i z tej planety przyleciałby marsjański socjolog, aby poznać ziemskie obyczaje, słysząc definicje patriotyzmu doszedłby do wniosku, że Ziemianie to bełkoczący idioci i trzeba czym prędzej odlecieć na Marsa. Dla tych, którzy z patriotyzmem nie chcą mieć nic wspólnego, patriotyzm jest wszystkim, co pospolite i niczym wzniosłym. Sprzątanie gówien po psie, płacenie podatków, pilnowanie tęczy z bibuły, mycie zębów i używanie wody kolońskiej, jest „patriotyzmem”. Żadnej z przywołanych definicji nie wymyśliłem, wszystkie zostały rzeczywiście wypowiedziane, a wiele innych próbowano nawet wprowadzić w życie.

W pierwszych klasach szkoły podstawowej, do której przyszedłem blisko 40 lat temu, Pani podała nam nieśmiertelną definicję patriotyzmu – miłość do Ojczyzny. Od tamtego czasu nie mam najmniejszych problemów z patriotyzmem, chociaż nigdy pilnym uczniem nie byłem.
Podstawówka uczyła podstaw, dalsza edukacja pozwalała poznać historię miłości do Ojczyzny. Etymologia patriotyzmu ma kilkaset lat i co ciekawe wprowadzili to pojęcie nie konserwatywni, ale oświeceniowi myśliciele. Patriotyzm miał przeciwstawiać się tradycyjnemu rozumieniu dbałości o Ojczyznę, według którego to monarcha był odpowiedzialny za losy kraju, a lud miał jedynie biernie poddawać się jego woli. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że twórcy patriotyzmu nie tylko nie poszliby w marszu organizowanym przez narodowców, ale w pierwszym szeregu maszerowaliby obok Komorowskiego, Kijowskiego i Schetyny.

Podejrzewam, że wielu, zwłaszcza stałym Czytelnikom, cierpnie skóra, ale spokojnie, już porzucam pedagogikę i przechodzę do rzeczy najważniejszych. Przywołałem krótką historię patriotyzmu, aby uwypuklić paranoję, nieuctwo i przeprowadzony z premedytacją ideologiczny sabotaż. Zgwałcono definicję patriotyzmu, chociaż przy odrobinie wiedzy i pomyślunku internacjonaliści mogli okrzyknąć się kontynuatorami oświeceniowych filozofów, którzy jako pierwsi rozpoczęli moralną, obyczajową i ustrojową rewolucję. Nie trudno się domyślić dlaczego ideolodzy ośmieszający państwo narodowe poszli takim skrótem. Oczywiście łatwiej coś zdeprecjonować, ośmieszyć, odebrać pierwotne znaczenie i sponiewierać na poziomie percepcji motłochu, niż prowadzić jakąkolwiek edukację, że o filozofii nie wspomnę. Prościej, wygodniej i niestety skuteczniej ogłupia się narody wmawianiem, że ich dorobek, ich tradycja, ich wartości, to jakieś niemodne i groteskowe poglądy.

Dokładnie stąd wzięło się 150 idiotycznych definicji patriotyzmu i dokładnie po to, aby śmiertelnie niebezpieczna jedność narodowa została zamieniona w tysiące ogłupiałych grupek, które pochłonięte są wszystkim, tylko nie miłością do Ojczyzny. Tradycyjne, etymologiczne, rozumienie patriotyzmu przez swoją prostotę i oczywistość, mówi wszystko. Jeśli jesteś polskim patriotą, to kochasz Polskę, a kto kocha ten Jej nie poniewiera i nie ośmiesza. Kto kocha ten nie wkłada w psie gówno fotografii matki, dziecka, siostry, jak współcześni „patrioci” wkładali „fotografię” Polski. Kto kocha, ten nie mówi, że miłość to obieranie ziemniaków, kolekcjonowanie paragonów, czy pranie skarpetek. Widział ktoś amanta zakochanego po uszy, który na pierwszej randce wyznaje swojej wybrance miłość w taki sposób, jak definiuje się patriotyzm?

Patriotyzm to specyficzny rodzaj miłości, nie do człowieka, ale do Ojczyzny, a zohydzanie miłości prowadzi do nienawiści. „Współcześni patrioci” nienawidzą Polski, bo gdyby Polskę kochali używaliby wyłącznie jednego znaczenia patriotyzmu, tak jak jedno znaczenie ma biel i jedno czerń. Każdy poeta i generał też wie, że miłość wymaga poświęceń, patrząc na dzisiejsze marsze narodowców i ORMO mam bardzo mieszane uczucia, ale jedno jest dla mnie pewne. W godzinę próby nie będzie żadnego poświecenia ze strony zwolenników „kolorowego patriotyzmu”, oni nie tylko krwi i życia, ale złotówki nie poświęcą w obronie Ojczyzny.

Miłość wyrażana przez uczestników Marszu Niepodległości zawiera w sobie niezwykły ładunek emocji, co jest dla miłości charakterystyczne. Pozwala to mieć nadzieję, że w razie potrzeby, to właśnie Ci podnieceni „faszyści” z racami i okrzykami, jako pierwsi złapią za broń, aby ratować swoją ukochaną. Jest nadzieja, nawet duża, ale i z tym różnie może być, wszak znamy przysłowie o krowie, która dużo ryczy. Tak czy siak, podstawą patriotyzmu jest właściwe rozumienie togo słowa i zastosowanie w życiu. Nie ma 150 patriotyzmów, jest jeden patriotyzm i definiuje go miłość do Ojczyzny, która wymaga poświęceń.

PS Felieton pisałem parę godzin temu, potem zobaczyłem, a właściwie nie zobaczyłem w TVP Info „Marszu Niepodległości”. Nie od dziś wiadomo, że jestem krytykiem „endecji”, ale to co dziś odstawił Kurski razem z PiS, to nie tylko polityczna głupota, to po postu polityczna zbrodnia. Ocenzurowano nie narodowców, ale POLAKÓW i ich autentyczne emocje. Nawiasem mówiąc w marszu szli również wyborcy PiS, a że nie w garniturach i z ministerialnymi tekami, to trochę za mało, żeby odpieprzać taką żenadę.


© MatkaKurka
11 listopada 2016
źródło publikacji:
www.kontrowersje.net





Ilustracja autora © brak informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2