W pakiecie niezwykłych zdjęć jakie w ostatnim czasie otrzymałem są kolejne trzy niezwykłe zdjęcia. Zostało na nich utrwalone otwarcie słynnej, wręcz legendarnej w dziejach naszego miasta „Samosi”. Zlokalizowany on był w Rynku pod numerem 16, wówczas w kamienicy własności p. Ceglarskiej (obecnie sklep meblowy).
Sklep ten uruchomiono na początku lat 60. minionego stulecia, czyli ponad 50 lat temu.
Była to - jak na warunki strzeleńskie - super nowoczesna placówka handlowa, która znalazła się w sieci PSS „Społem”.
Wówczas zdawał się on nam tak wielki, przestronny i wygodny.
Oczywiście, dzisiejsza oferta handlowa, oraz trzy markety w Strzelnie zdają się mówić nam: ej tam gadanie, żyliście w średniowieczu, w komunie, dzisiaj byle sklep ma więcej towaru, niż cała „Samosia” z zapleczem magazynowym.
Ale wówczas, dla nas strzelnian to był inny świat - to była „Samosia”.
Na regałach – półkach ogólno dostępnych – znajdował się towar konfekcjonowany, natomiast ten luzem, jak ryby, marmolada, czy szeroko pojęty nabiał – znajdował się za tzw. ladą, która znajdowała się po lewej stronie „pawilonu”. Na środku sklepu, czyli przy głównym wejściu znajdowała się kasa. Drzwi główne podzielone na dwa skrzydła były z prawej wejściem, z lewej wyjściem i rozdzielała te strefy barierka z rur metalowych. Regały rozstawione były na prawej oraz na głównej – frontowej ścianie, w której znajdowało się również przejście na zaplecze.
Prezes Płócienniczak osobiście nadzoruje prawidłowość obsługi klientek |
Po sklepie spacerował i pilnował klientów kierownik, którym – jeśli się nie mylę – był chyba p. Jan Kwiatkowski (?)
W części centralnej na tzw. zaplecku kasowym, obok wiklinowych koszów był kwietnik z kwiatami. Miały one informować klientów jak estetyczni i miło można dokonywać zakupów.
Na zewnątrz zamontowano pierwszy w Strzelnie neon reklamowy, czyli napis z neonówek o dumnej treści – „Samosia”.
Był on skromny i w niedługim czasie wysiadł. W późniejszych latach wymieniono go, ale nadal migał i gasł, nie dając efektu wielkomiejskości.
Oficjele zaproszeni na uroczyste otwarcie "Samosi". Od lewej: 1. Wacław Wieczykowski, 4. Antoni Słowiński, 5. Kazimierz Namieśnik, 8. Feliks Michalak. |
Oficjele weszli od zaplecza – gdyż od frontu stał tłum kobiet i dzieci – by wewnątrz, już „na sklepie” wysłuchać okolicznościowego przemówienia wygłoszonego przez prezesa spółdzielni, p. Stefana Płócienniczaka. Następnie p. kierownik Jan Kwiatkowski w asyście ekspedientek przekazał klucz, którym przewodniczący Rady Nadzorczej Filip Klemiński dokonał uroczystego, symbolicznego otwarcia drzwi wejściowych.
W tym czasie grupa kobiet stojąca na zewnątrz już napierała na drzwi.
Kiedy zamek puścił, gruchnęły kobieciny spragnione swobody kupowania do wnętrz sklepu. Drzwi tak ucierpiały, że trzeba było wołać po stolarza, aby w ogóle można było je zamknąć na noc.
W tym dniu przy wejściu dyżur pełnił kierownik p. Kwiatkowski, zaś przy wyjściu sam pan prezes, pilnując, by kasjerka nie pomyliła się i by nikt nieskasowany nie opuścił placówki...
© Marian Przybylski
29 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Album Strzeleńskiej Kultury - Cz.3”
www.strzelno3.bloog.pl
29 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Album Strzeleńskiej Kultury - Cz.3”
www.strzelno3.bloog.pl
Kierownik Kwiatkowski i przewodniczący RN Filip Klemiński tuż przed otwarciem „Samosi”
Tekst poddano drobnej korekcie pisowni.
Ilustracje Autora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz