Te niespodzianki to wynik dwóch procesów. Z jednej strony dobry efekt ochrony przyrody (tak jak w przypadku bobrów czy łosi), z drugiej efekt procesów synurbizacji. Czyli ewolucyjnego przystosowywani się zwierząt i roślin do życia w warunkach miejskich. To fragment szerszego procesu synantropizacji. Bo człowiek zmienił większość ekosystemów, mocno je przekształcając. Dla dzikiej przyrody możliwości są dwie: albo wyginąć albo się ewolucyjnie przystosować.
Przechodząc codziennie obok dawnego jeziora Płuciduga Mała, widywałem już i sarny, wiele różnych drobnych zwierząt, owady, kilka lat temu gniazdo remiza. I sporo śmieci. Jak to w mieście. Przez kilka lat sam sprzątałem lub organizowałem sprzątanie… ale ciągle śmieci przybywa. Ani to ładnie ani bezpiecznie dla dzikiej przyrody. Kiedyś było tu jezioro, potem osuszone i zmeliorowane. Ale z czasem nieco zatkały się rowy i teren stał się podmokły z rozległym trzcinowiskiem. Trwa mimo systematycznego zasypywania gruzem, śmieciami… I trwa przyroda.
Gęś gęgawa (Anser anser) to przodek naszej gęsi domowej. Gatunek zamieszkuje Eurazję, a zimuje w basenie Morza Śródziemnego oraz w środkowej i południowej Azji. Gęgawy z Wielkiej Brytanii nie migrują, widać jest im tam wystarczająco ciepło przez cały rok. Do nas gęsi gęgawy przylatują w lutym i marcu. W drogę powrotną odlatują od września do listopada. Nie jestem ornitologiem, w domu mam tylko starsze książki przyrodnicze, w których zaznaczono, że gatunek jest rzadkim ptakiem łęgowym (czyli rzadko u nas gnieździ się i wyprowadza lęgi). W Wikipedii (a więc chyba najnowsze dane) znalazłem informację, że w Polsce populacja lęgowa liczy około 1500 par i to skupionych na zachodzie kraju. Łatwiej ją zobaczyć w czasie przelotów.
Wczoraj zobaczyłem parę gęsi gęgawych z jednym pisklęciem. Zarówno koniec kwietnia jak i obecność pisklęcia jednoznacznie wskazuje, że nie są one przelotem w Olsztynie i że tu było gniazdo. Spokojnie żerowały na trawniku przy alei Warszawskiej, dość ruchliwej. A na chodniku stali ludzie i się przyglądali. Zmartwiłem się widokiem tylko jednego gęsiaka. Czyżby niezbyt udany lęg? Znajoma mi potem powiedziała, że tydzień wcześniej też te gęsi widziała z kilkoma gęsiakami. Może więc gdzieś się schowały, w pobliskich trzcinach a rodzice pilnowali najbardziej niesforne maleństwo, co w świat się za bardzo wybrało. A może jakiś drapieżnik w tym czasie skonsumował gęsiaki? Lisy bywają - sam widziałem. Domowe koty i psy też sporo szkody wyrządzają. Ale może dotarła i norka amerykańska?
Gęgawy pasły się na skraju wspomnianego dawnego jeziora Płodicuga Mała (na dawnych mapach zaznaczanego jako „Płudidupa Mała” - ale nieprzystojną nazwę zmieniono). Gęś gęgawa zasiedla zazwyczaj słodkowodne zbiorniki gęsto porośnięte trzcinami, bagniste łąki i moczary. Preferuje tereny trudno dostępne. Poza tym ostatnim wszystko by się zgadzało. Rozległe trzcinowiska są. Gniazdo buduje na lądzie lub wodzie, w trzcinach lub szuwarach na brzegach jezior i rzek, czasem w dziuplach i na budynkach. Budowane jest przez samice, wyścielone piórami puchowymi. Składa się z roślin wodnych, gałązek, liści i trawy. Stopniowo wyściełane jest puchem. Jak wyczytałem gęś gęgawa wyprowadza dwa lęgi w roku, składając w marcu lub kwietniu 2 do 20 białych jaj (w innych źródłach podają 4-8 jaj lub 3-10). Samica wysiaduje jaja przez 4 tygodnie. Musiały więc być już co najmniej od miesiąca. Gęsi gęgawe dojrzałość płciową osiągają po 2-3 latach, łączą się w trwałe pary. Są roślinożerne, więc nic dziwnego, że pasły się na ulicznym trawniku. Samica wodzi młode a samiec przebywa w pobliżu i ochrania.
Kilka lat temu był u mnie na półrocznym stażu w ramach programu Leonardo da Vinci Carlos z Hiszpanii. Był zachwycony olsztyńską przyrodą. Zobaczył gatunki, które mu rodzice w książkach pokazywali, że żyją na wsi. Mały skarb i warto o niego dbać. Jak ten samiec gęgawy o swoją samice i gęsiaki.
© Stanisław Czachorowski
26 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Gęś gęgawa czyli jak Olsztyn nieustannie przyrodą zaskakuje”
www.czachorowski.blox.pl
26 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Gęś gęgawa czyli jak Olsztyn nieustannie przyrodą zaskakuje”
www.czachorowski.blox.pl
Artykuł wolny do kopiowania na tej samej licencji: CC-BY-SA
(Creative Commons Licence - By Attribution, Share Alike - polskie tłumaczenie tutaj)
(Creative Commons Licence - By Attribution, Share Alike - polskie tłumaczenie tutaj)
Tekst poddano drobnej korekcie pisowni.
Ilustracje © Stanisław Czachorowski (naprawa cyfrowa: ITP)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz