Harb - palestyńska Chrześcijanka od urodzenia - mówi, że przeszła na islam w 1968 roku aby móc poślubić saudyjskiego monarchę. Obecnie mieszka w Londynie i jest Scjentologiem. W oparciu o historię jej życia wśród saudyjskiej rodziny królewskiej produkowany jest w Anglii film, a pod koniec 2016 roku Harb planuje wydać drukiem autobiografię.
W wywiadzie dla Russia Today zgodziła się opowiedzieć o swym pierwszym spotkaniu z wówczas jeszcze księciem, Fahdem bin Abdulazizem Al Saudem.
- To było na wielkiej imprezie dla Palestyńczyków i Libańczyków zorganizowanej z okazji wigilii Bożego Narodzenia. Jako ówczesny minister spraw wewnętrznych był jednym z zaproszonych gości i tak się poznaliśmy - mówi Harb. Od tamtej chwili przez następne trzy lata mieszkała już w pałacu książęcym jako tajnego małżonka księcia.
- Mieliśmy piękne życie przez pierwsze dwa lata. To było naprawdę bardzo piękne życie. Ale trzeci rok był już tragiczny, ponieważ zaczęto [nasz związek] traktować poważnie i jego bracia zaczęli się mieszać. Oni cały czas przygotowywali go na to, że będzie królem. Nie mogli zgodzić się na to, aby król miał Palestynkę i w dodatku Chrześcijankę jako swą oficjalną żonę. Dlatego doprowadzili do tego, że zostałam wywieziona bez jego wiedzy i w 1971 roku zostałam deportowana do Wielkiej Brytanii- twierdzi.
Harb zaskarżyła w brytyjskim sądzie syna księcia i nieoczekiwanie wygrała w jednej z najbardziej prestiżowych spraw sądowych w Sądzie Najwyższym Zjednoczonego Królestwa. Syn zmarłego króla, zgodnie z umową zawartą z królem tuż przed jego śmiercią, został zobowiązany do wypłacenia Harb sumy £12 mln (12 milionów funtów brytyjskich, równowartość ok. 17 milionów dolarów USA).
Jednocześnie zwróciła się też do mediów nagłaśniając swą sprawę w nadziei, że saudyjska rodzina królewska w końcu wywiąże się ze swych obowiązków i zawartej umowy, gdyż Saudyjczycy mają jeszcze czas do końca marca na złożenie apelacji od wyroku. Jak wyjaśniła w wywiadzie:
- Za każdym razem, gdy skonfrontować Saudyjczyków, zamiast zadawać pytania i dociekać prawdy, mówią: "Och! Może to była prostytutka, albo zwykła cwaniara lecąca na pieniądze..." A poza tym, skoro on [dawny król] nie poczuwał się i unikał odpowiedzialności, w takim razie on [jego syn i następca] musi dokonać zadośćuczynienia za swego ojca i sam odpowiada teraz za swą własną reputację".
Saudyjczycy znani są z wielu kłopotów, jakie często mają z brytyjskim prawem.
Choćby tylko w tym tygodniu jednemu z saudyjskich szejków udało się właśnie uciec od płacenia alimentów w Wielkiej Brytanii po tym, jak został nagle mianowany wysłannikiem ONZ przez któryś z karaibskich kraików i w ten sposób schronił się przed prawem brytyjskim zasłaniając się immunitetem dyplomatycznym.
W 2012 roku szejk Walid Juffali, którego majątek szacuje się na £4 mld (4 miliardy funtów brytyjskich), jeszcze podczas trwającej w londyńskim sądzie wyższego szczebla sprawie pozwu rozwodowego ze swą drugą żoną Christiną Estradą ( byłą dziewczyną w kalendarzach Pirelli) równocześnie poślubił potajemnie libańską prezenterkę telewizyjną.
W zeszłym miesiącu zaś saudyjski milioner został oczyszczony z zarzutu gwałtu na nastolatce po tym, jak stwierdził, że.. być może spenetrował ją "przypadkowo" po przewróceniu się na nią!
Arabia Saudyjska znana jest ze swej ścisłej interpretacji islamskiego prawa szariatu, włącznie z zakazem wyszynku alkoholu i uprawiania hazardu, a kobiety nie mogą tam nawet prowadzić samochodu. Prawa kobiet w tym kraju często trafiały w centrum uwagi opinii międzynarodowej. Jednak gdy kilka miesięcy temu pewna Arabka udostępniła w sieci wideo swego męża seksualnie wykorzystującego ich pokojówkę, zgodnie z obowiązującym w szaracie Arabii Saudyjskiej prawem do zemsty - to ona sama trafiła na rok do więzienia...
Tłumaczenie na język polski:
© Sunt Facta
24 stycznia 2016
Specjalnie dla Ilustrowany Tygodnik Polski
© Sunt Facta
24 stycznia 2016
Specjalnie dla Ilustrowany Tygodnik Polski
źródło: http://www.rt.com/news/329889-saudi-wife-prince-secret/
Ilustracje: © Ilustrowany Tygodnik Polski www.tiny.cc/itp2
Bajecznie bogaty "dobry" król tak traktuje swoje żony, to co tu wymagać od przeciętnego muzułmańskiego matoła bez żadnego wykształcenia który nigdy białych kobiet nie widział?
OdpowiedzUsuń