Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Straszne chamstwo w tej Ameryce

Od ostatniego poniedziałku we wszystkich łże-mediach miała ruszyć wielka i z mozołem przygotowywana propagandowa akcja opowiadająca Polsce i światu o tym jak to prezydent Andrzej Duda rzucony został przez Amerykanów na kolana, przeczołgany, przemielony, połknięty, przetrawiony i na koniec z pogardą wypluty. Wszyscy począwszy od pasiarni Michnika po tych wszystkich Żakowskich, Wołków, Lisów, Piaseckich i Olejnikowych mieli w planach i na komendę „drzeć łacha” z polskiego prezydenta. Towarzyszyć temu miał jednoczesny podziw i aplauz z okazji wizyty Wodza Polskiego Majdanu i Pierwszego Alimenciarza III RP, Mateusza Kijowskiego w USA.
Gdybym chciał tutaj przytoczyć same radosne tytuły i listę „ekspertów”, którzy na łamach Wyborczej tupali radośnie nóżkami i wiwatowali z okazji rzekomych afrontów, jakie miały spotkać polskiego prezydenta to wypełniłbym nimi cały felieton. Zacytuje jedynie dwa tytuły. Pierwszy z niemieckiego „Faktu”, który wyróżnił się tym, że próbował nawet pozbawić naszego prezydenta wieczornego posiłku pisząc: Tusk jedzie na kolację z Obamą. Duda obejdzie się smakiem.
Zaś Radio TOK FM obwieściło, że: Duda nie zostanie przyjęty przez Obamę, a Kijowskiego czekają honory.

Niestety ostatni weekend upłynął wojłokowym elitom III RP pośród płaczu i zgrzytania zębów. Nieszczęście zwiastował już ogłoszony z okazji wizyty Andrzeja Dudy w USA komunikat o tym, że nad Wisłą będzie stacjonowała elitarna amerykańska brygada pancerna. To już nie w kij dmuchał, bo taka brygada to ponad cztery tysiące żołnierzy, niemal setka czołgów, batalion piechoty zmotoryzowanej, dywizjon artylerii wraz z oddziałami zabezpieczenia bojowego oraz pododdziałów, które za zadanie mają zapewnić dowodzenie, zaopatrzenie i obsługę. Jeżeli dodamy do tego, że brygady pancerne w każdej armii mają za zadanie prowadzenie działań głównie ofensywnych, to trudno tę decyzje Amerykanów nazwać tylko symboliczną.

No, ale salonowców pogrążyła kolejna hiobowa wieść. Oto Andrzej Duda wbrew kłamliwym pismakom odbył z prezydentem USA rozmowę w cztery oczy. Tak się teraz zastanawiam czy Michnik, Smolar i reszta tej antypolskiej ferajny zmieszczą się pod redakcyjnym stołem na Czerskiej by chóralnie odszczekać wszystko to, o czym pisali? Jedyną szansą na odbicie się od medialnego dna było dla nich zakrzyczenie sukcesu polskiego prezydenta amerykańskim triumfem Kijowskiego. I tu totalna klapa. Okazało się, że organizacja Freedom House, którą Kijowski i „Gazeta Wyborcza” podawali, jako sponsora i organizatora wizyty zaprzeczyły i zdementowały te doniesienia. Mało tego, dziennikarz Matthew Tyrmand pofatygował się do siedziby Freedom Mouse by ze zdziwieniem odnotować, że alimenciarza z Polski nikt tam nie znał i specjalnie nie oczekiwał.

Wszystko wskazuje na to, że Kijowskiego pospiesznie zapakowano w samolot i wyekspediowano za ocean wyłącznie w celach propagandowych, aby za pomocą kłamstw głosić wszem i wobec o klęsce polskiej władzy i sukcesie opozycji. Niestety cały plan wziął w łeb i nie ma już szans, aby ta antypolska hołota uniknęła kompromitacji. Można było chociaż do tej wycieczki w ramach zadośćuczynienia dołączyć dzieci Kijowskiego, na które nie płaci alimentów. Tak się zastanawiam, kiedy ten alimenciarz zda sobie sprawę, że został tak naprawdę obsadzony w roli gońca z kultowej komedii „Miś” Stanisława Barei? Jak pamiętamy ów goniec robił za zwykłe popychadło na planie filmu „Ostatnia paróweczka Barry Kenta” i chcąc sobie dodać powagi oraz splendoru udawał, że się stołuje w restauracji „Victoria”. Wchodził dostojnym krokiem do ekskluzywnego lokalu, po czym wybiegał z niego tylnym wyjściem i pędził do baru mlecznego, w którym niedane było mu zjeść nie tylko puree ze smalcem czy dżemem, ale nawet zwykłej kaszy.

Co powie Kijowski witany po powrocie z USA na lotnisku Okęcie? Ja obstawiam taką wersję: Straszne tam się chamstwo zjeżdża z całego świata. Kasza niedogotowana. Jedziemy do redakcji „Gazety Wyborczej”.

© Mirosław Kokoszkiewicz
15 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Straszne chamstwo w tej Ameryce. Nawet kaszy nie dogotowali”
www.polskaniepodlegla.pl




Ilustracja: zrzut ekranu nagłówka pierwszego z brzegu szmatławca świniarni oderwanej od żłobu z dopiskiem od ITP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2