W maju 1996 roku, podczas swojej szeroko reklamowanej podróży po USA i spotkań z Polakami, wtedy już były prezydent Wałęsa (pół roku wcześniej przegrał w wyborach z Kwaśniewskim) spotkał się z bardzo - delikatnie mówiąc - nieprzychylnym przyjęciem ze strony Polonii amerykańskiej i kanadyjskiej.
Gdzie tylko przybywał lub organizowane były z nim spotkania, wszędzie tam zbierały się demonstracje i pikiety polonijne z transparentami nazywającymi go m.in. „Bolkiem” i wręcz „zdrajcą". Obawiając się zapewne tego, jak będzie to rzutowało na niego w Polsce (gdyż nawet ogromnie mu wtedy przychylna prasa w Polsce nie mogła już tego ukrywać i także zaczęła wtedy nieśmiało wspominać o tych wydarzeniach), Wałęsa zdecydował się spotkać z kilkoma przedstawicielami Polonii w studiu telewizyjnym polonijnej stacji PolVision w Chicago.
Jak można jednak obejrzeć poniżej - dyskusja przed kamerami zupełnie nie poszła po jego myśli...
Gdy pan Ciesielczyk nazwał go zdrajcą i pokazał mu kopię ubeckiej „lojalki” (której kopie były wówczas dobrze znane i wielokrotnie reprodukowane w polonijnej prasie w Kanadzie i USA), Wałęsa zaprzeczył, że to jego podpis, a następnie stwierdził:
– Popełniłem w latach siedemdziesiątych błąd [...] podpisałem te bzdetne papierki różnego typu ale nie miałem nic wspólnego ze współpracą! [...] Ja nie myślałem, że ktokolwiek wie, cokolwiek może z tego zrobić.
Tak opisał to wydarzenie na łamach „interia360.pl" trzynaście lat po spotkaniu jeden z jego gości, pan Marek Ciesielczyk:
W dyskusji oprócz Wałęsy wziął udział ówczesny dziennikarz polonijny (późniejszy poseł PO i dzisiejszy Minister Sprawiedliwości RP) Andrzej Czuma, który - jak się okazało - miał jako jedyny bronić Wałęsy podczas debaty, a także dwaj działacze polonijni: Józef Broniszewski (w Polsce działacz rolniczej "Solidarności", późniejszy kandydat do Sejmu z ramienia PiS) i Jerzy Banasiak - działacz Kongresu Polonii Amerykańskiej i przedstawiciel ROP w Chicago oraz przebywający wówczas w Chicago politolog z Polski i korespondent europejski jednej z radiowych rozgłośni polonijnych - Marek Ciesielczyk (równocześnie radny Rady Miejskiej w Tarnowie).Dla ścisłości należy poprawić niektóre z informacji podanych przez pana Ciesielczyka: Wałęsa odwiedził wtedy nie tylko Chicago, lecz miał wówczas spotkania z Polonią w kilku miastach amerykańskich, a także w kanadyjskim Toronto. Natomiast przedruki jego „lojalki” pojawiały się w polonijnej prasie amerykańskiej i kanadyjskiej co najmniej od początku 1995 roku, a być może i wcześniej (chociaż trzeba też dodać, że początkowo była przyjmowana z niedowierzaniem i kilkakrotnie opisana została jako prawdopodobna „fałszywka” i prowokacja eSBecka).
Mało kto wie dzisiaj, że kopie donosów tajnego współpracownika "Bolek" po raz pierwszy publicznie pokazane zostały w czasie debaty w polonijnej telewizji w Chicago "POLVISION" w maju 1996 roku. [...] Lech Wałęsa, próbując wrócić na scenę polityczną po przegranych z Kwaśniewskim wyborach prezydenckich, odwiedził Polonię chicagowską. Na każdym niemal kroku witały go nieprzychylne mu demonstracje Polonii. Wałęsa musiał chyłkiem i tylnymi drzwiami wchodzić do budynków, w których organizowano mu zamknięte spotkania. Uczestnicy antywałęsowskich pikiet krzyczeli "Wałęsa - zdrajca", "Bolek do domu". Po jednej z takich demonstracji Wałęsa - poprzez swego przedstawiciela zaproponował demonstrującym pod drzwiami przeciwnikom debatę w polonijnej telewizji "POLVISION" w Chicago.
Dzisiaj niektórzy (zwłaszcza w Chicago) udają, że zapomnieli o tej debacie i o tym, kto, co wówczas mówił, a także i o tym, że właśnie wówczas wspomniany politolog dr Marek Ciesielczyk po raz pierwszy pokazał publicznie - i to przed kamerami i w obecności Wałęsy - kopie donosów tajnego współpracownika SB o kryptonimie "BOLEK". Zapomniana jest także rola, jaką w czasie debaty miał odegrać Andrzej Czuma.
Kilka dni po tej debacie telewizyjnej media w Polsce wspominały o tym fakcie, zaś sam Ciesielczyk po powrocie do kraju był szykanowany w Tarnowie. Rada Miejska - głównie głosami UD i SLD - podjęła uchwałę, potępiającą go za wypowiedzi w Chicago na temat Wałęsy, choć nie zapoznała się z nagraniem audycji, przywiezionym do Polski przez Ciesielczyka. Radni tarnowscy zamiast o drogach, szkołach i przedszkolach przez ponad dwie godziny debatowali nad tym, jak ukarać swego kolegę z Rady Miejskiej, który krytycznie wyrażał się o polityce Wałęsy. Stalo się to później powodem żartów i kpin ze strony dziennikarzy mediów ogólnopolskich.
Marek Ciesielczyk, 16 lutego 2009
Jednak dopiero powyższy występ Wałęsy w chicagowskiej telewizji, retransmitowany później przez praktycznie wszystkie polonijne studia telewizyjne w USA, Kanadzie i Australii, unaocznił wszystkim, że publikowane wcześniej kopie „lojalki” niestety są prawdziwe, a Wałęsa świadomie ją kiedyś podpisał - być może rzeczywiście w nadziei, że nic z tego nie wyniknie, ale jednak podpisał - jak sam to zresztą przyznał.
Jak aktywnym donosicielem był Wałęsa i o czym donosił - tego nie dowiemy się do czasu odnalezienia kopii dokumentów, które sam Wałęsa usunął przecież natychmiast na początku swojej prezydentury.
Nie ulega jednak wątpliwości, że pierwszy przewodniczący „Solidarności” i były prezydent III RP - Lech Wałęsa - był komunistycznym kapusiem: Tajnym Współpracownikiem SB zarejestrowanym pod pseudonimem „Bolek”.
Co do tego chyba nikt nie ma dzisiaj żadnych wątpliwości, a fakt ten tłumaczy naprawdę wiele z różnych dziwnych zachowań Wałęsy i wydarzeń z nim związanych.
© Imię i nazwisko
do wiadomości redakcji
12 lutego 2016
do wiadomości redakcji
12 lutego 2016
Zobacz też:
☞ Historia naturalna seksota
Źródła:
Marek Ciesielczyk - „Wałęsa, Czuma, Polonia - Kiedy po raz pierwszy pokazane zostały donosy BOLKA?”, interia360.pl
Tomasz C. - Wałęsa: „podpisałem te bzdetne papierki”, tiny.cc/fp888
fot.1: © brak informacji / PolVision
fot.2: © Marek Ciesielczyk / www.interia360.pl
fot.3:
wideo: © MMVI ℗ MCMXCVI / www.archives.sypniewski.info
UAKTUALNIENIA:
2016-02-13-21:15 nowy link do usuniętej fotografii lojalki
2016-02-17-18:10 dodano nowy link do usuniętej fotografii dokumentu IPN (proszę sobie usuwać dopóki nie skończy się wam cierpliwość, w sieci są przecież tysiące publicznie dostępnych kopii... naprawdę nie słyszeliście o wyszukiwarce obrazków google?)
2016-02-19-00:41 (kolejny nowy link do usuniętej fotografii dokumentu IPN)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz