Patriotyzm gospodarczy dotyczy wszystkich podmiotów działających na rynku, a więc zarówno konsumentów jak i producentów oraz jednostki samorządu terytorialnego czy skarbu państwa i nie oznacza bynajmniej, wbrew obiegowej opinii, kupowania produktów, tylko dlatego, że są polskie. Patriotyzm gospodarczy cechuje się świadomym wyborem towarów, których zakup może przyczynić się do rozwoju społecznego lub gospodarczego wspólnoty lokalnej lub narodowej. W myśl tej definicji, jednym z czynników (a nie jedynym!), które wpłyną na podjęcie decyzji ekonomicznej powinna być chęć wsparcia innych członków wspólnoty, z którą się identyfikujemy. Z perspektywy konsumenta najprostszym sposobem na praktykowanie patriotyzmu gospodarczego jest kupowanie produktów wytwarzanych w Polsce przez firmy z polskim kapitałem. Dzięki temu praktycznie cały zarobiony kapitał pozostaje w Polsce, co napędza polską gospodarkę poprzez wzrost zatrudnienia, podniesienie pensji, inwestycje w rozwój technologii etc. Jeśli firma stanie się na tyle konkurencyjna, że będzie w stanie zdobyć rynki zagraniczne, to jest szansa na transfer kapitału do Polski zza granicy.
Jednak nie we wszystkich przypadkach jest to pożądana postawa. Kupowanie gorszych jakościowo produktów tylko dlatego, że są polskie jest – można rzec – wykrzywieniem patriotyzmu gospodarczego. Oto bowiem konsumenci, stwarzając popyt na słabej jakości dobra, doprowadzają do sytuacji, w której rodzimi producenci produkują towary gorsze jakościowo, tym samym nie będąc w stanie konkurować na rynkach pozakrajowych, a swoim rodakom dostarczają niepełnowartościowe produkty. Bezrefleksyjne kupowanie produktów od takich firm powoduje zmniejszenie u producentów motywacji do optymalizacji procesu produkcji, wdrażania innowacji i szukania efektywnych rozwiązań polepszenia jakości, nie tracąc na konkurencyjności, co suma summarum oddziałuje negatywnie na gospodarkę. W takim przypadku, niejako sztucznie zapewniając popyt na produkty firmy wytwarzającej kiepskiej jakości produkty, hamujemy dostęp do rynku nowym firmom, które wprowadziłyby nową jakość do gałęzi rynku. Oczywiście jeśli są dwa produkty o identycznej lub bardzo zbliżonej jakości (jak np. w Polsce na rynku wód mineralnych) to warto wybrać tę, której produkcja odbywa się w kraju, tym samym wspierając lokalną wspólnotę poprzez zapewnienie producentom i pracownikom dochodu. Jednak jeśli jedynie firma zagraniczna produkuje produkty o specyficznych cechach, niepowtarzalnych w żadnym innym produkcie, to nie warto rezygnować z ich wyrobów na rzecz gorszych substytutów. W przeciwnym przypadku rodzime firmy nigdy nie będą miały motywacji do tworzenia jak najlepszych i najnowocześniejszych produktów.
Patriotyzm konsumencki stoi też w sprzeczności z wspieraniem producentów, którzy źle traktują swoich pracowników, kierując się jedynie chęcią zysku. Wybierając produkty koncernów, które produkują w warunkach niehumanitarnych, bez poszanowania praw pracowniczych, działamy na krzywdę pracowników. W tym przypadku ważne jest już nie tylko to, czy pracownicy to nasi rodacy. Nawet jeśli firma jest oparta na polskim kapitale, ale w celu minimalizacji kosztów przenosi produkcję do krajów tzw. trzeciego świata, gdzie nie zapewnia odpowiednich warunków pracy swoim pracownikom, to warto wybrać jednak tę firmę, która nawet jeśli jest przedsiębiorstwem zagranicznym, prowadzi produkcję zapewniając pracownikom godziwe warunki pracy i odpowiednią do wykonywanej pracy płacę. W tym kontekście warto interesować się, w jakich warunkach są produkowane wyroby naszego codziennego użytku i świadomie podejmować decyzję o wyborze marki.
Podobnie ma się rzecz z podejściem przedsiębiorców do kwestii ekologii i dbania o środowisko. Warto wybierać te firmy, które produkują w zgodzie ze standardami ekologicznymi, nie drenują zasobów naturalnych w celu osiągnięcia maksymalnego zysku. W przeciwnym przypadku działamy na niekorzyść całej wspólnoty, której członkowie muszą ponosić konsekwencje zanieczyszczenia środowiska naturalnego, w którym wszyscy żyjemy.
Jak widać, patriotyzm gospodarczy nie polega na bezrefleksyjnym wybieraniu produktów z napisem na etykiecie „wyprodukowane w Polsce”. Jest szereg innych czynników, które sprawiają, że działania przedsiębiorstw korzystnie wpływają na rozwój wspólnoty narodowej i my – jako konsumenci – możemy się do tego także przyczyniać, dokonując świadomych wyborów podczas codziennych zakupów, w których pomocna nam będzie wiedza na temat metod produkcji, jakie są stosowane do wytwarzania naszej żywności i przedmiotów codziennego użytku. Niejednokrotnie natkniemy się jednak na pewien dylemat – czy lepiej wspierać firmy rodzime, nawet jeśli ich produkty nie są do końca doskonałe, a polityka firmy nie do końca zgodna z naszymi poglądami czy raczej wybierać towary firm zagranicznych, jeśli ich producenci prowadzą produkcję w sposób odpowiedzialny społecznie w perspektywie globalnej? Wydaje się, że nie ma na to jednej odpowiedzi – decyzję trzeba podjąć w każdym przypadku indywidualnie. Jednak akurat w przypadku napoju energetycznego „Tiger” tego dylematu nie ma – na półkach sklepowych znajdziemy wiele innych napojów energetycznych produkowanych w Polsce, których spoty reklamowe nie szargają dobrej pamięci polskich bohaterów narodowych.
© Klara Jaskulska
5 września 2017
źródło publikacji:
www.kierunki.info.pl
5 września 2017
źródło publikacji:
www.kierunki.info.pl
Ilustracja Autorki © brak informacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz