Natomiast pierwsza zasada też jest prawdziwa – ale tylko w pewnym sensie. Zasady moralne nie zależą od zdania większości – ale w takim razie od czego zależą? I dlaczego większość podziela zasady moralne?
Proszę zauważyć, że rozmaite cywilizacje, rozmaite narody – mają rozmaite zasady moralne. Ale przecież żadne plemię tych zasad nie uchwalało w formie glosowania!
„Zasady” są jak geny w organizmie. Istotnie: różne cywilizacje maja rożne zasady – ale też wiele jest niemal identycznych. Z tych samych powodów, dla korytowych organy rozmaitych gatunków zwierząt są nieraz do siebie bardzo podobne.
Są podobne – bo dobrze służą temu, czemu mają służyć.
Niektóre zasady same się wykształciły: np. te plemiona, które potępiały kradzież wygrywały z tymi, które kradzieży nie potępiały. Niektóre były formułowane przez Wielkich Prawodawców – np. Mojżesza – ale też musiały walczyć o przetrwanie. Ziemia kryje wiele zaginionych ludów, które nieraz też miały Wielkich Prawodawców – tyle, że ich prawa okazały się gorsze od innych.
Tak więc nasze zasady nie zależą od głosowania współczesnych – lecz od „głosowania” naszych przodków. My tylko je od nich przejmujemy – i stosujemy. Czasem ze zrozumieniem – a czasem nie. Np. zakaz jedzenia wieprzowiny działał w ubiegłych wiekach równie dobrze u ludów, które ślepo się do niego stosowały – jak i u tych, które „wiedziały”, że zapobiega to popularnej wtedy trychinozie...
Zwracam uwagę, że nigdy nie możemy wiedzieć, dlaczego zasada jest dobra. Kto wie, czy wieprzowina nie zawiera jakichś innych składników, które szkodzą po dwudziestu pokoleniach ją spożywających – a Arabowie i Żydzi prosperują obecnie właśnie dlatego, że jej nie jedzą??
Kto wie?
Zmiana zasad moralnych jest niesłychanie ryzykowna – u narodów, które prosperują. Zasady XIX wiecznej cywilizacji europejskiej były bardzo dobre – dlatego właśnie odejście od nich daje obecnie tak katastrofalne efekty. A jeśli jakiemuś narodowi grozi wyginięcie – to przejście na inne zasady może być jedynym ratunkiem. Dlatego zdrowy naród i zdrowa cywilizacja tolerują „odszczepieńców”, wyznających inne zasady niż większość. Jeśli jest ich mało, to nie szkodzą – a kiedyś, gdy w zmienionych warunkach obecne zasady zaczną szkodzić, mogą się okazać cenni!
Sumując: trzeba trzymać się zasad naszych przodków - bardzo ostrożnie eksperymentując z odchodzeniem od niektórych.
© Janusz Korwin–Mikke
10 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Słów kilka o zasadach”
www.korwin-mikke.pl
10 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Słów kilka o zasadach”
www.korwin-mikke.pl
Ilustracja Autora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz