Dwoimy się i troimy, wysilamy,niezależnie od wieku, aby przyczynić się gruntownych zmian w Polsce.
A tymczasem PiS, patronujący tym zmianom co i rusz partaczy przez nadmierną miękkość wobec różnych targowiczan z PO, Nowoczesnej, etc. I przez równoczesne zamykanie się w sobie zamiast rozszerzania współpracy z innymi środowiskami patriotycznymi, aby uzyskać w najbliższych wyborach większość konstytucyjną. A przy tym wszystkim jeszcze zawrót głowy od sukcesów, prawdziwych i domniemanych.
Zalew lizusów
Jak określić wypowiedź Marcina Wolskiego, szefa Programu 2 TVP. Stwierdził on parę miesięcy temu, że obecny rząd p. premier Szydło jest najlepszym od czasów Stefana Batorego. Bardzo lubię premier Szydło, którą uważam za dużo lepszą i twardszą od mięczakowatego prezydenta Andrzeja Dudy. Ale nie przesadzajmy z pochwałami, po Batorym nie brakowało dobrych rządów, choćby rządu Władysława Grabskiego. A pan Wolski ma zaprawę w lizusostwie. Najpierw był sekretarzem POP PZPR w Polskim Radiu. Potem był twórcą programu Polskie ZOO, strasznie lizusowskiego wobec Lecha Wałęsy, którego przedstawiał jako potężnego lwa na tle małych pazernych chomików Kaczyńskich. I znów powraca do roli lizusa. Z kolei poseł Suski popisał się stwierdzeniem, że dobrze ocenia panią premier Szydło, ale wolałby, aby ją zastapił jako premiera prezes PiS Jarosław Kaczyński. A po co? J.Kaczyński świetnie steruje z drugiego rzędu, od czasu do czasu interweniując w dobrym kierunku. A tego typu wypowiedzi jak posła Suskiego, to wbijanie kija w szprychy dobrze prowadzonego roweru, czyli rządu Beaty Szydło. Inny z kolei poseł, którego skądinąd cenię za liczne wypowiedzi , powiedział, że Kaczyński jako polityk jest lepszy od Karola De Gaulle'a. I po co takie lizusostwo ? A jak ocenić szefowanie TVP przez stratega i wytrawnego lizusa Jacka Kurskiego, brata zastępcy naczelnego "Gazety Wyborczej" Jarosława Kurskiego. Jak wiadomo wielce doświadczony cwaniak Jacek Kurski (członek 6 partii, a z 3 z nich wyrzucony , w tym z PiS) utrzymał kierowanie w telewizji głównie dzięki potulnemu bieganiu na Nowogrodzką.
Czas przebierañców
Co powiedzieć o jednym z czołowych luminarzy telewizyjnego programu "W Tyle wizji" Stanisławie Janeckim. Ten były zastępca naczelnego antykatolickiego "Wprost", a potem naczelny "Wprost" . "wsławił'' się licznymi antykatolickimi i antypolskimi artykułami. Najhaniebniejszym z nich był pisany wspólnie z żydowskim skandalistą Stanisławem Jerzym Macem publikowany po książce Grossa "Sąsiedzi" służalczy wobec Żydów masochistyczny tekst "Przepraszamy i prosimy o wybaczenie" Przypomnijmy, że tenże Janecki jeszcze w 2004 r., gdy SLD dogorywał, napisał felieton o jakże wymownym tytule "Miller na prezydenta". Tenże Janecki jeszcze jesienią 2005 r. po zwycięstwie PiS i prezydenta Lecha Kaczyńskiego napisał, że zwyciężył "patriotyzm plemienny" (swoisty eufemizm dla określenia szowinizmu). A teraz ten były skrajnie antykatolicki i antypolski publicysta bez przeproszenia za swe wybryki zajmuje jedno z czołowych miejsc w patriotycznym programie "W tyle wizji". Jak gdyby nic innego nie robił w swej dość nieciekawej przeszłości.
Czym wytłumaczyć kierowanie TV Republika przez starego cynika i faryzeusza judeochrześcijanina Tomasza Terlikowskiego. Uważnie przyglądając się jego przeszłości dobrze widać, że jest to faktycznie obce ciało wśród publicystów katolickich. Z jednej strony udaje ogromną dogmatyczną nadgorliwość (sugerował kiedyś sądowne karanie za zdradę małżeńską). Z drugej strony atakował licznych hierarchów, nie tylko abp. S.Wielgusa. Kilka lat temu atakował we "Wprost" prezesa PiS J.Kaczyńskiego za rzekomą chęć zdominowania Kościoła Katolickiego. Udający publicystę katolickiego Terlikowski z ogromnym "parciem na szkło" parę lat temu zawędrował do programu osławionego Kuby Wojewódzkiego i tam wypił bruderszaft , co prawda wodą mineralną, z tym wrogiem polskości. Z wielkim zapałem atakował za to publicystów patriotycznych. Po ostrym skrytykowaniu przeze mnie wywiadu Romana Giertycha dla "Gazety Wyborczej" w 2003, Terlikowski zaatakował mnie w niezwykle brudnym stylu w jakimś LPR-owskim pisemku. I odtąd zaczęło się tym mocniejsze nagłośnienie w mediach jako fanatyczny judeochrześcijanin, a raczej szabesgoj, z pasją atakował Stanisława Michalkiewicza i Grzegorza Brauna. W odpowiedzi Michalkiewicz nazwał takich publicystów jak Terlikowskiego wdzięcznie "bęcwałem". Na szczęście rok temu pozbyto się żony Terlikowskiego i jego samego z redakcji "Frondy", której ,kiedyś przewodził. Może wreszcie usuną go z szefowania "TV Republika", które objął po odsunięciu dużo lepszego od niego publicysty i prawdziwie niezależnego Bronisława Wildsteina.
A dlaczego tak mało jest osób sprzyjających Dobrej Zmianie, ale zachowujących niezależny osąd i obok pochwał wypowiadają osąd krytycznie i ostrzegających przed błędami i zagrożeniami. Ale do tego trzeba odwagi cywilnej, której w Polsce brakowało i brak chęci do starania się o intratne stanowiska przy partii rządzącej. A takich niezależnych można policzyć na palcach, na czele ze znakomitymi publicystami Stanisławem Michalkiewiczem, Witoldem Gadowskim i blogerką Katariną.
Dlaczego rządy PiS nie zdobyły się na przejęcie bardzo mądrej węgierskiej ustawy medialnej , która karze milionowymi karami za oszczerstwa. Na Węgrzech dzięki temu radykalnie zablokowano oszczerców. Na próżno zachęcałem do wprowadzenia tej ustawy już dziesięć miesięcy temu paru ministrów obecnego rządu. I co, oszczerstwa w Polsce dalej rozchodzą się w zawrotnym tempie, a oszczercy typu alimenciarza Kijowskiego dalej są całkowicie bezkarni. Masochizm PiS-u, podobnie jak całkowita inercja w organizowaniu manifestacji z poparciem rządu, o którym pisałem parę dni temu. A czemu dotąd nie usunięto z rządu najgorszego szkodnika Witolda Waszczykowskiego (ksywa "Escobar") i sławnego pantoflarza Piotra Glińskiego, wicepremiera i ministra kultury, na której się absolutnie nie zna. W przygotowanym przeze mnie rankingu ministrów na tle wielu dobrych lub bardzo dobrych ministrów daję Waszczykowskiemu całą pałę, a Glińskiemu dwa plus. Pytanie dość retoryczne do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - kiedy wreszcie doprowadzi do pozbycia się obu wspomnianych szkodników rządu. Czy PiS naprawdę chce przegrać przez zaniechania? Dodam, że należy wreszcie zabrać się za szukanie przez PiS nowego kandydata na prezydenta po upływie kadencji prezydenta A.Dudy, który okazał się strasznym mięczakiem i zarazem pokornym sługą propagandy żydowskiej w sprawie rzekomego "antysemityzmu". Warto przypomnieć, że obaj panowie A.Duda i P.Gliński splamili się udziałem w skrajnie antynarodowej partii - Unii Wolności. Pan Duda wałęsał się w tejże strasznej partii jeszcze w 2000 roku!
© Jerzy Robert Nowak
9 maja 2017
źródło publikacji:
www.jerzyrnowak.blogspot.com
9 maja 2017
źródło publikacji:
www.jerzyrnowak.blogspot.com
Ilustracja © brak informacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz