„Partia nacjonalistyczna wygrała wybory w Polsce”

Tłumaczenie artykułu z "The Wall Street Journal", wpływowej żydowskiej gazety z USA.


Prawo i Sprawiedliwość obiecuje podnieść zasiłki socjalne i płace minimalne, oraz być dużo bardziej asertywne w UE.

Warszawa - Oczekuje się, że przejmująca władzę w Polsce partia będzie trudnym partnerem dla pozostałych europejskich rządów, szczególnie w problemie kryzysu z migrantami.

Wyborcy dali w wyborach parlamentarnych silny mandat zwycięskiej partii po to, aby ta przeciwstawiła się Brukseli i Berlinowi.

Po tym jak opozycyjna partia Prawo i Sprawiedliwość obiecała wyborcom wydawać więcej na cele socjalne, skoncentrować się na tradycyjnych wartościach katolickich i podjąć bardziej asertywną postawę w obrębie Unii Europejskiej - partia ta zmiotła konkurencję i uzyskała zwycięstwo w wyborach z wynikiem prawie 38% głosów. W poniedziałek wyglądało na to, że PiS ma wystarczająco dużo miejsc ustawodawczych w niższej izby parlamentu aby móc rządzić samodzielnie.

Wybory w niedzielę zakończyły 8 lat rządów Platformy Obywatelskiej i jej młodszego sojusznika - okres, który odznaczał się nieprzerwanym wzrostem gospodarczym i dobrymi stosunkami z Niemcami, ale był też nękany wewnętrznymi sporami w PO i skandalami.
Prawo i Sprawiedliwość, które już raz rządziło w Polsce w koalicji ze skrajnymi nacjonalistami i populistami w latach 2005-2007, wygrało na fali niezadowolenia z niskich płac i świadczeń socjalnych w Polsce, obiecując jednocześnie podniesienie płacy minimalnej i zwiększenie wydatków socjalnych. Partia ta obiecywała również, że będzie dużo głośniejsza w Unii Europejskiej i przeciwstawi się niemieckiej dominacji bloku.

W liście gratulacyjnym do nowego polskiego Premiera-Elekta przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, który kieruje organem wykonawczym UE, powiedział, że ma nadzieję, iż "będziemy nadal ściśle współpracować w budowaniu silnej i prężnej Unii Europejskiej, z Polską grającą w niej ważną rolę."
Ale przedstawiciele Bloku (krajów UE) wyrazili obawy prywatnie, że nowy rząd w Polsce będzie jeszcze ostrzejszym przeciwnikiem tworzenia polityki migracyjnej Bloku i będzie jeszcze trudniej ustalić wspólny kierunek aby poradzić sobie z kryzysem.
Unijni politycy oczekują również, że Polska, w której ma odbyć się szczyt Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego w przyszłym roku, będzie oczekiwać silniejszej odpowiedzi sojuszu na rosyjską interwencję na Ukrainie.
- Najprawdopodobniej będzie to dużo mniej konstruktywny partner niż był nim rząd Platformy Obywatelskiej - powiedziała Otilia Dhand, wiceprezes firmy doradczej Teneo Intelligence.

Po tygodniach zwłoki rząd Platformy Obywatelskiej we wrześniu uległ naciskom z Berlina i zgodził się przyjąć w przyszłym roku kilka tysięcy imigrantów jako część planu rozłożenia aktualnego ciężaru obsługi imigrantów w całej UE.
Jednak PiS chce, aby ponownić negocjacje, i ostro skrytykował niemiecką kanclerz Angelę Merkel za zachęcanie migrantów (do przybywania do Europy), które przyczyniło się do napływu migrantów według niektórych krajów. Opinia ta jest szczególnie rozpowszechniona na Wschodzie.
- Rząd niemiecki bardzo niechętnie przyznaje się do błędów - powiedział Marek Magierowski, doradca prezydenta Polski Andrzeja Dudy, który w maju wygrał wybory prezydenckie jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości.
- Staramy się zrozumieć stanowisko kanclerz Merkel w sprawie imigracji i jej empatię wobec uchodźców, ale wszyscy możemy teraz zobaczyć, że niektóre środki podjęte przez rząd Niemiec były błędne od samego początku kryzysu - dodał.
Beata Szydło, główna kandydatka PiS na stanowisko premiera, podczas parlamentarnej kampanii wyborczej zaatakowała obecnie urzędującą premier Ewą Kopacz w tej sprawie twierdząc, że rząd premier Kopacz nigdy nie ujawnił, jaką dokładnie ilość migrantów obiecał innym przywódcom UE przyjąć do Polski.

W innym starciu z Niemcami Polska sprzeciwia się również nowym ograniczeniom emisji dwutlenku węgla w UE. Nowy rząd w Polsce będzie kontynuować ten sprzeciw. Polska chce nadal spalać węgiel w produkcji energii elektrycznej, które to rozwiązanie jest tanim i najbardziej dostępnym rozwiązaniem dla tego kraju, już i tak w dużej mierze uzależnionego od rosyjskiego gazu ziemnego.

Ale ten szósty pod względem zaludnienia kraj Unii Europejskiej i rosnąca siła gospodarcza może wiele stracić, jeśli wejdzie w konflikt z Niemcami.
- Polska jest kluczowym graczem w europejskiej grze. Istnieje ryzyko, że nowy rząd straci swoją siedzibę przy dużym stole - powiedział Marcus Svedberg, główny ekonomista w East Capital, spółce zarządzającej aktywami w rozwijających się krajach europejskich.
Prawo i Sprawiedliwość zamiast opierać się głównie na partnerach z UE, jak to czynił obecnie ustępujący rząd, może starać się zachować równowagę pomiędzy stolicami europejskimi i USA, który to kraj postrzega jako ostateczny gwarant bezpieczeństwa dla Polski.
Partia ta nie ufa Niemcom o wiele bardziej niż ustępujący rząd, nierzadko grając na urazach zakorzenionych jeszcze w stratach, jakie Polska poniosła podczas II wojny światowej. PiS stara się o rozmieszczenie sił USA w Polsce na stałe, aby służyły jako dodatkowy czynnik odstraszający dla Rosji.

PiS może być również potencjalnym partnerem dla brytyjskiego premiera, który od dawna nawołuje do zmian w polityce UE i stawia dalsze członkostwo swojego kraju w UE pod znakiem zapytania, uzależniając je od wyników referendum w 2017 roku.
- Rząd Szydło może być również bardziej przychylny staraniom Davida Camerona, który chce poluźnienia władzy w Brukseli - powiedziała pani Dhand z Teneo Intelligence. Prawo i Sprawiedliwość jest w tej samej grupy politycznej w Parlamencie Europejskim co brytyjska Partia Konserwatywna premiera Camerona.

© Martin M. Sobczyk

Tłumaczenie: © digitalsubtitles@gmail.com
Artykuł opublikowano w "The Wall Street Journal", 2015.10.26
Tytuł oryginalny: "Nationalist Party Wins Poland’s Election"

Ilustracja oryginalna z WSJ
Fotografia © ZUMA PRESS / autor nieznany