Czym żyła Polska w 2015 roku, co nas radowało, co martwiło, a co poruszało do białej gorączki?
Z pewnością najważniejszym wydarzeniem była podwójna przegrana cwaniaczków i złodziei „Platformy Obywatelskiej” w wyborach prezydenckich i sejmowych, ale nie tylko tym żyliśmy. Od pożal-się-Boże-prezydenta Komorowskiego zwanego „Bul”, który ośmieszał nas po raz enty z rzędu za granicą włażąc na krzesła w japońskim parlamencie, przez Michnika i tegoż samego prezydenta „Bula” przejeżdżającego niepełnosprawne zakonnice w ciąży oraz prześladowanie podróżnych na kolei z udziałem byłej premier zwanej „Kopara”, aż po
Tak, to był wyjątkowo udany rok pod względem materiałów nadających się do kabaretu.
Styczeń
Dziennik.pl / Wiadomości
Na Górnym Śląsku doszło do spontanicznych manifestacji, marszy i pikiet. Przyciągały wiele osób, oprócz rodzin górników z protestującymi solidarność wyrażali narodowcy, kibice oraz mieszkańcy poszczególnych miast.
Tomasz Kosiński Strajki na Górnym Śląsku - krótka refleksja
Oczywiście protesty nic nie dały, przecież nie po to sitwa kolesiów z PO dorwała się do żłobu, aby teraz miała nim się dzielić z „idiotami albo złodziejami” (zobacz maj)
Luty
Ówczesny marszałek sejmu „Radek” Sikorski (tak naprawdę nosi piękne polskie imię Radosław, ale pomimo pięćdziesiątki na karku facet jeszcze nie dojrzał do porzucenia swego dziecięcego imionka) ogłosił termin wyborów prezydenckich.Wikipedia
Natomiast „prezydęt Bul” bez kolonoskopii pokazał, jak bardzo głęboko ma w swej odbytnicy pełniony przez siebie urząd Prezydenta III RP i w parlamencie japońskim wlazł na krzesło, po czym kłapnął paszczą do mikrofonu: „Chodź, Szogunie!”. Kamery uchwyciły także, jak ktoś z polskiej ekipy natychmiast skomentował to równie dosadnym „ja pierdolę...”
youtube / Prezydent Komorowski w Japonii
W drodze powrotnej „Bul” wpadł też na odwiedziny do Anglii. Natychmiast rozeszły się słuchy, że przerażona królowa Elżbieta II przewidująco nakazała natychmiastowe usunięcie wszelkich krzeseł z Pałacu Buckingham, a z Polski odrzutowcem RAF-u błyskawicznie sprowadzono szklankę-musztardówkę dla „Bula” - wcale nie po to, aby „czuł się jak u siebie w gajówce”, ale po to, aby znowu przypadkiem nie żłopał herbatę z filiżanki królowej...
onet.pl / Komorowski po Japonii z wizytą w Anglii
Marzec
Otwarto drugą linię warszawskiego metra, zaplanowanej i zatwierdzonej jeszcze przez ś.p. prezydenta miasta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. Kilkuletnie opóźnienie wynikło m.in. z tego, że platfusowej pani prezydent miasta Warszawy nie wypadało kontynuować działań rozpoczętych jeszcze przez znienawidzonego Kaczyńskiego i plany zostały zmienione. Po czym parę lat później powrócono „do poprzednich planów” i linię zbudowano.Według „planów Kaczyńskiego”.
TVN24
Kwiecień
Z powodu braku „Tuskuwróć” na czas kampanii wyborczej wybudzono „prezydęta Bula” ze snu zimowego (trwającego od jesieni 2010 roku, z rzadkimi przerwami na znieważanie Japończyków, żon czarnoskórych prezydentów USA i innych takich). Zdumieni Polacy zobaczyli wtedy w telewizorni, że ktoś jednak gnieździł się w Belwederze i nawet pilnował żyrandola!Niewiarygodne, ale „Bul” niczego wybitnie głupiego nie zrobił przez prawie cały miesiąc. Fakt ten sam w sobie oczywiście zasługuje na jego przypomnienie.
ZGŁOŚ TO DO KSIĘGI REKORDÓW GUINESSA!
Pod koniec kwietnia jednak nie wytrzymał...
Starym PRL-owskim zwyczajem wybrał się wraz z ekipą telewizyjną na „gospodarską” wizytę na teren budowy obwodnicy gdzieś na zadupiu. I tak jak za Gierka, okazało się to propagandową fikcją. Jak szybko udowodnili internauci, całą „budowę” rozpoczęto tuż przed jego przybyciem, a po ukończeniu reportażu także i „budowę” zakończono.
wPolityce / jak to było z wizytą Komorowskiego
Maj
Nadal wkurzony przedwczesnym przebudzeniem ze snu zimowego „prezydęt Bul” robi gafę za gafą wszędzie, gdzie to jest tylko możliwe, a więc we wszystkich dwóch spotkaniach wyborczych. W rządzie PO tłumaczą to jak zwykle: „sorry, taki mamy prezydęt”...Wtedy następuje przeogromna, przez żaden TVN i inne Lisokraśkolejniki nie przepowiedziana tragedia: w I turze wyborów prezydenckich „Bul” - wcześniej mający podobno prawie siedemdziesięcio procentowe poparcie - raczył nie wygrać!
W dodatku zakamuflowany Kaczafi vel „Nam Się Uda” Andrzej Duda zdobywa tyle samo głosów, co Bredzisław K, a czarny koń punkowy Kukiz - którego Wyrocznia Lisokraśkolejnikowa nawet nie brała pod uwagę - zdobywa ponad 20% głosów!
Obciachowy „prezydęt” jest tym niezmiernie zaskoczony. Przecież cały poprzedni miesiąc trzymał buzię na kłódkę i nie wychylał nosa z domu (w obawie przed przytrafieniem mu się jakieś zwykłej dla niego kompromitacji), a i w maju przecież także chował się jak tylko mógł i poza drobnym wybrykiem zawsze czytał z kartki!
Zmuszony przez swój komitet wyborczy do większego zaangażowania i wzięcia udziału w kilku spotkaniach z normalnymi Polakami (bodajże po raz drugi w życiu) - decyduje się zaangażować suflerkę, która za plecami ma podpowiadać mu, co normalny człowiek mówi i w jaki sposób normalni ludzie się zachowują...
Do historii przechodzi wideo z „przechadzki”, podczas której suflerka dyryguje prezydentem III RP: „Proszę zapytać, czego brakuje”, „przytulmy panią”...
Aż dziwne, że PO nie zdecydowała się wtedy na wystawienie pani Jowity Kacik (suflerki Bredzisława „Bula”) jako swej właściwej kandydatki na prezydenta...
W sieci pojawia się dalszy ciąg taśm z nagranymi z ukrycia pogawędkami polityków POgardy (pogardy dla społeczeństwa polskiego). Elżbieta Bieńkowska stwierdza podczas jednej z nagranych rozmów, że „tylko idiota albo złodziej może pracować za 6,000 zł na miesiąc. To jest niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował”.
DoRzeczy / Niezależna.pl / Kto pracuje za 6tys zł według Bieńkowskiej
A na koniec maja przechodzi przez Polskę pierwsza trąba powietrzna i robi w trąbę całą platfusiarnię! W jej wyniku „Bul” zostaje zdmuchnięty na pośmiewisko historii...
Po II turze wyborów prezydenckich gros polskich satyryków zapada w trwogę i z rozpaczy po przegranej króla obciachu „prezydęta Bula” ogłaszają żałobę narodową kabaretów.
On sam jest tym tylko trochę zmartwiony - przecież do sierpniowego zaprzysiężenia prezydenta-elekta Andrzeja Dudy jest jeszcze dużo czasu i wiele możliwości...
Wikipedia
Czerwiec
Amerykańska Żydówka Anne Applebaum, prywatnie żona „Radka” Sikorskiego, która jest już od prawie dwóch lat obywatelką Polski, zostaje jedynym reprezentantem 36 milionów Polaków na dorocznym spotkaniu „Bilderbergów”.onet.pl / wiadomości
Tak zwany „polski” rząd III RP premierzycy Kopacz oczywiście uważał za normalne, że sprawy Polski reprezentują zawsze Żydzi. Przecież wcześniej Polskę reprezentował wśród „Bildergbergów” pożal-się-Boże-prezydent Aleksander Kwaśniewski (rzeczywiste nazwisko Stoltzman), pół-Żyd - ale po ojcu, niestety. Co czyni go zwykłym gojem dla prawdziwych Żydów i nie pomoże w tym nawet żona Żydówka (Jolanta Konty). Prawdopodobnie dlatego osobnik ten jest od 40 lat prawie non-stop pijany z rozpaczy: dla Polaków Żydem, dla Żydów Polakiem, zawsze wierny sługa komunizmu prezydentem został jako demokrata... każdy by od tego zgłupiał i szukał ratunku w butelce „Koszernej”.
antydotum.pl / Kwaśniewski
Natomiast goj-mąż pani Applebaum, który będąc marszałkiem sejmu zużył w jednym roku benzynę wartości 80,000 zł w swoim samochodzie podczas podróży lotniczych i służbowymi samochodami (taki z niego cudotwórca!), nagle
Fakt / Sikorski oddaj pieniądze!
W tym czasie nad Polską gromadzą się coraz większe trąby powietrzne i huragany i do platfusiarni z przerażeniem docierają szepty, że „idioci pracujący za 6,000 zł na miesiąc lub mniej” mogą jednak pogonić ich także w nadchodzących wyborach sejmowych...
Na wszelki wypadek ustępujący prezydent „Bul” zgłasza więc do Sejmu nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, dzięki której ich ludzie w TK będą mogli wetować wszelkie niekorzystne (niekorzystne dla ich sitwy) ustawy przyszłego rządu i w ten sposób sędziowie TK dopilnują interesów całej platfusiarni - nawet w przypadku utraty władzy wyborach sejmowych. Plan wydaje się perfekcyjny i platfusiaty Sejm oczywiście go zatwierdza.
Sejm IIIRP / ustawa
© Sunt Facta
1 stycznia 2016
Specjalnie dla Ilustrowany Tygodnik Polski
(nadesłane przez email)
Specjalnie dla Ilustrowany Tygodnik Polski
(nadesłane przez email)
Notatka:
Tekst nadesłany pocztą elektroniczną. Skróty: PR
Ilustracje pochodzą od redakcji i stanowią własność intelektualną ich Autorów.
a pani Ogórek? jak można nie wspomnieć o najładniejszym polityku w całej historii Polski! Szczęśliwego Nowego z hAmeryki :-)
OdpowiedzUsuńZobaczycie że Ogórek będzie pierwszą prezydentą w 2020
Usuń„sorry, taki mamy prezydęt”
OdpowiedzUsuńha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha !!!!!!!!!!!!!