Bruksela kolejny raz uderza w polski rząd!

– Kolejna debata o Polsce to jest uderzenie w polski rząd, który ciągle jest traktowany jako obce ciało, i wrogie mu środowiska nie przestaną nas nękać – mówi europoseł PiS, prof. Ryszard Legutko w rozmowie z Łukaszem Żygadło.

Łukasz Żygadło: Kilka tygodni temu kolejny raz Parlament Europejski debatował nt. wewnętrznych spraw Polski, tym razem pretekstem była rzekomo trudna sytuacja polskich kobiet, bowiem Sejm przyjął do dalszych prac w komisjach obywatelski projekt ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne.
Debata odbędzie się z inicjatywy lewicowych środowisk zasiadających w Parlamencie Europejskim. Czy w Pana ocenie chodzi o prawa kobiet czy tylko o uderzenie w polski rząd?

Prof. Ryszard Legutko: Mamy do czynienie z działaniem lewicowych frakcji PE, ale z tego co widzimy, frakcja, do której należy Platforma Obywatelska, jakoś mocno nie opierała się przeciwko debacie. Gdyby tak było, żadna debata o Polsce nie zostałaby zorganizowana. Oczywiście to jest uderzenie w polski rząd, który ciągle jest traktowany jako obce ciało, i wrogie mu środowiska nie przestaną nas nękać.


Ale czy Parlament Europejski ma prawo wtrącać się do takich spraw, jak projekty obywatelskie złożone w polskim parlamencie?

Działanie PE jest bezprawne. Wnosiliśmy o wykreślenie tej debaty z porządku obrad, ale bezskutecznie. Jednak trzeba mocno podkreślać, że ta cała dyskusja jest bezprawna i stoi na bakier z traktatami unijnymi, ponieważ traktat o UE mówi wyraźnie, że instytucje unijne mają tylko te kompetencje, którą są przyznane przez państwa członkowskie, a nie przyznano takich kompetencji w zakresie spraw dotyczących życia, aborcji itd. Trybunał Sprawiedliwości w jednej ze spraw uznał, że Unia Europejska nie ma prawa się wtrącać, jednak, jak widać, zasiadającej w PE lewicy to nie przeszkadza i jej politycy będą nadal domagać się debaty, a nawet wprowadzenia ustawodawstwa unijnego w zakresie aborcji i ochrony życia.


Jak Pan ocenia zapowiedzi środowisk lewicowych, które np. ustami pani Barbary Nowackiej deklarują, że nie będą już zbierać podpisów pod projektami i składać ich w polskim Sejmie, tylko od razu będą te projekty kierować do Brukseli. Ba, te środowiska idą dalej i chcą zmiany prawa np. na Malcie...

W UE decyduje większość, która jest lewicowa. Ale gdyby się trzymać ściśle przepisów prawa, to wymaga to zmian traktatów. Dokładniej mówiąc, traktaty europejskie muszą być uzupełnione o zapis, który dawałby UE prawo do regulacji spraw dotyczących życia, śmierci czy narodzin. Gdyby tak się stało, mielibyśmy do czynienia z wielką rewolucją.


Wspominał Pan o lewicowych władzach Unii Europejskiej. Czy przy ich zapędach jest to realne?

Czym innym są pyskówki w Parlamencie Europejskim, a czym inny zmiana traktatów. To jest bardzo trudne do przeprowadzenia i z pewnością lewicy nie będzie łatwo tego dokonać. Jednak nie można wykluczać, że w dłuższej perspektywie czasu – jeśli wszystko pozostanie takie samo – taka zmiana prawa może nastąpić, nad czym bardzo ubolewam.


Czyli lewica całkowicie opanowała PE i nie liczy się ze zdaniem środowisk prawicowych?

Dam panu pewien przykład ich zachowania. Europosłanka komunistycznej frakcji GUE Malin Bjork stwierdziła, że skoro zajmujemy się wynagrodzeniem kobiet, to tym bardziej Parlament Europejski może zajmować się kwestiami związanymi z ciałem kobiet, co sala PE skwitowała gromkimi oklaskami. Jest to kolejny przejaw pogardy lewicowej większości PE wobec reguł rządzących UE. To bardzo przykre.

© Łukasz Żygadło
20 października 2016
źródło publikacji: „Prof. Ryszard Legutko: Bruksela kolejny raz uderza w polski rząd! NASZ WYWIAD”
www.polskaniepodlegla.pl

Ilustracja © Ryszard Legutko / www.rlegutko.pl