Karolina Zaremba: „Trzeba przygotować rozwiązania i personalne, i inne, aby - kiedy godzina "W" nastąpi - zrobić porządek w kraju” – powiedział Lech Wałęsa. Władysław Frasyniuk stwierdza, że „PiS nie dostało mandatu na łamanie prawa”, a prof. Ryszard Bugaj uważa, że „Polska stoczyła się w autorytaryzm”. Są to osoby, które dla wielu Polaków stanowią autorytet. Skąd bierze postawa „legend” opozycji PRL –u, którzy zamiast merytorycznej krytyki, posługują się jedynie emocjami używając tego typu sformułowań?
Dorota Kania: Postawa Ryszarda Bugaja, Władysława Frasyniuka i Lecha Wałęsy w latach 80. była diametralnie różna od tego, co robili w latach 90.
Największym rozczarowaniem jest dla mnie postawa Ryszarda Bugaja, ale Władysław Frasyniuk i Lech Wałęsa nie zaskakuje.
Tym bardziej, że w ostatnich miesiącach wyszły na jaw teczki Lecha Wałęsy, tajnego współpracownika znalezione w domu Czesława Kiszczaka.
Władysław Frasyniuk bardzo zmienił się po roku 90. Moim zdaniem dał się uwieść elitom. Wystarczy przypomnieć postawę Frasyniuka jeszcze podczas Okrągłego Stołu. Był bardzo zdystansowany, nie chciał wchodzić w rozmowę z komunistami. Przekonany przez środowisko Adama Michnika i Unii Wolności przystąpił do tego grona. W związku z tym dostał oczywiście różnego rodzaju apanaże i jego aktualna postawa jest kontynuacją tego, co wydarzyło się na początku lat 90.
Ryszard Bugaj jest dla wielu największym zaskoczeniem. Mówi o rzeczach, które w ogóle nie mają miejsca w Polsce.
Dlaczego tak się zachowują? Według mnie chcą nakręcić spiralę konfliktu przed 7 maja, by doprowadzić do tego, żeby doszło do rozwiązań siłowych ze strony ulicy. To, co mówiła Ewa Kopacz o pięści - „musimy iść jak jedna wspólna pięść”, Grzegorz Schetyna, czy Tomasz Siemoniak, którzy stwierdzali, że część polityków Platformy Obywatelskiej jest za radykalnym rozwiązaniem. Radykalnym, czyli jakim? Bijatyki na ulicy, wybijanie szyb, rozstawianie namiotów, prowokacja Majdanu?
Moim zdaniem jest to gra na tę grupę niezadowolonych osób, która utraciła profity w związku z dojściem do władzy Prawa i Sprawiedliwości i konserwatystów. To jest obrona swoich własnych interesów i strach przed utratą tego, co się ma.
Dużo do myślenia daje to, co się wydarzyło w minioną niedzielę. Chodzi o pogrzeb płk Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka”. Ci, którzy kontestują obecny rząd i to, co się dzieje w Polsce, zobaczyli tysiące młodych ludzi, którzy nie przyjechali przywożeni autokarami, bo im ktoś kazał. Przyjechali uczcić swojego bohatera. Było ponad 20 tysięcy osób, w większości młodzież. Oni nie maszerują w KODzie, nie idą pod hasłem, którego używa Frasyniuk, Wałęsa, czy Bugaj. Ci ludzie wiedzą, czym rzeczywiście jest patriotyzm, co to jest Ojczyzna i jak należy się zachowywać.
Komitet Obrony Demokracji na Pomorzu organizuje 3 maja „Marsz Wkurzonych”. Czy Święto Konstytucji 3 maja jest właściwym czasem na taką manifestację?
To pokazuje, czym jest KOD. W Komitecie Obrony Demokracji jest niszczenie wartości, odwołanie się do tego, co tak bardzo chciała zrobić „Gazeta Wyborcza” przez 20 lat. Ci ludzie, którzy maszerują w takich demonstracjach, to jest właśnie pokolenie „Wyborczej”. Po, co się cieszyć z Konstytucji, czy odzyskania niepodległości, jeśli można to podeptać? To jest obliczone na skandal, na nasze oburzenie, że będziemy o tym mówić. Niech sobie robią, co chcą. To tylko świadczy o nich i ich stosunku do Ojczyzny.
© Karolina Zaremba
29 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Dorota Kania dla Frondy: KOD to pokolenie "GW". Wartości woli deptać”
www.fronda.pl
29 kwietnia 2016
źródło publikacji: „Dorota Kania dla Frondy: KOD to pokolenie "GW". Wartości woli deptać”
www.fronda.pl
Ilustracja © brak autora / dorzeczy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz