Myślę, że „ksiądz patriota” Boniecki zyskał w osobie Miecugowa kolejnego po Nergalu swojego idola, i to idola z zadatkami na proroka mniejszego. To właśnie Miecugow obserwując żałobę po dramacie smoleńskim przestrzegał, że „obudzić ona może demony patriotyzmu”. No i pech chciał, że 25 letni demon obudził się na jego oczach i wyładował na zakłamanej do cna redaktorskiej łepetynie.
Co prawda nie jestem zwolennikiem takich zachowań, ale jak to się mówi, kto sieje wiatr ten zbiera burzę księże Boniecki i do tego „Róbta co chce ta” kapłanowi i chrześcijaninowi wypadało choćby tylko dla przyzwoitości dodać jeszcze, „ale kochajta”, a wtedy może demon nie byłby do końca syty, ale za to głowa Miecugowa cała.
Wbrew temu wstępowi nie będzie to opowieść o Jerzym Owsiaku i „Przystanku Woodstock”, ale o cynicznym kłamcy, prowokatorze i do szpiku kości złym człowieku, czyli „polskim Neronie”, Donaldzie Tusku.
Dość powszechne jest postrzeganie Tuska przez jego przeciwników, jako człowieka o wilczym spojrzeniu. Moja zmarła kilka miesięcy temu, śp. sąsiadka mówiła jednak w 2007 roku o nim, jako o człowieku z oczami bazyliszka, za którego lekkomyślny wybór Polacy zapłacą straszliwą cenę.
Po opisanym incydencie na Woodstock właśnie głos zabrał sam Donald Tusk mówiąc:
Osoba, która dopuściła się tego czynu, musi za to odpowiedzieć, bez dwóch zdań. Również, dlatego żeby nikt w Polsce nie śmiał więcej promować przemocy, jako sposobu debatowania czy uczestniczenia w życiu publicznym, a koncert, dyskusja to z całą pewnością jest, to też są elementy i to istotne elementy takiego życia publicznego. Nie pozwólmy, żeby czy to jest 11 listopada, czy to jest festiwal Woodstock, czy to są manifestacje, czy to są obchody rocznicy powstania warszawskiego, jakakolwiek sytuacja publiczna nikogo nie usprawiedliwia i nikogo nie uprawnia do przemocy. Przemoc w życiu publicznym jest zawsze złem i będziemy z tym starali się naprawdę bardzo skutecznie walczyćCzy przypominacie sobie Szanowni Czytelnicy, żeby premier osobiście i natychmiast podobnie reagował, kiedy policyjny sadysta i prowokator ubrany po cywilnemu kopał po głowie na oczach całej Polski Bogu ducha winnego uczestnika patriotycznej manifestacji z 11-go listopada? Czy zabrał choć jeden raz głos, kiedy bito, popychano i opluwano zgromadzonych wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu modlących się ludzi? Czy równie stanowczo i z niebywałym refleksem zareagował na to, kiedy członek jego partii zamordował w Łodzi działacza PiS, a drugiemu próbował poderżnąć gardło? Czy wypowiedział się w podobnym tonie na wieść o zbezczeszczeniu w Krakowie wizerunku Błogosławionego Jana Pawła II, „Inki” czy płk Ryszarda Kuklińskiego?
On postanowił dać głos dopiero wtedy, kiedy ośmielono się wyładować swoją frustrację na reżimowym dziennikarzynie, który słynie z tego, że pokryty od stóp do głów wazeliną oraz poruszając się cały czas w pozycji kolanowo-łokciowej nieustannie wślizguje się Tuskowi w cztery litery.
Tusk mówi nam wyraźnie, że swoich nie dam ruszyć, a w razie czego gotowy jestem podpalić całą Polskę.
Wiemy, że w młodości Donald Tusk był „królem żylety” na stadionie Lechii Gdańsk gdzie wywijał z zapamiętaniem jakimś łańcuchem czy gumowym wężem. Zaczynam coraz bardziej wierzyć w krążące na sejmowych korytarzach i wśród dziennikarzy pogłoski, jak to do młodego mieszkającego w akademiku żonkosia Donalda Tuska z interwencją często przyjeżdżała milicja informowana o maltretowaniu jego żony Małgorzaty.
Ja już nie potrzebuję politycznych i ekonomicznych analiz informujących o katastrofie, do jakiej Polskę doprowadził Donald Tusk. Ja nie potrzebuję demaskacji jego kolejnych kłamstw i pustych obietnic bez pokrycia.
Ja mam już pewność, że jest to człowiek do szpiku kości zepsuty i zły. Polski Neron o psychopatycznych skłonnościach gotowy podpalić cały kraj tylko po to, aby utrzymać się u władzy i nie ponieść odpowiedzialności za zło, jakie wyrządził Polsce i Polakom.
Krawaty i kwiaty, niech nastrój nie pryska.Tekst opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Chleba i igrzysk! Igrzyska, igrzyska.
Chleba dla niego, igrzyska dla czerni,
Wódz a za Wodzem wierni.
On wzrusza ramieniem, jak gdyby nic,
Wódz a za Wodzem pic!
On wzrusza ramieniem jak gdyby nic,
Wódz a za Wodzem - nic!
(„Wódz”, Trzeci oddech kaczuchy)
Polecam moją nową książkę, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara" Gacparskiego, jak i poprzednią, „Jak zabijano Polskę”. Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6
Najnowszy numer ogólnopolskiego tygodnika Warszawska Gazeta już w kioskach
Ilustracja © brak informacji / TVN
ARTYKUŁ PRZYWRÓCONY Z KOPII ZAPASOWYCH, Z TEGO POWODU ORYGINALNY FORMAT ARTYKUŁU MOŻE NIE PASOWAĆ DO FORMATU OBECNEGO BLOGU. NIEKTÓRE ILUSTRACJE MOGĄ BYĆ OBECNIE NIEDOSTĘPNE, A LINKI MOGĄ BYĆ NIEAKTUALNE.
UAKTUALNIENIE: 2015-02-02-22:07 CET / A.P. (przywrócono ilustrację z archiwum)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz