Ilustrowany Tygodnik Polski²: „Wołyń”

W piątek 7 października na ekrany kin polskich wchodzi długo oczekiwany film Wojciecha Smarzowskiego p.t. „Wołyń”, który według opinii krytyków i recenzentów ma szansę stać się nową epicką epopeją narodową. Czy tak będzie przekonamy się już za kilka dni.

Film otrzymał już szereg nagród na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni, przyznanych operatorowi Piotrowi Sobocińskiemu za zdjęcia, Ewie Drobiec za charakteryzację, Michalinie Łabacz za debiut aktorski, oraz Nagrodę Specjalną Prezesa TVP, którą reżyser odrzucił (więcej o tej sprawie ☞ TUTAJ), a był to dopiero pierwszy festiwal filmowy, na którym film ten prezentowano.
Scenariusz filmu był luźno inspirowany opowiadaniem Stanisława Srokowskiego zatytułowanym „Nienawiść”. Opowiada historię młodej Polki i jej rodziny mieszkającej na ówczesnych kresach Rzeczypospolitej (obecnie stanowiących część Ukrainy i Białorusi). Ojciec Zosi postanawia wydać ją za najbogatszego we wsi wdowca z dwójką dzieci, nie bacząc na to, że córka jest zakochana w ukraińskim chłopcu. Wkrótce życie lokalnej społeczności diametralnie zmienia niemiecko-sowiecki napad na Polskę, który wywołuje II wojnę światową i rzezie tysięcy Polaków m.in. na zamieszkiwanym przez Zosię i jej rodzinę Wołyniu, dokonywanych przez ukraińskie bandy UPA-OUN masowo wspomaganych w tym ludobójstwie przez „zwykłych” - wydawałoby się - sąsiadów Ukraińców...

Rok temu podczas konferencji prasowej zorganizowanej w trakcie 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni, Wojciech Smarzowski zwracał uwagę na fakt, że - jak wykazały badania - „połowa Polaków nie wie, co się wydarzyło na Kresach”. Reżyser podkreślił wówczas, że zrealizowanie filmu o Wołyniu uważa za swój obowiązek:
- Wierzę, że jest grupa ludzi, która czeka na ten film. Są kresowiacy, którzy mają swoje lata, odchodzą od nas. Oni jeszcze pamiętają ten okres. Są rodziny. Im się też to należy. To jest nasz filmowy obowiązek – tak jak opowiadamy o Katyniu, jak opowiadamy o Powstaniu Warszawskim, trzeba również opowiedzieć o ludobójstwie na Kresach – powiedział.

Wolne do kopiowania na tej samej licencji: CC-BY-NC-ND
(Creative Commons Licence - By Attribution, No Commercial Use, No Derivatives - polskie tłumaczenie tutaj)

ZOBACZ TEŻ:
☞ Dowody ukraińskiej przyjaźni
☞ List ze skrwawionej ziemi – recenzja filmu „Wołyń”
☞ Wspomnienia tych, co przeżyli ludobójstwo Polaków na Wołyniu i inne artykuły