Chociaż zatrzymanie dotyczy znanego polityka związanego z byłą partią rządzącą, to nie jest to spodziewane od wielu miesięcy „mocne uderzenie” służb. Według naszych informatorów w ciągu najbliższych kilku tygodni ma dojść do zatrzymania znanych polityków i biznesmenów.
Przy czym jeżeli chodzi o tych pierwszych, to oprócz prominentów rządów koalicji PO–PSL, równolegle mają być ujawnione afery z udziałem polityków obecnej władzy. Przy czym oczekuje się scenariusza: zatrzymanie polityka opozycji, biznesmena i dla równowagi kogoś znacznego (lub znacznych) z obozu PiS, aby pokazać, że sprawiedliwa władza swoim też nie pobłaża. Popularny wśród polityków i biznesmenów jest żart, aby życzenia na święta składać wcześniej w tym roku, bo można nie zdążyć.
Lista świąteczna
Wyobrażam sobie, że polski rząd nie poprze Donalda Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej. Tusk to jest wielki problem. W Polsce toczą się postępowania i w Sejmie, i w prokuraturze, które mogą doprowadzić do tego, że zostaną mu postawione jakieś zarzuty. Czy taka osoba powinna stać na czele Rady Europejskiej? Mam daleko idące wątpliwości – zapowiedział kilka tygodni temu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Kwestie, z których Tusk będzie musiał się tłumaczyć, to oczywiście śledztwo w sprawie katastrofy w Smoleńsku i afera Amber Gold, ale także mnóstwo innych pomniejszych afer. Wyczekiwany atak prokuratury na Donalda Tuska to nie jedyne, na co czekają warszawskie salony polityczne.
Warszawskie salony obstawiają, że „atak” może pójść w kierunku interesów najsilniejszego polskiego oligarchy, jakim jest Zygmunt Solorz-Żak. Wymienia się tutaj m.in. sprawę nabycia przez należące do niego firmy kopalni węgla brunatnego Adamów w 2012 r. po zaniżonej cenie. Taki zarzut podniosła Najwyższa Izba Kontroli i Ministerstwo Skarbu Państwa w doniesieniu do prokuratury w czerwcu br. Kopalnia została sprzedana za 67,3 mln zł, a ówczesna wartość księgowa spółki wynosiła 144,6 mln zł. Różnica, czyli niemal 90 mln zł, to strata, którą miał ponieść Skarb Państwa. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Solorz-Żak zatrudnił w 2016 r. byłego ministra skarbu w rządzie PO–PSL Aleksandra Grada, który wyrażał zgodę na rozpoczęcie prywatyzacji tej kopalni.
Solorz-Żak jest atrakcyjnym celem, bo dysponuje ogromnym kombajnem medialnym, kształtującym opinię publiczną, na który PiS nie ma bezpośredniego wpływu. Tak naprawdę jest prawdziwym ostatnim polskim oligarchą. Solorz-Żak przez lata uprawiał mądrą politykę równego dystansu do wszystkich głównych ugrupowań politycznych. Pracę w jego firmach znajdowali na życiowych zakrętach ludzi związani ze wszystkimi obozami politycznymi III RP (w tym z PiS-em). W przeciwieństwie do jeżdżącego po PiS-ie jak „po łysej kobyle” TVN-u, Polsat zachowywał względną neutralność. Jednak przepchnięcie Polsatu do obozu obecnej władzy w zasadzie gwarantowałoby PiS-owi ogromną przewagę w mediach.
Na drugi plan schodzą sprawy badane przez CBA, związane ze zmarłym w 2015 r. najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem. Sprawy się toczą, ale ponieważ główny bohater jest nieosiągalny, to wymiar medialny tych śledztw jest znacznie mniejszy. Chodzi przede wszystkim o prywatyzację CIECH-u, która to spółka po kupieniu jej od Skarbu państwa zyskała na giełdowej wartości ponad dwa razy. Dzieci Kulczyka, Sebastian i Dominika, nie są medialnie wygodnym celem, bo poza nazwiskiem nie są rozpoznawalne w społeczeństwie – twierdzi nasz informator.
Jako kolejny cel wskazywany jest były minister w rządach Donalda Tuska, nieposiadający obecnie immunitetu. Jest to człowiek przewijający się przez większość afer w pierwszych 4 latach rządu Tuska – mówi nasz informator ze służb. Jego zatrzymanie i zarzuty pozwoliłyby – gdyby zaczął sypać – wyjśna całą wierchuszkę poprzedniej władzy. Wisienką na torcie igrzysk ma być strzał w biznesmenów z branży public realtions, kojarzonych z obozem PiS-u, a także w czynnego i znanego polityka tej partii, który miał połakomić się na wysoką łapówkę (100 tys. zł).
Dlaczego całość tych operacji ma się zacząć w tym roku? Otóż na wiosnę będzie się decydowało, czy Donald Tusk pozostanie na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Jeżeli PiS chce storpedować jego reelekcję, musi mieć już konkretne zarzuty pod jego adresem.
Koniec niepisanego paktu?
Rządy PO–PSL dostarczyły ogromnej liczby afer, które powinny zostać wyjaśnione. W Polsce do tej pory obowiązywała jednak niepisana zasada, że najważniejsi gracze polityczni nie robią sobie wzajemnie krzywdy. Chociaż PiS do władzy szedł pod hasłami wyjaśnienia afer i walki z przestępczością polityków, to w pierwszym roku rządów wielkich sukcesów nie zanotował.
W Polsce wśród najbardziej wpływowych polityków od lat obowiązuje niepisany pakt. W skrócie brzmi on: „my nie wsadzamy was do więzienia, gdy rządzimy, a wy nas”. Nieliczne wyjątki dotyczyły polityków drugiego i trzeciego rzutu. Ci z pierwszych stron gazet, nawet gdy dopuszczali się oczywistych przekrętów lub niedbałości, byli po prostu nietykalni. To samo dotyczyło znanych i wpływowych ludzi biznesu.
Jak to działa w praktyce, pokazuje przypadek sprawy sędziego Wojciecha Łączewskiego. Złożył on doniesienie do prokuratury, że ktoś włamał mu się do jego komputera i podszywał pod niego. Pomimo wydania trzech opinii biegłych, wykluczających takie zdarzenie, śledczy (już trzy prokuratury zajmowały się tą sprawą) nie chcą zakończyć śledztwa i wyciągnąć ew. konsekwencji z powodu fałszywego zawiadomienia, tylko domagają się kolejnej ekspertyzy. Wszystko dlatego, że nie chcą narazić się wpływowemu sędziemu i jego protektorom. Ta sprawa ma wymiar tylko symboliczny i w grę nie wchodzą miliardy złotych ani wpływowi ludzie, którzy mogą wrócić kiedyś do władzy. Pokazuje jednak, że dla wymiaru sprawiedliwości są – niczym w kultowej powieści Georga Orwella Folwark zwierzęcy – równi i równiejsi. Pytanie, czy ten niepisany pakt uda się w końcu złamać.
© Jan Piński
12 grudnia 2016
źródło publikacji: „Jeszcze przed Nowym Rokiem dojdzie do zatrzymań i postawienia zarzutów znanym politykom i [...]”
www.warszawskagazeta.pl
12 grudnia 2016
źródło publikacji: „Jeszcze przed Nowym Rokiem dojdzie do zatrzymań i postawienia zarzutów znanym politykom i [...]”
www.warszawskagazeta.pl
Ilustracja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz