Jak niedawno poinformowała strona ukraińska, Polska ma udzielić Ukrainie kredytu w wysokości 4 miliardów złotych. Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych państw na świecie, jej rządy są przeżarte korupcją i kradzieżami i od dłuższego czasu kraj ten jest praktycznie bankrutem podtrzymywanym przy życiu już tylko dzięki pożyczkom z zagranicy.
Uprzednio kredytu udzielili Ukrainie m.in. Niemcy i USA, gdzie pożyczki te były traktowane praktycznie jako darowizny - gdyż spłata tych kredytów przez Ukrainę kiedykolwiek jest tylko teoretycznie możliwa (zakładając ukraińskie zwycięstwo w wojnie z rosyjskimi separatystami oraz jednoczesną likwidację korupcji i naprawę gospodarki).
Stąd tak Amerykanie, Niemcy i Kanadyjczycy przeznaczyli na pomoc dla Ukrainy niewielkie sumy (jak na możliwości tych zamożnych krajów), praktycznie kraje te dały „drobne z kieszeni” po kilkaset milionów dolarów, których zwrotu - podobnie jak jałmużny - żaden z nich nie oczekuje.
Dlatego dziwi bardzo, że biedna w porównaniu z Niemcami czy Ameryką Polska, w czasie kryzysu i podczas braku pieniędzy we własnym budżecie, udziela Ukrainie kredytu większego niż którykolwiek z najbogatszych krajów.
Dzieje się to także w czasie gdy antypolskie nastroje Ukraińców i antypolskie działania rządu Ukrainy są praktycznie najgorszymi od początku krótkiego istnienia „samostijnej” Ukrainy. Według niektórych reporterów wręcz niedaleko im do otwartego prześladowania jeszcze licznej przecież Polonii mieszkającej nadal zna ziemiach, które Rosja Sowiecka zabrała Polsce w 1939 roku, a po rozpadzie Sowietów trafiły się Ukrainie i do dzisiaj są pod zarządem Ukrainy. Dlatego też tym bardziej dziwne jest, iż wiedząc o planowanej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy od co najmniej kilku miesięcy, Ukraińcy nie zaoferowali Polakom niczego w zamian, choćby nawet drobnego gestu.
Owszem, bezpieczeństwo Ukrainy i zachowanie ładu w tej części Europy jest dla Polski bardzo ważne, jednak nie może to być dokonywane na szkodę Polaków - zarówno tych mieszkających w obecnych granicach Polski, jak i tych, którzy mieli szczęście przeżyć ukraińskie rzezie i pogromy Polaków, a zarazem nieszczęście przeżycia grabieży ich ziem przez Rosję sowiecką, później „odziedziczonych” przez Ukrainę.
Dziwny jest też fakt, że minęło już kilka dni od spotkania prezydentów Dudy i Poroszenki, a w polskich mediach tak lewicowych, jak i prawicowych, praktycznie nic nie słychać o żadnych konkretach - a już w szczególności o czteromiliardowej darowiźnie Polski dla Ukrainy (oficjalnie zwanej „pożyczką”).
Już sam fakt udzielenia kredytu bankrutowi przeczy wszelkiej logice, natomiast odejmowanie sobie od ust po to, aby pomóc w przetrwaniu jednego ze swych wrogów to przecież absolutna głupota!
© Paul Ityk
18 grudnia 2015
Specjalnie dla ITP
Specjalnie dla ITP
Notatka:
Tekst nadesłany pocztą elektroniczą. Ilustracje pochodzą od redakcji.
Fot. © Paweł Supernak / PAP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz